Rozdział 4

88 2 0
                                    

-Cześć Kotku :* Mam parę fajnych filmów.Zaraz u Ciebie będę.

Czytałam smsa jednocześnie robiąc sobie śniadanie.

-Mamo zaraz Rafał będzie.-oznajmiłam widząc że wchodzi do kuchni.

-To raczej nie nowość-zaśmiała się.

-Jak będzie to powiedz mu,że jestem w pokoju.

Wzięłam kanapki i kubek gorącej herbaty i podążyłam w stronę swojego pokoju.Pościeliłam łóżko.Włączyłam laptopa.Zalogowałam się na fejsie zajadając kanapki.

-Hej słodka.Co u ciebie?

Otworzyłam oczy ze zdziwienia.To był Mateusz.Nie spodziewałam się że napisze i że w ogóle znajdzie mnie na fejsie.Od wesela minęło dużo czasu a dopiero teraz się odezwał.

-Hej.Jak znalazłeś mój profil?

-No wiesz jak człowiek czegoś chce to znajdzie-przeczytałam śmiejąc się

-Aha.hehe co tam ?

-A no leci powoli.Spotkamy się?

-Nie mam zbytnio czasu.sorki-napisałam szybko wyłączając fejsa słysząc Rafała rozmawiającego z moją mamą.

Upiłam duży łyk herbaty.

-No witam Skarbie-powiedział wchodząc do pokoju.

Odłożyłam kubek idąc w jego stronę.

Przytulił mnie i zaczął całować.

Bardzo go kocham a myśląc o tym co zrobiłam aż mam ochotę sobie przywalić.

-To jakie masz te ciekawe filmy?-zapytałam siadając przy biurku.

-Niezgodna,dawca pamięci i więzień labiryntu.Wybieraj-powiedział siadając na łóżku.

-Hmm no to może niezgodna?

-Oki to daj mi laptopa.Ja włączę a Ty dokończ śniadanie-powiedział dając mi buziaka w policzek.

-Chcesz kanapkę albo herbatę?-zapytałam

-Nie.Jadłem już a muszę dbać o linie-zaśmiał się głośno.

Po zjedzeniu kanapek dołączyłam do niego na łóżko.

-Włącz już

-Czekaj poprawie poduszki.

-Co to za film?-zapytałam zaciekawiona.

-Chyba romans.

-Wow co się stało,że chcesz ramanse oglądać?

-Dla Ciebie.Wiedziałem że lubisz takie.A teraz cicho bądź i skup się na oglądaniu-powiedział.

Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i z zaciekawieniem wpatrywałam się w ekran laptopa.

-Lena wejdź do kuchni-krzyknęła mama a ja po chwili byłam już na dole.

-Po co mnie wołałaś?

-Rafał zostaje na obiad?-zapytała sprzątając blat.

-Tak.A gdzie tata?

-Pojechał do lekarza.Chyba go zatrzymają na parę dni.Ma do mnie dzwonić i w tedy się dowiem.

-Oki idę na górę bo film oglądamy.

Mój tata ma chore serce i co jakiś czas jeździ do szpitalaczekając na dawce,który jest potrzebny.Jego lekarz powiedział że siedzi na bąbie.Ma serce do przeszczepu,a dowiedziałam się o tym jakieś 2 lata temu albo nawet więcej.Nie pamiętam dokładnie.Boję się o niego.Niestety nie mam z nim zbyt dobrego kontaktu mimo iż w dzieciństwie byłam jego córeczką tatusia jak to się mówi.Jest z nim coraz gorzej.Od bólu serca puchną mu nogi i niestety duże zagrożenie jest.Lekarz powiedział żebyśmy szykowali się na najgorsze bo bez przeszczepu długo nie wytrzyma.Zniszczył serce przez papierosy.Pamiętam jak kiedyś nie było dnia żeby nie wypalił przynajmniej połowy paczki,na szczęście już nie pali ale serce zniszczył tym i teraz z niecierpliwością wyczekujmy wiadomości o nowym sercu dla niego.

* 3 godziny później *

-Muszę już iść.Matka się sapie że mnie w domu nie ma-powiedział

-Nie mów tak o swojej mamie.Miej do niej szacunek.

-Jak mam mieć szacunek do niej skoro ona nie ma go do mnie?

-O nieważne-powiedział przywracając oczami.

-Kocham Cię pa -dał mi całusa i wyszedł.

Wkurza mnie to że nie ma szacunku do swojej mamy.Mimo wszystko powinien mieć bo to jego rodzicielka.Co jeżeli po jakimś czasie nie będzie miał szacunku również do mnie? Eh w sumie i tak nasz związek jest dość dziwny.Kłócimy się,o wiele za często.Już 2 razy rozstaliśmy się ale nie minęły 2 dni a już byliśmy znów razem.To uzależnienie a raczej przywiązanie.Od początku związku widujemy się codziennie i chyba przez to nie potrafimy ze sobą zerwać i zakończyć to.Może akurat to miłość chociaż czasem mi się wydaje że jest ze mną bo boi się samotności.Raz mi to przyznał i dodał że nie zakończy tego związku bo za bardzo mnie kocha.. Sama nie wiem jak to rozumieć.Jako 18 latka jestem chyba za młoda na stały związek.Chciałabym się jeszcze wybawić,ale jak się kłócimy to potem płacze po nocach bo tęsknię za nim.Takie to dziwne i aż za bardzo.Czasem wkurwiam się na samą siebie o to,że nie umiem być taka zimna żeby skończyć to raz na zawsze,ale przechodzi mi to jak mnie przytuli.Czuje się w tedy kochana jak jeszcze nigdy.

Hej wszystkim czytelnikom:* Zachęcam do komentowania.Co myślicie o tym? O Lenie? Jak wam się podoba?

Do następnego pa :*

Lepsze jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz