XII

2.9K 149 77
                                    

W weekend Alexander lubił sobie pospać dłużej, dlatego o 10:00 jeszcze spokojnie drzemał w swoim ukochanym łóżku. Niczym niemowlak przytulał kołdrę do twarzy oraz obejmował ją obydwiema nogami. Jego twarz wyrażała odprężenie oraz ukojenie, jednak ktoś śmiał przerwać księciu ten niezwykle przyjemny seans senny. Z drzwi dochodził ogromny hałas, jakby to była policja. Chociaż Alexa ciężko obudzić to ten dźwięk w końcu dotarł i do niego. Tylko otworzył oczy, a na jego twarzy pojawił się grymas irytacji. Nie dość, że wstał zawsze lewą nogą, to jeszcze ktoś był za to odpowiedzialny, w aktualnej sytuacji. Chłopak ziewnął, przejeżdżając po twarzy dłońmi, szczególnie przy oczach, a następnie niewyspany podszedł do drzwi. 

Jego oczom ukazała się sylwetka wysokiego i umięśnionego chłopaka, a dokładniej jego wyrzeźbiony tors oraz brzuch. Bowiem brunet właśnie podnosił swoją białą koszulkę do góry i obserwował własną skórę, jakby czegoś szukał. Nawet nie zauważył, kiedy "właściciel" mieszkania otworzył drzwi. 

- Ee... - zdezorientowany Alex marszczył brwi zgodnie ze swoim aktualnym humorem. 
- O! - zaskoczony Nathan spojrzał na potarganego blondyna i od razu serce zabiło mu szybciej - Dobrze wyglądasz, Alex.
- Co ty tu robisz, idioto? I czemu świecisz klatą przed moimi drzwiami? 
- A nieee - zaśmiał się, drapiąc w tył głowy - Czułem, że coś po mnie łazi i musiałem to sprawdzić. Ale! Przyszedłem, bo musimy zrobić RAZEM prezentację. 
- Wiesz, jest coś takiego jak telefon. Mogłeś napisać, zadzwonić, cokolwiek. Nie jestem gotowy. 
- Mi nie przeszkadza, jak wyglądasz. Bo wyglądasz... - Alex mu przerwał.
- Wciąż lepiej od ciebie - westchnął cicho, po czym otworzył szerzej drzwi. 

Nathan wszedł do środka, czując jakieś dziwne uczucie. Ktoś właśnie wjechał na jego urodę, o której był święcie przekonany. Nikt nigdy nie powiedział złego słowa, wręcz od zawsze był ślicznym chłopcem. Po prostu miał takie geny od strony ojca, tam nie brakowało piękności. Szczególnie wśród przedstawicieli płci męskiej. Głównie to przez to, że byli latynosami z przewagą na korzenie meksykańskie oraz kubańskie. Dopiero ojciec Nathana ożenił się ze słowianką, stąd chłopak nie ma aż tak wyraźnych rys latynoskich. Mimo wszystko ta egzotyczna i gorąca uroda pozostała w nim. Wracając do opinii Alexa, Nathanowi nie było wcale przykro. W końcu teraz dla niego Alexander wydawał się naprawdę ósmym cudem świata. Wrodzona wredota blondyna przestała mu przeszkadzać, nawet uznał to za urocze. Za to angielska uroda zielonookiego była w stanie przyćmić nie jedną ładną dziewczynę. 

Chłopak spokojnie zdjął ciemne buty oraz kurtkę, po czym poszedł w głąb. Alexander uznał, że nie da rady w takim stanie pracować. Postanowił wziąć prysznic oraz umyć zęby, ignorując śniadanie. Przez ten czas Nathan miał szukać informacji na laptopie Alexa i je zapisywać lub umieszczać na slajdach. Później Rawson popoprawiałby wszystko, żeby było w porządku. 

Na początku Nathan pracował tak jak to przewidywał Alexander, bo mimo wszystko trochę jeszcze zostało mu szacunku do wyższego. Uznał, że brunet nie może być takim idiotą, żeby nie umieć zrobić głupich slajdów z informacjami... Z drugiej strony Rawson mógłby sam zrobić to szybciej i lepiej, a przez uparcie drugiego muszą tworzyć razem. Alex doskonale wiedział, że praca w grupie, a nawet w parze nie przynosi dobrych skutków albo... zwyczajnie to on nie umiał tak pracować. Jednak on naprawdę lepiej pracował sam. 

Problem zaczął się w momencie, gdy Nathana poniosła euforia za bardzo. Był w takiej radości, że aż niechcący zamknął laptopa. Znowu. Wszystko dlatego, że skończył robić prezentację, która miała zostać tzw. zaliczeniem z zachowania. W końcu to był warunek, aby dwójka nie utraciła swoich tytułów.

Przerażony chłopak aż złapał się za policzki, otwierając szerzej oczy. Nie mógł uwierzyć, że jest taki głupi, żeby dwa razy zrobić ten sam błąd. Na szczęście teraz krzywdę zrobił tylko sobie i zmarnował się tylko jego wysiłek. Mimo to nie zamierzał załamywać rąk, więc pośpiesznie otworzył laptopa, aż doszło do wpisywania hasła. Zestresowany Nathan zaczął wpisywać tysiące, może trochę mniej, haseł, lecz żadne nie pasowało. W końcu wyskoczył komunikat o pozostałych 2 próbach. Jeśli wciąż nie napisze poprawnie hasła to system będzie zablokowany przez 1. dzień. Brunet panikował i czuł, że to dopiero jest życie na krawędzi... Wolał jednak walczyć. Nerwowo zaczął wpisywać: ,,Nathan to idiota". Był w desperacji, a przecież Alex go nienawidził... Jednak to również nie pasowało. Chłopak odłożył grzecznie i spokojnie sprzęt, po czym chwycił najbliższą szarą poduszkę. Następnie przystawił ją sobie do twarzy, żeby za chwilę zacząć się drzeć ze złości. Trwało to jakiś czas, po czym wypadła mu poduszka z rąk, a on ze zmęczenia zaczął szybciej oddychać. W końcu w wyładowanie emocji włożył prawie całą siłę, jaką posiada. 

[BL] PREZENTACJA O STOSUNKACH MIĘDZYLUDZKICH ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz