Nie zaprzestając pieszczot, powoli ruszyli w kierunku salonu, a stamtąd prosto do drewnianego, pachnącego żywicą holu, kierując się stronę ciosanych schodów, prowadzących na piętro.
Jej usta ciągle łapczywie poszukiwały ust blondyna, a ręce błądziły po jego ciele, sukcesywnie pozbawiając go odzieży. Marynarka została w kuchni, niedbale rzucona na jednym z krzeseł, krawat zwisał smętnie z lampy w salonie, a nieskazitelnie biała koszula zaległa pod schodami w holu.
Draco nie pozostawał dłużny. Szpilki, spódnica i szarobłękitna koszula kobiety, również znaczyły szlak jaki pokonali, a oni sami, zanim jeszcze dotarli na piętro mieli na sobie jedynie bieliznę...
W połowie schodów przystanęli, aby rozkoszować się widokiem swoich niemalże nagich ciał. Kobieta pisnęła cicho, kiedy jej plecy oparły się o zimną boazerię. Draco w tym czasie składał pocałunki na jej ledwo osłoniętych piersiach, oraz na smukłej szyi, aby już za chwilę znów łapczywie wpić się w malinowe, pełne usta.
– Jesteś tego pewna?- szepnął, kiedy oderwali się od siebie, aby zaczerpnąć oddech. Wciąż pamiętał czym zakończyła się taka atmosfera na Hawajach. No, ale wtedy w grę wchodził jeszcze Weasley...
– Jak nigdy i niczego - odpowiedziała szybko, przyciągając go bliżej siebie.- I jeśli zaraz nie znajdziemy się w twojej sypialni, to rzucę się na ciebie tutaj - wyszeptała kusząco do jego ucha, delikatnie przygryzając jego płatek.
Po ciele mężczyzny przeszedł dreszcz. A na jego ustach wykwitł łobuzerski uśmiech.
– To mogło by być ciekawe, choć nieco niewygodne - zaśmiał się miękko.- Trzymaj się o pani - szepnął, łapiąc ją za pośladki i gwałtownie unosząc.
Już w następnej chwili, ruszył w górę, ciasno opasany w biodrach, jędrnymi udami Hermiony. Całą drogę, nie przestając obdarowywać jej gorącymi pocałunkami, majstrował dłońmi przy jej plecach szukając zapięcia stanika. Na darmo jednak, bo tych cholernych małych haczyków tam nie było!
Hermiona wyczuwając jego zamiary zaśmiała się uroczo, lekko odsuwając od jego torsu.
– Pudło playboy'u - zachichotała, po czym zgrabnym ruchem rąk odpięła maleńki guziczek pomiędzy piersiami, pozwalając aby czarny stanik wylądował miękko na puszystym, kremowym dywanie w holu na piętrze.
Draco przyglądał się jej z uśmiechem, mocno przytrzymując ją za pośladki. Był już podniecony do granic możliwości, jednak kiedy osłaniający jej kształtny biust, kawałek cienkiej koronki opadł na podłogę, jego serce zabiło jeszcze mocniej. Ta kobieta miała najcudowniejsze piersi jakie w życiu oglądał, a kto jak kto, ale on akurat znał się na tym temacie.
– Jesteś wspaniała - szepnął, kiedy po chwili, delikatnie ułożył ją w swojej satynowej pościeli, w ogromnym łóżku.
Pozwolił sobie na chwilę zapomnienia przyglądając się jej się ciekawie, podziwiając rozsypane kaskadami na błyszczącej satynie, długie brązowe włosy, które specjalnie dla niego zaczarowała tak, aby znów miały naturalny odcień, oceniając jej piesi unoszące się i opadające w nierównym z podniecenia oddechu i kontemlując zagryzione z podniecenia i oczekiwania wargi. Spoglądał w zamglone czekoladowe oczy, podziwiał uwydatniony przygryzaniem malinowy kolor jej ust, płaski brzuch, jędrne uda i zakryte jedynie cienkimi, koronkowymi stringami łono.
Czuł jak krew w jego żyłach pomału zaczyna się gotować. I wtedy właśnie zauważył jak Hermiona delikatnym ruchem ręki przywołuje go do ciebie, uśmiechając się zalotnie. Nie mógł nie odwzajemnić tego uśmiechu, wchodząc do łóżka, gdzie natychmiast oplotły go jej ramiona, gładząc plecy i pośladki.
CZYTASZ
Dramione: Bieg Ku Przyszłości
FanfictionBłękit nieba, gorący piasek, szum oceanu i ich dwoje. Ona rozczarowana związkiem i brakiem zainteresowania ze strony narzeczonego, On pragnący od życia czegoś więcej niż majątek i pozycja. Jeszcze wczoraj pałający do siebie niechęcią, dziś już doroś...