---------------------------------------------------------
"MOJA CÓRKA SIĘ ŻENI" krzyczała Gosia, gdy wraz z Julką i Klarą siedziały przytowywując pannę młodą na te ceremonię.
"Jestem starsza od ciebie ty jednokomórkowcu"
"Nie wiem, może"
"BENJAMIN KURWA, NIE JEDZ ZIEMI Z DONICZEK" krzyczała Klara do...jednego z dwójki swoich synów, goniąc za nim.
"Jak ty się do swojego dziecka odzywasz?!" pouczył ją Clay.---------------------------------------------------------
Nie mam zamiaru opisywać całej ceremonii, ponieważ no...nie umiem. Ale było uroczo, Tommy był ubrany w piękny, elegancki czarny garnitur a panna młoda...w czarną sukienkę. Ponieważ zdecydowali, że zrobią ślub w kolorach czarno-czerwonych. Trzymała w dłoniach czerwone róże, bo uznała, że będzie fajnie je trzymać. I nie mieli tego w kościele, tylko w pięknej, białej altance. Tak białej, by był jakiś kontrast.
O, taka kiecka.---------------------------------------------------------
"KTÓRA ZŁAPIE, TO PIERWSZA ZA MĄŻ WYCHODZI!" krzyknęła Julia rzucając swoim pięknym bukietem.
I zganijcie kto złapał?
No zganijcie?
No Gocha.
"ŁUUUUUUU! NO I KLASA WIDZOWIE!" krzyknęła dzwudziesto-jednolatka (Gosia, Julka i Klara w tym momencie mają po 23 lata), podnosząc ręce.---------------------------------------------------------
"NO DAWAJ"
"Nie Gosia, nie ma tak. Nie dam ci puszczać muzyki, bo wiem że albo puścisz Mexicane albo Sus remix maski" mówił Tommy.
"No nieee, mam lepszy pomysł!"
Spojrzał w oczy Julce, ona spojrzała w jego. A potem na Goche. Na siebie, na Goche.
"No dobra"
"Yay!"
NEVERGONNAGIVEYOUUP
"Wiedziałem. Ona zatrzymała się humorem na Among Us in real life"
Klara zaczęła się śmiać.
"Sus, sus"---------------------------------------------------------
"No więc, moja droga młoda paro, mam dla was prezent idealny. Mam nadzieję, że wam się spodoba" mówiła dumnie Klara, podając spore, plaskie pudełko. Dla sprostowania była tam ramka z wspólnymi zdjęciami.
"Co to jest, takie wielkie?" zastanawiał się Tomek, przykładając pudełko do ucha, 'grzechotając' nim.
"Giant Among Us Popit" powiedziała Gorylica siedząc na miejscu Julii, jedząc przystawkę która była dla panny młodej.
"Japierdole co jest z wami kurwa nie tak"
"To moja przystaw-"
"No co? Moją już zjadłam, duh"---------------------------------------------------------
Zabawa była przednia. Tańczyli wolne tańce, belgijkę i bawili się w różne gry.
Pili alkohol...
Znaczy co- no dobra, tylko trochę.---------------------------------------------------------
"Clayy, Clayy ty skurwibą- kochanie moje, weź Benjaminka i Alexandra na plac zabaw i ich popilnuj, bo musimy ich odciągnąć od tych pijaków"
"Możesz przestać przeklinać przy dzieciach?" ponownie pouczył ją Dream.
Patrzyli sobie chwilę w oczy.
"Nie"---------------------------------------------------------
"Więc, jesteśmy małżeństwem. Matko, jak ja się starzeje" narzekał Tommy.
"Pesymista z ciebie. Chyba się nie spodziewałeś, że weźmiesz ślub z dziewczyną poznaną przez...parasol"
"Tak, tęczowogejowy parasol"
"GORZKO, GORZKO" krzyczał tłum.
A potem wiadomo, co się stało. Kiss...---------------------------------------------------------
Hej, hej! Mam nadzieję że fanfik wam się podobał <3