Rozdział 11

51 0 0
                                    

-Kochanie ile mam na Ciebie czekać?- zapytał Rafał.

-No sorki noo busa jeszcze nie ma - powiedziałam do telefonu.

Rozmawialiśmy już od 20 minut a wszystko przez to że ja źle popatrzyłam na rozkład busa.Nie wiem sama jak to się stało może dlatego że rodzice pozwolili mi nocować u Rafała ? Hehe tak właśnie dlatego.Z radości źle spojrzałam i czekam kolejne 20 minut.Zimno mi ale wytrwale czekam i czekam.

-właśnie bus jedzie.Będę za 10 minut.kocham Cię- rozłączyłam się i weszłam do busa.

Na miejsce dojechałam po 6 minutach.Poszliśmy z Rafałem do jego domu.Żeby u niego nocować musiałam przekupić mojego tatę czekoladą i jak widać zadziałało.

-Dobry wieczór -powiedział witając się z mamą Rafała.

Zdjęłam kurtkę,przebrałam buty i poszłam na górę.

-Chcesz coś do jedzenia ?

-Nie ,ale do picia jakbyś mógł mi zrobić kakao

-No jasne i co jeszcze -powiedział Rafał śmiejąc się -no dobra,ale jak wrócę łóżko ma być pościelone

-Dobrze bobrze

Uśmiechnięta zaczęłam układać poduszki.

-O jak wygodnie-powiedziałam sama do siebie leżąc już na łóżku wtulona w jedną poduszke

-Nie za wygodnie ? -powiedział łaskocząc mnie w stopy

-Ej ej ej przestań,proszę -ukryłam nogi pod kołdrą

-Idź się kąpać brudasie-

-jaki śmierdziel-powiedziałam wystawiając Rafałowi język

Wzięłam odrzywke do włosów,bokserki Rafała,w których zawsze u niego śpię i koszulke.

Kąpiel zajeła mi jakieś 15 minut.

-Bardzo Cię kocham - powiedziałam wtulając się do Rafała

-też Cię kocham -odpowiedział całując mnie w czoło

-idę spać bo coś mnie brzuch rozboluje-powiedziałam kładąc się do łóżka

-Ja też zaraz przyjdę tylko jeszcze odwiedze łazienkę a Ty wypij to kakao

-dobrze,dzięki .

BrZuch mnie boli z jednego powodu bardzo dobrze znanego kobietom,tak tak okres.Jak ja tego nie lubie.Zawsze mnie bardzo boli brzuch.

-Dobranoc Kochanie -powiedział Rafał wtulając się

-kolorowych

Zanim zasnełam musiałam się najpierw oswoić z bólem co było trudne mimo iż przerabiam to od dawna.Chyba minęło 40 minut zanim zasnełam ale na szczęście zasnełam i to się liczy.

Zmróżyłam oczy pod wpływem promieni słonecznych,które wpadały przez okno.Wyciągnełam ręce w górę i wygiełam ciało w łuk aby się rozciągnąć

-O moje Kochanie już się obudziło -powiedział Rafał wstając od komputer.Podszedł do mnie i pocałował

-No hej -wyszczerzyłam się do niego

-Jak się spało ?

-Bardzo dobrze.Która godzina ?

-Dochodzi 9:40

Szybko zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki żeby ogarnąć twarz.

-Co Ty tak biegasz- zapytał rozbawiony Rafał.

-O 9:50 mam busa.Pamiętasz?

-Kurcze zapomniałem.przepraszam.

-Nic sie nie stało.

Wzięłam swoją torbę i żegnając się Z chłopakiem wyszłam z domu.

10 minut minęło i nic.Za jakieś 5 minut powinien być bus.

Zaczęłam się rozglądać patrząc na osoby jadące w samochodach.

W pewnym momencie minął mnie biały samochód.To był on.Mój były.Pomachałam mu na co on się zatrzymał i cofnął się.

-Hej.Gdzie się wybierasz? - Zapytał rozsuwając szybę.

-No hej-uśmiechnełam się - do domu.

-Wsiadaj,podwioze Cię.Co tam ?-zapytał ruszając na przód

-A no nic.Powoli do przodu ciągnie się pomału-odpowiedziałam patrząc na niego-a u Ciebie? Gdzie jedziesz?

-Praktyki niestety do 16 tak pozatym leci kabarecik.

-Dzięki że się zatrzymałeś -powiedziałam uśmiechając się do niego

-Jakbym tego nie zrobił to byś mi wypomniała

-Nie wypomniałabym-zaczęłam sie doroczyć

-Oj ja Cię już znam.Wymyśliłabyś coś żeby na mnie wyjechać.Ja to wiem - zaśmiał się

-Hehe jasne jasne

Jechaliśmy niecałe 4 minuty.Po jakimś czasie skręciliśmy w prawo

-No to już jesteśmy na miejscu-powiedział patrząc na mnie

-Dzięki za podwózke.Pa -wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę mojego domu.

Co mnie kurna naszło żeby godzić się na to ? A jego sama obecność w moim otoczeniu źle wróży.Nie żeby się coś stało ale chodzi o moje myśli i te całe ceregiele.Fakt nie jesteśmy już razem.Minęło 3 lata.To wystarczająco długo żeby nie myśleć o nim w ten sposób.Znaczy taki sposób jakby coś znaczył dla mnie.Bo nie znaczył nic.Był tylko kolegą i tyle.Zero podtekstów co do słowa "kolega".Tak to kolega i jestem przekonana o tym na 100% albo i więcej.

Lepsze jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz