X

4.9K 184 476
                                    

Rankiem Alexander obudził się w niesamowicie pogodnym humorze. Czuł się tak dobrze, a do tego był wyspany. To wszystko brzmiało zupełnie odwrotnie od tego, co przeżywał każdego ranka. Jeszcze zanim otworzył oczy, czuł przy policzku przyjemny materiał, który pachniał dość ładnie, jakby waniliowymi perfumami. Aż uśmiechnął się wtulony w kołdrę, co również nie miało miejsca zbyt często. Nagle go olśniło... Momentalnie otworzył oczy, po czym gwałtownie wstał do siadu. Podejrzliwie przeszedł spojrzeniem po ścianach pokoju i już miał żadnych złudzeń. Właśnie leżał w łóżku... Nathana. Złapał się za głowę, otwierając szerzej oczy, krzyknął, a następnie zaczął rozwalać wszystko w jego najbliższej przestrzeni. To znaczy jasne poduszki, prześcieradło oraz pościel wylądowały na beżowej podłodze. Alex kompletnie nie miał pojęcia, jakim cudem znalazł się w łóżku swojego rywala. Nie przypominał sobie, żeby Nathan mu coś dosypywał do jakiegoś napoju. Zresztą blondyn niczego nie pił ani nie wychodził z pokoju nigdzie poza łazienką. Jednak chłopak pamiętał także, że tej nocy śniła mu się jego matka... Wprawdzie nie widział jej sylwetki, ale czuł matczyne ciepło i opiekę, czyli potrzebne mu doznania. On mocno wypierał z siebie myśl, że tęskni do rodzicielki, w końcu jej nie znał prawie wcale. Za to tak naprawdę chciał być kochany, a sam jego ojciec nie umiał mu dać poczucia bezpieczeństwa. To dlatego też Alexander Rawson był zimnym chłopakiem, który jeszcze nigdy w życiu się nie zakochał. Tak, to on był tą raniącą stroną w związku. Myślał, że mu zależy, ale szybko się nudził. Nie lubił ukrywać emocji i być nieszczerym wobec innych. 

Za chwilę, gdy emocje opadły, Alexander westchnął wyczerpany rozładowaniem złej energii. Również spojrzał na pościel, którą wyrzucił. Pokręcił przecząco głową, czując zażenowanie własną osobą. Jak on, perfekcjonista i pedant, a do tego esteta, mógł pozwolić sobie na takie absurdalne zachowanie. Szybko zszedł z łóżka, po czym starannie ułożył wszystko na swoim miejscu. Gdy tak stał, pomyślał, że szybko wróci do swojego pokoju zanim trafi na Nathana. Jednak nagle zauważył na komodzie klucze do domu oraz liścik. Trochę zaciekawiony chwycił kartkę w dłoń, po czym zaczął czytać: 

,, Musiałem wyjść, bo mamy spotkanie 
z trenerem, na którym musimy porozmawiać na ważne sprawy.  Zostawiam ci klucze. Mam nadzieję, że mnie nie okradniesz. 

                         Nathan. "

Alexander zacisnął zęby, marszcząc gniewnie brwi. Przy czym zgiął kawałek papieru w pięści, a następnie krzyknął głośno: 

- Cholerny dezerter!!! 

Oczywiście blondyn nie był przekonany co do historii bruneta. Tak dokładnie uznał to za bajeczkę, dzięki której Nathan kolejny raz uciekł od niewygodnej odpowiedzialności. Zawsze tak robił, a gdy już musiał konfrontować się z Alexem, rozmowa obracała się w kłótnie. Zwykle z tego dochodziło do bójki. Właśnie tak sobie żyli najwięksi wrogowie, ale wciąż się nie pozabijali. To interesujące...

        • godzinę później w szkole • 

Nathan stał w łazience przed lustrem. Pochylał się nad umywalką, przemiennie płukając swoją twarz oraz patrząc na własne odbicie. Oczywiście, że wyszedł z domu wcześniej, bo chciał uniknąć rozmowy z Alexem. Nie miał żadnego spotkania z trenerem, po prostu spacerował blisko szkoły. Jednak teraz patrzył w lustro i nie miał pojęcia, co ze sobą zrobić. W swoich oczach widział autentyczną bezsilność. Czuł, jakby był chory... Ale mu wcale nie było niedobrze czy zimno, jak miał w zwyczaju w czasie choroby. Cały czas myślał o sytuacji, która wydarzyła się w nocy. Widok bezbronnego anioła o imieniu Alex kompletnie namieszał mu w głowie. Czuł się niepewny własnych uczuć lub nawet całego siebie, ale najgorsze w tym było co innego. Jego ciało reagowało specyficznie. Czuł ból brzucha, a jego serce biło zupełnie nowym rytmem... Za to na twarzy bruneta widniały mimowolne wypieki. W końcu powiedział sobie, żeby się ogarnął. Potem dodał, że będzie dobrze i wyszedł. 

[BL] PREZENTACJA O STOSUNKACH MIĘDZYLUDZKICH ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz