Obolały Alexander chwiejnym krokiem szedł w kierunku sali, w której miały odbywać się lekcje. Może nie aż tak chwiejnym, jednak prosty chód to też nie był. Blondyn nie zauważył nawet, że tuż za nim idzie jego największy wróg. Kiedy tylko usłyszał to charakterystyczne dla głosu Nathana kaszlnięcie, od razu stanął. Za chwilę odwrócił się, planując w głowie morderstwo. Ujawniała to jego twarz, na której pojawił się poirytowany grymas.
- Nie dość, że kujon, to jeszcze kaleka! - wyśmiał go brunet.
- Zaraz możemy się przekonać, kto jest kaleką, dezerterze! - wrzasnął naprawdę głośno i z niesamowitą wściekłością w głosie.
- Co? Co ja znowu zrobiłem?
- Znowu uciekłeś przed konsekwencją, idioto! Musiałem sam czyścić te jebaną salę! - zaczął bić bruneta po torsie, ale nie miał tyle siły, więc nie robił mu wielkiej krzywdy.
- Ty, opanuj się! - odepchnął go od siebie.Alexander warknął głośno, ale machnął ręką. Wiedział, że wiele nie osiągnie teraz. Nie miał kompletnie siły oraz wciąż był zmęczony, więc po prostu poszedł usiąść na ławce. Nie zauważył nawet, że tam już siedzi Caspian czytający coś. W końcu dlaczego miałby tam siedzieć, skoro jest dwie klasy wyżej...
Jednak Alexander długo nie wytrzymywał bez snu, jakiego nie zaznał w nocy. Wtedy bolało go za bardzo i spał jedynie godzinę. Nic dziwnego więc, że za chwilę jego głowa bezwiednie opadła na dość solidne ramię czarnowłosego. Chłopak od razu spojrzał na śpiącą postać z lekkim zaskoczeniem, bo on również nie zauważył siadającej obok niego osoby. Jednak nie to było tak zastanawiające, lecz wyraźne malinki na szyi blondyna. Tymczasem obserwował ich Nathan, któremu nie podobał się ten obrazek. Sam nie rozumiał... Może to przez to, że dwójka jego wrogów właśnie wyglądała, jakby łączyły ich romantyczne relacje. Coś w tym było, jednak bruneta gryzło coś innego. Czuł nieuzasadnioną zazdrość. Chociaż rzeczywiście był bardzo cięty na byłego kapitana drużyny. Za to Caspian bez namysłu, skierował wzrok na swojego wroga nr 1 - Nathana Lee. Wcześniej już zauważył, że dwójka jakoś tak przypadkiem była w podobnym stanie. Może wcale nie przypadkiem... Jednak brązowooki również szybko poczuł na sobie podejrzliwe spojrzenie, co skłoniło go do refleksji:
- ,,Co się gapisz, frajerze? Chyba nie sądzisz, że coś mnie z nim łączy... Przysięgam, że na treningu dostaniesz wycisk, śmieciu. Zabieraj swoje brudne łapy od Alexa, on jest moim... moim wrogiem!" - myślał Nathan.
Nagle zadzwonił dzwonek, co zbudziło śpiącą królewnę ze snu, to znaczy Alexandra. Blondyn zdezorientowany spojrzał pytająco na Caspiana, z którego przed chwilą zdjął głowę. Nathan nie pozostał obojętny wobec tego widoku.
- Cześć, Alexandrze. Miłego dnia - uśmiechnął się niebieskooki, po czym poklepał chłopaka po ramieniu i odszedł.
Rawson przetarł oko, obserwując jak przed nim właśnie przechodzi warczący pod nosem Nathan. Nie miał pojęcia, o co temu może chodzić, lecz po prostu wzruszył ramionami. Następnie wstał i poszedł do klasy, gdzie usiadł w ostatniej ławce przy ścianie. Bez większego wysiłku opadł na ławkę, przysypiając. Ale udało mu się opanować w odpowiednim momencie. Wyprostował się, lecz szybko wylądował na ścianie. Przynajmniej teraz jakoś się trzymał, chociaż nie przypominał tego wzorowego ucznia. Nie zauważył nawet, ile to już lekcji minęło. Nagle przy tablicy wylądował Nathan, co wyglądało interesująco. Wszyscy wiedzieli, że kapitan drużyny piłkarskiej zwykle wdaje się w bezsensowne kłótnie z nauczycielami, chociaż o dziwo jego oceny złe nie były. Tym razem mogło się to zmienić, bo chłopak ostro przesadził:
- Nathan, kompletnie tego nie umiesz... Masz pałę - powiedział nauczyciel, od razu przechodząc do wstawienia oceny.
- Wiem i to jaką.Klasa popadła w śmiech z wyjątkiem Alexandra. Ten przewrócił oczami, gardząc dziecinnością chłopaka. Mimo, że on jedyny z klasy tak naprawdę doskonale wiedział, że Nathan nie koloryzuje. Sam był w niemałym szoku, widząc interes bruneta... On dotykał tego królewskiego berła i wcale się tego nie wstydził. Ba! Było mu to kompletnie obojętne. W końcu liczył się tylko zakład i wyelminowanie Nathana ze zwycięskiej pozycji. Natomiast nauczyciel był oburzony słowami ucznia i nie zamierzał mu tego darować.
CZYTASZ
[BL] PREZENTACJA O STOSUNKACH MIĘDZYLUDZKICH ✓
RandomZapewne typowe enemies to lovers, ale przekonasz się, jak przeczytasz 😏 ps. Ze względów bezpieczeństwa uprzedzam, że może pojawić się tu scena stosunku hetero lub innych interakcji pomiędzy kobietą a mężczyzną, dlatego odradzam czytania, jeśli aż t...