Szkolne problemy, część 1/3

215 10 14
                                    

Hunter właśnie skończył ubierać cywilne ubrania. Skrzywił się, gdy nie czuł na sobie ciężaru zbroi, do której noszenia był całkowicie przyzwyczajony. Pocieszała go jedynie myśl, że to tylko na chwilę. Wyjdzie, zrobi to co musi i wróci, przebierając się w ubranie zapewniające jego ciało bezpieczeństwo, a jemu komfort, nawet pomimo swojego ciężaru.

Sytuacja jego oddziału miała się o dziwo z każdym dniem coraz lepiej. Nie brakowało im zleceń od Cid, kredytów czy zaopatrzenia. Zaskakującym faktem było to, że łowcy nagród również zaczęli powoli odpuszczać, a Omega coraz lepiej radziła sobie w samoobronie, dzięki temu nie musieli już mieć jej ciągle na oku - blondynka potrafiła świetnie zadbać o samą siebie.

A jeśli o niej było już była mowa...

- Omega. - zawołał - Chodź, bo się spóźnisz.

Jego ręka sięgnęła po blaster, jednak w połowie drogi zdążył to zauważyć i cofnąć ją, jednocześnie karcąc sam siebie w myślach. Eh, szedł tylko odprowadzić Omegę do szkoły, nie na poligon, nie potrzebował aż tak krzykliwej broni. Nie mógł za bardzo wyróżniać się na tle innych. Jednak wzięcia kabury z wibro-nożem nie umiał sobie odmówić. Przecież wciąż byli poszukiwani przez Imperium, a ulice też nie należały do najbezpieczniejszych miejsce.

- Omega? - powtórzył wołanie, gdy to pierwsze nie przyniosło żadnych efektów. Odwrócił się w stronę działka, skąd było zaskakująco za cicho. Powolnym krokiem ruszył w jego kierunku. Już stojąc pod drabiną nie widział w jej pokoju nikogo, w tym również Omegi... poniekąd - No już. Wyłaź. - oparł swoje przedramię na metalowej ścianie, a swoje czoło na chwile o nie, wzdychając że znowu musi przez to przechodzić - Wiem, że tam jesteś, dzieciaku.

- Wcale, że nie. - nietrudno było usłyszeć jej głosik stłumiony przez materiał. Jego kącik ust drgnął ku górze rozbawiony myśleniem tego dzieciaka. Naprawdę musiała myśleć, że schowanie się za jedną z zasłon w jej pokoju tuż przy ścianie ukryje ją do tego stopnia, że jej nie zobaczy. Sam nie wiedział czy było to bardziej głupie czy urocze

- Omega, już to przerabialiśmy. - westchnął odchylając głowę w tył - Musisz chodzić do szkoły.

- Jakoś wcześniej nie musiałam. I... i już mówiłam, że mnie tu nie ma!

Mogli tak się bawić przez cały dzień, ale tyle czasu nie mieli. Z każdym wypowiadanym do niej słowem, pogłębiał jej szansę na spóźnienie się. Na to pozwolić nie chciał. Wystarczyło już, że Omega nigdy wcześniej nie była w normalnej szkole, i że nie znała życia jakie prowadzili jej rówieśnicy - nie musiała być jeszcze spóźnialska. A to też by było z jego winy, bo sam się zgłosił do odprowadzenia jej i dał jej te "jeszcze tylko pięć minut" zabawy maskotkami. Eh... jego błąd, że nie umiał jej odmówić.

W ułamku sekundy znalazł się w jej pokoju. Podszedł do miejsca skąd wystawały czarna para butów. Chwycił za materiał, jednym szybkim ruchem odsłaniając dziecko. Zaskoczona, że znalazł ją tak szybko wciągnęła powietrze, a potem znów stała się niewidoczna dla Sierżanta, zasłaniając ponownie zasłonę. Hunter przewrócił jedynie oczami nim znów odsunął materiał, jednak tym razem na taką odległość by Omega nie mogła tak od razu do niego sięgnąć.

- Wtedy to było co innego. - wrócił do tematu, krzyżując ręce na piersi - Z resztą tłumaczyłem ci.

Udawał, że nie widział jak dziewczynka przewraca oczami na jego słowa. Odnotował jednak, że musi zwrócić na to uwagę później, gdy będą mieli o wiele więcej czasu. Teraz musiał ją jakoś przekonać do pójścia do szkoły, do czego ona sama miała bardzo mieszane uczucia.

Lubiła się uczyć, to był fakt nie do podważenia, jednak wizja nauki z dala od jej przyjaciół i to w dodatku przez wiele, długich godzin była okropna. Dla nich też to nie był z początku dobry pomysł. Szczerze to dalej taki nie był. Jednak Omega wciąż była dzieckiem, które oprócz poznawania galaktyki, potrzebowało również zdobywać wiedzę. Musieli się pogodzić z myślą, że ona tego potrzebuje - odrobiny normalnego życia, które prowadzi każde dziecko w galaktyce.

Dad Batch [Star Wars: Bad Batch]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz