Fanfik? Fanfik. Tego się trzymajmy.
Historia znów robiła koło.
Bad Batch wylatywali z Kamino z nowym, małym pasażerem i bez Crosshaira na pokładzie. Nawet jeśli tym razem całe Tipoca City zostało doszczętnie zniszczone, wszystkie ich myśli kręciły się wokół niego, jakby wciąż tam spokojnie stało po środku słonego oceanu, od czasu do czasu nawiedzanego silnymi ulewami. Choć czwórka klonów zgodnie nie przepadała jakoś szczególnie za tym miejscem, tak było ono tym czym mogliby nazwać domem. I choć to już samo w sobie wydaje skomplikowane, tak jeszcze bardziej komplikowało się to w sytuacji Omegi.
Dziewczynka jak się okazało, spędziła większość swojego życia w tajnym laboratorium Nala Se. Z dala od wszystkich innych klonów i świata. Nic dziwnego, że tak mocno ciągnęło ją do absolutnie wszystkiego. Była ciekawska, ale to nie było jej winą, tylko Kaminoan, bo ją zamknęli na cztery spusty głęboko pod powierzchnią wody. Z tego wszystkiego można było wywnioskować fakt, że nie miała ludzkich przyjaciół. Cholera, pewnie nie miała nawet szansy na nawiązanie z kimkolwiek takich relacji. Pozostał jej tylko AZI-3, droid medyczny, ale jak mocno by się z nim nie związała, on pozostawał maszyną, a ona dzieckiem chcącym bliskości. To był jej jedyny przyjaciel, który podjął ryzyko i chciał się dla niej poświęcić. Omega nie mogła pozwolić mu utonąć w ciemnych głębinach Kamino. Musiała za nim popłynąć, spróbować mu pomóc. Gdyby nie Crosshair, oni oboje zniknęliby z pamięci świata. Nawet jeśli nie popłynęliby na samo dno, to na powierzchni i tak powitałaby ich ciemność swoich zamkniętych na zawsze powiek.
Nie zdziwiło nikogo, że dziewczynka od razu po wejściu na statek, usiadła przy przemoczonym droidzie i zaczęła go sprawdzać pod każdym możliwym względem, podczas tego dokonała napraw wszystkich drobnych zniszczeń i niecierpliwiła się długością ładowania jego baterii. Nawet po godzinie ten licznik pokazywał raptem dziesięć procent. To trwało zbyt długo. Dodatkowo zmęczenie jej ciała podsycało tą niecierpliwość.
Wszyscy spróbowali przekonać ją do snu, ale ta uparta dziewczynka zostawała ciągle przy swoim. Ostatecznie jednak odeszła od swojej pracy, gdy Tech powiedział jej, że powodem tak powolnego ładowania baterii AZI'ego może tkwić w jego pamięci, lub jakiemuś zwarciu, który nieoczekiwanie nastał podczas ich ucieczki. Nie zrozumiała go, lecz mimo to pozwoliła mu pomajstrować przy droidzie.
Tech zadowolony z jej aprobaty ustawił autopilota i zaczął działać posyłając przy tym Hunter'owi jedno porozumiewawcze spojrzenie. Z droidem było wszystko dobrze, każdy z nich o tym wiedział. Ładował się powoli, gdyż jego poziom baterii osiągnął zero, a co do jego pamięci Tech miał pewien pomysł na spożytkowanie jej. Jednak przede wszystkim teraz jego działania, były robione tylko dla dobra Omegi, z którą nie było dobrze.
Zaczęło się to od powiedzenia jej, że Hunter zmierza na Kamino. Jej wyraz twarzy bolał ją i ich, ilekroć na nią spojrzeli. Zaprzeczyła jednak pomysłowi zostawienia jej u Cid, a oni nie byli w stanie jej odmówić, i to z dwóch powodów. A, tylko Hunter umiał przekonywać ją do pozostania na miejscu, oraz B, jako jedyna miała plan przedostania się do Tipoca City. I on wypalił, jednak podczas jego realizacji, twarz Omegi stawała się jeszcze bardziej boleśnie smutna.
Była zmęczona po całym dniu biegania. Nie odpoczęła ani na chwilę po sytuacji na Daro. Nie umiała stanąć nawet w jednym miejscu. Jej psychika też została poddana próbie i osiągała poziom krytyczny, gdy znaleźli się z powrotem na Kamino i przyszło jej tłumaczenie się z wiedzy o tajnych tunelach, a potem o tym tajnym laboratorium, do którego musiała tego dnia trafić dwa razy. Te dwa ostatnie razy.
![](https://img.wattpad.com/cover/271152857-288-k453378.jpg)
CZYTASZ
Dad Batch [Star Wars: Bad Batch]
FanficOne-shoty Omegi i Bad Batch - I left Kamino with you. This is where I wanna be. - (...) If this is where you want to be, then this is where you'll stay. *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** Spoilery z odcinków...