Morro
Byłem szczerze zaskoczony tym, że nigdy wcześniej o tym nie słyszeli. Co prawda ja sam nie otrzymałem tej wiedzy od mistrza Wu, a zdobyłem ją dopiero z czasem. Choć jestem pewien, że mój były nauczyciel wiedział nie tylko o niej, ale i wiele więcej. Do tego w znacznie większej mierze niż ja. Poza tym... nie nadaję się na nauczyciela. Nie potrafię im tego wyjaśnić. Skoro ja doszedłem do tego sam, im też z pewnością się to uda. Tylko pytanie czy zdążą przed nadchodzącym starciem? No i czy w ogóle zechcą słuchać kogoś takiego jak ja?
Spojrzałem po wszystkich po kolei by sprawdzić czy zrozumieli to, co przed chwilą im przekazałem. Po minach niektórych widziałem, że rozważają sens tych słów. Natomiast część z nich patrzyła po sobie nawzajem z niezrozumieniem.
Westchnąłem cicho i postanowiłem spróbować im to objaśnić raz jeszcze.
- Rzecz w tym, żeby każdy z was z osobna zrozumiał dlaczego to właśnie on został wybrany na mistrza tego konkretnego, a nie innego żywiołu.
- A...- oczywiście to Jay przerwał mi jako pierwszy, ale jakby sam nie był pewien czy powinien był dokończyć swoją myśl. Ale chyba zaczynałem przyzwyczajać się do jego gadatliwości i niecierpliwości, więc tylko skinąłem głową na znak by mówił dalej. Ten uśmiechnął się z lekka i podjął swoje pytanie tym razem już śmielej.- A to przypadkiem nie jest tak, że odziedziczyliśmy nasze moce po rodzicach?
Tym razem to ja byłem zaskoczony i chyba było to po mnie widać. Szybko jednak na nowo przybrałem typowy dla siebie wyraz twarzy i odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Naprawdę tak jest? Nie wiedziałem o tym. Ja... nigdy nie miałem okazji poznać swoich rodziców, więc nie wiem też czy rzeczywiście któryś z nich miał moc żywiołu.
Odwróciłem wzrok skupiając go na pobliskich czubkach drzew. Wziąłem głębszy wdech i postarałem się zapanować nad nadciągającą już falą emocji. To nie tak, że wspominanie o rodzicach było dla mnie szczególnie bolesne. Trochę owszem, ale przez lata zdążyłem się już z tym pogodzić. Jednak teraz tyle wystarczyło by zrodzić we mnie pewną dozę złości, a na to nie mogłem pozwolić. Zwłaszcza teraz, gdy ona może...
Na całe szczęście moją uwagę przykuł głos Lloyda, na którym mogłem się skupić i dzięki któremu powróciłem do chwili obecnej. Jednak co dziwne, dobiegał on z naprawdę bliska.
W tej chwili poczułem czyjąś dłoń na ramieniu, a gdy z powrotem się odwróciłem, zauważyłem, że blondyn stał tuż przede mną i uśmiecha się tak jakoś pokrzepiająco. Muszę przyznać, że tego właśnie teraz potrzebowałem i on zdawał się to świetnie wyczuwać.
- Nie jesteś już sam. Pamiętaj o tym.- odezwał się przyciszonym głosem, bym tylko ja mógł to usłuszeć.
No może ja i Cole, który nadal stał blisko mnie. Mimo to byłem wdzięczny, że nie ogłosił on tego wszem i wobec. Nie wszyscy musieli wiedzieć, co mnie aktualnie gnębiło. Za to on wiedział doskonale. Chyba rzeczywiście mamy ze sobą sporo wspólnego. Co byłoby nawet zabawne, gdyby nie to w jakich okolicznościach się poznaliśmy i co tak nas z początku poróżniło.
Jednak on naprawdę zdawał się puścić to w niepamięć. Tak. Zdecydowanie to właśnie on zasługiwał na miano zielonego ninja. Chyba po raz pierwszy przyznałem to tak otwarcie. Co prawda tylko przed samym sobą, ale to zawsze jakiś początek.
Po chwili skinąłem głową i uśmiechnąłem nieco blado na znak, że już jest dobrze. Wtedy też Lloyd cofnął rękę i odwrócił się w stronę reszty, po czym zwrócił się tym razem do nich.
- Wydaje mi się, że rozumiem co Morro ma na myśli i ma to sporo sensu. Jeżeli w jego przypadku się to udało, postaramy się zrobić to samo. Spróbujcie na tę chwilę zapomnieć o tym co wiemy. Skupcie się na tym jaki jest wasz żywioł. Jakie ma cechy? Do czego służy? Jakie ma mocne strony, a które są z kolei nieco słabsze. A potem odnieście to do siebie samych. Nie mamy zbyt wiele czasu, więc musimy wziąć się ostro do pracy. Tak?
CZYTASZ
LEGO NINJAGO- przyjaciel czy wróg ?
FanficNinja mieli nadzieję odpocząć po ostatnich walkach, jednak nie będzie im to dane. Powróci ktoś kogo nie spodziewali się już ujrzeć. Pytanie tylko czego znów od nich chce i jak na to wszystko zareagują ninja. Czy wprowadzi to mały podział w ich druży...