Następnego dnia Alexander od samego rana odczuwał ból brzucha oraz głowy. Dodatkowo był zmęczony nieprzespaną nocą, ponieważ miał wyrzuty sumienia. Ogromnie było mu żal Nathana, ale nie mógłby tego przyznać przed kimkolwiek. Tym bardziej przed brunetem. Oprócz tego martwił się, czy chłopak nie popełnił jakiegoś błędu. Nie potrafił uronić ani jednej łzy, jednak mocno przeżywał to wszystko. Nawet nie zwrócił uwagi na to, czy teraz też wygląda schludnie i odpowiednio co do swojej pozycji... Tym razem założył zwykłą czarną bluzę oraz lekko przylegające spodnie dresowe w tym samym kolorze. Ledwo zdążył umyć zęby, zapominając kompletnie o włosach. Następnie szybko wrzucił książki i zeszyty do plecaka, założył buty, po czym wybiegł z domu.
Gdy blondyn dotarł do szkoły, już na wstępie powitał go Noah, jakby gdyby nic. Widział, że Alex jest w gorszym stanie, ale blondyn go zbywał. Uważał, że wszystko z nim dobrze, choć nie krył swojej obojętności wobec rudowłosego. Cały czas, jakby czegoś lub kogoś szukał... Chodził zamyślony. Na pierwszej lekcji wciąż patrzył na to jedno, wyjątkowe miejsce. Powinien siedzieć tam Nathan, ale go nie było... Noah się to nie podobało, lecz nic nie mówił. W końcu wszystko stało się jasne, gdy nagle stanęli. Blondyn wyglądał dosyć poważnie:
- Noah... Ja już nie mogę dłużej... - mówił niepewnie, patrząc w podłogę.
- Zrywasz ze mną? - uśmiechnął się, jakby wyrozumiale.
- Tak... Tak sądzę... Ja prze...przep... - nie potrafił dokończyć.
- Spoko. Mi też zaczęło się powoli nudzić... - spojrzał w bok, drapiąc się po tyle głowy - Rozstańmy się w zgodzie.
- Ym... Tak... Trzy... trzymaj się... - po czym odszedł.Noah również poszedł w swoją stronę. Przybity blondyn usiadł na ławce i czekał sam nie wiedział na co. Nagle zauważył sylwetkę Nathana. Cały i zdrowy. Alex odetchnął z ulgą. Jednak brunet wyglądał źle. Jego chód był smutny, do tego chował z pewnością zmęczoną twarz za kapturem. Rawson przygryzł wargę, czując odrazę do własnej osoby. Dopiero pojął, jak bardzo kogoś zranił. Wcześniej nie przejmował się tym ani nie miał na uwadze uczuć kogokolwiek innego niż on sam. Ale Nathan wyglądał tak źle... Poczuł szybsze bicie serca, gdy załamany Lee na sekundę spojrzał na blondyna. Alexander w ciągu tej sekundy zobaczył całe cierpienie, jakie siedziało w brunecie.
Na lekcji wcale nie było inaczej. Nathan przymykał oczy, opierając głowę o ścianę. I jego luźna postawa wcale nie ukrywała jego załamania. Alexander miał coraz większe wyrzuty sumienia za to, co zrobił. Im dłużej patrzył na bruneta, tym gorzej mu się robiło...
Przez parę kolejnych lekcji Nathan starał się unikać Alexandra jak tylko było to możliwe. Ciągle szedł gdzieś z dala od sali lekcyjnej, przeżywając zawód miłosny na odległość.
W końcu Alexander złapał chłopaka za rękę, czując szybsze bicie serca. Tak bardzo się stresował... Szczególnie, gdy Nathan najpierw spojrzał na rękę blondyna, a potem na niego samego. Ciemne tęczówki Nathana zdradzały wszystko...
- Nie możesz przede mną ciągle uciekać, idioto... - wymamrotał, patrząc w bok z zawstydzenia.
- Kochasz mnie, Alex? - po prostu spytał.Wtedy blondyn chcąc nie chcąc znów spojrzał prosto w oczy brunetowi:
- Ja... - nie potrafił - Nie. Nie kocham cię, Nathan...
Chłopak jedynie uśmiechnął się delikatnie, po czym zabrał swoją rękę. W mgnieniu oka wyszedł ze szkoły i nie miał zamiaru wrócić nawet na trening.
Jak się później okazało, Nathan nie przychodził do szkoły przez resztę tygodnia. Alexander strasznie się martwił, jednak duma nie pozwalała mu jakkolwiek spytać, czy z chłopakiem wszystko dobrze. Mógł wysłać chociażby głupiego sms-a, ale nie potrafił...
W piątkowy wieczór Alexander patrzył w okno, a akurat była pełnia. Wyglądała niesamowicie, gdy rzucała niebieski blask. Jednocześnie blondyn wciąż myślał o Nathanie... Jego serce zabiło strasznie mocno, a on poczuł pewien rodzaj bólu brzucha... Otworzył szerzej oczy, nie chcąc przyjąć oczywistej prawdy. Doskonale już wiedział, o co mu chodzi, ale nie chciał tego... Wstydził się...
CZYTASZ
[BL] PREZENTACJA O STOSUNKACH MIĘDZYLUDZKICH ✓
AcakZapewne typowe enemies to lovers, ale przekonasz się, jak przeczytasz 😏 ps. Ze względów bezpieczeństwa uprzedzam, że może pojawić się tu scena stosunku hetero lub innych interakcji pomiędzy kobietą a mężczyzną, dlatego odradzam czytania, jeśli aż t...