Rozdział 2

55 11 19
                                    

Pani Mikołajowa otarła łzę, jaka wymknęła się z jej oka. Oczami wyobraźni widziała już tę siedmioletnią, małą dziewczynkę, która z taką wiarą i niewinnością napisała ten list. Zrozumiała też smutek wymalowany na twarzy męża. Wiedziała, jak trudne jest dla niego postawienie czerwonej pieczęci dla Rózgowych Łobuzów. Tym razem jednak to nie był łobuz, a dziecko skrzywdzone przez los.

Pani Mikołajowa westchnęła głośno i spojrzała na pozostałe listy leżące na biurku. Przez chwilę zawahała się, czy na pewno chce je przeczytać. Nie umiała się jednak opanować. Choć podejrzewała, że napełnią ją smutkiem, to zrobiłaby wszystko, żeby zrozumieć i wspomóc ukochanego męża.

Najlepszy Święty Mikołaju!

Dziękuję za wszystkie prezenty, jakie przyniosłeś mi w tamtym roku. Musisz jednak wiedzieć, że mam już cały pokój zabawek i wcale więcej nie potrzebuję. Znaczy chciałabym mieć jeszcze ten nowy mikrofon z reklamy, ale tata obiecał, że kupi mi go na urodziny, dlatego wcale nie musisz wydawać na niego pieniędzy.

W tym roku chciałabym, żebyś przyniósł mi siostrzyczkę. Bardzo chciałabym mieć rodzeństwo, bo wtedy te zabawki w końcu by się przydały. Siostrzyczka na pewno bawiłaby się ze mną lalkami i grała w gry.

Tata jednak cały czas pracuje i chyba nie ma czasu jechać poprosić bociana, żeby przyniósł nam dziecko. A mama mówi, że już ma wystarczająco roboty i jest za stara na spuchnięte kostki. Nie wiem, co moja siostrzyczka ma do kostek mamy. Czy małe dzieci kopią dorosłych w nogi?

Mnie może nawet kopać, jeśli tylko wreszcie przestanę być sama. Myślę, że jakbyś już przyniósł nam dziecko pod choinkę, to rodzice musieliby się zgodzić. Ja posprzątałam już nawet połowę mojej szafy, żeby zmieściły się ciuchy dla mojej siostrzyczki.

Jeśli mam coś jeszcze posprzątać, to wystarczy, że mi napiszesz.

Obiecuję, że będę bardzo grzeczna i przez bilion lat o nic nie poproszę (Hiroki mówił, że bilion to bardzo dużo, ale jeśli to za mało, to nie poproszę o nic nawet przez dziesięć lat!).

Jeśli nie masz siostrzyczek na magazynie, to może być też braciszek, najlepiej taki, który lubi bawić się lalkami.

Aino Minako

🎄🎄🎄

Szanowny Święty Mikołaju,

na początku mojego listu chciałabym Pana bardzo serdecznie pozdrowić i podziękować za prezenty z tamtego roku. Najbardziej podobała mi się książka o astronomii, jednak pozostałe prezenty również były idealne.

W tym roku chciałabym poinformować Pana, że mama kupiła mi prenumeratę najnowszych encyklopedii dla dzieci i lunetę. Chciałabym prosić o kolejne książki, ale najpierw tatuś musi zrobić mi nowy regał, bo nie miałabym gdzie ich trzymać. Niestety tatuś wyjechał malować obrazy i nie wiem, kiedy wróci. Uważam, że lepiej byłoby przekazać książki do biblioteki, która ma wystarczająco miejsca, a z której mogłyby korzystać również inne dzieci.

Ja mam już wszystko, co jest mi potrzebne do nauki. Jeśli jednak mogę o coś prosić, to chciałabym, aby dał mi Pan kartę członkowską do miejsc, gdzie można poznać inne mądre dzieci. Ja w tym roku nadal nie poznałam nikogo, z kim mogłabym porozmawiać. Wszystkie dzieci się ze mnie śmieją i mówią, że mam uciekać na moją planetę. Nie rozumiem dokładnie, co mają na myśli, bo przecież jestem na mojej planecie, a w Układzie Słonecznym nie ma innej planety, na której możliwe byłoby życie.

Czy mógłbyś mi to wytłumaczyć Święty Mikołaju?

Bardzo chciałabym móc porozmawiać z kimś innym niż mama.

Nie wiem, czy moja mama już napisała do Pana list, ale jeśli nie, to czy mógłby Pan przynieść jej pod choinkę mniej dyżurów w szpitalu?

Z wyrazami szacunku,

Mizuno Ami

(moja mama to dr Mizuno ze Szpitala Nakano Kyoritsu)

🎄🎄🎄

Drogi Święty Mikołaju,

chciałabym Cię prosić, żebyś przyniósł mi pod choinkę odwagę. Nie potrzebuje niczego więcej, bo ciocia i wujek kupują mi wszystko. Powiedzieli też, że odszkodowanie zapewni mi dobry start w przyszłość, choć ja jeszcze nie wiem, co to znaczy.

Teraz znowu zmienię szkołę  i boję się, że tutaj też inni będą się ze mnie śmiali i wytykali palcami. Znowu urosłam i wszyscy mówią mi, że powinnam już chodzić do gimnazjum, ale ja mam dopiero siedem lat.

Chłopcy mówią, że jestem niegrzeczna i że potrafię zabić mniejsze dziewczynki. Ja nie wiem, czy potrafię, bo nigdy nawet nikogo nie uderzyłam. Niestety wszystkie dziewczynki się mnie boją. Chłopcy za to cały czas mi dokuczają, a ja nie mam odwagi powiedzieć im, że chcę żeby byli dla mnie mili. Ostatnio chłopcy obrzucili mnie błotem i zepsuli moją ulubioną spódniczkę, ale ja nikomu o tym nie powiedziałam, nawet cioci, dlatego proszę, zachowaj to w sekrecie.

W prezencie chciałabym dostać odwagę i może jakiś lek na zmniejszenie. Tylko taki, żebym nie miała potem spiczastych uszu jak elfy, bo dzieci znowu będą się ze mnie śmiały.

Obiecuję, że upiekę z ciocią ciasteczka dla Ciebie, Twojej żony i elfów. Całą paczkę zostawię na stoliku koło choinki.

Kino Makoto

🎄🎄🎄

Święty Mikołaju,

tata mówi, że nie istniejesz, ale ja i tak postanowiłam do Ciebie napisać. Tata mówi, że wszystkie prezenty z tamtego roku kupiła jego asystentka, ale ja myślę, że ona mogła kłamać. Choć tata nie chce mi wierzyć, to ja jestem pewna, że Ty istniejesz i o mnie pamiętasz.

Dziękuję za lalki, gry i książki z tamtego roku. Przydały się, gdy w święta nie mogłam iść do szkoły. Tata znowu pracował, a ja strasznie nudziłabym się bez Twoich podarków.

Czy mógłbyś sprawić, aby tata był mniej politykiem, a więcej tatą?

Wszystkie dzieci w mojej klasie mają rodzinę, która spędza z nimi czas, a mną zajmuje się asystentka taty. Chciałabym, też mieć rodzinę, żeby ta niemiła asystentka nie musiała się mną zajmować, jak tata pracuje.

Czy mógłbyś mi przynieść jakąś ciocię albo babcię? Może być też wujek. Tylko nie spraw, żeby ta asystentka została moją nową mamą, bo już wolę nie mieć mamy.

Jeśli w pakietach do cioć masz też małe dzieci, to poproszę cały zestaw. Może wtedy miałabym się z kim bawić po szkole. Tata nie pozwala mi wychodzić na podwórko z dziećmi ze szkoły, bo mówi, że jestem od nich lepsza, ale ja bardzo bym chciała się z nimi bawić.

Czy możesz przynieść ciocię i dziecko, które byłoby takie jak ja?

Z góry dziękuję za spełnienie mojej prośby,

Hino Rei

Kirjuri podstawił krzesło, aby Pani Mikołajowa mogła usiąść. Elf miał wrażenie, że starsza pani była tak skupiona na tym, co czyta, że nawet nie wiedziała, jak jej nogi powoli zaczęły się uginać. Swoje brązowe oczy skoncentrowała na listach zapisanych hiraganą, a jej usta wypuściły kilka głośnych westchnień.

Wymarzony PrezentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz