5. Pierwsze spotkanie (korekta)

394 15 19
                                    

Cole

Jak powiedziałem, tak też zrobiłem. Byłem ciekaw tego spotkania. Mięliśmy sporo pytań i odpowiedzi na choć część bardzo by nam pomogły. Ale tak po prawdzie miałem do Morro również osobistą sprawę. No i byłem gotowy wysłuchać jego wersji wydarzeń, a to coś, co nie każdy z nas jest teraz gotów o sobie powiedzieć.

Z lekkim wahaniem otworzyłem więc drzwi do jego pokoju i wszedłem do środka. Ah tak, zapomniałem wspomnieć. Na czas jego pobytu tutaj przydzieliliśmy mu "jego osobisty" pokój. Uznaliśmy, że jest to najlepsze wyjście zarówno dla niego jak i dla nas. Oczyiwiście podjeliśmy pewne środki ostrożności, bo w przeciwnym razie nie znając jego prawdziwych intencji mogłoby się to źle skończyć. No a gość ma niezły temperament, którego w tej chwili nawet się trochę obawiałem. Z tego też powodu drzwi były zamknięte na klucz, który miałem ja, jako "strażnik". A jakby tego było mało, Kai uparł się żeby dać mu kajdanki blokujące jego moce. Będąc szczerym, to nawet nie wiedziałam, że mamy na pokładzie coś takiego. Ale być może to na razie nie jest taki zły pomysł. Przynajmniej dopóki Morro sam się nie określi, po której stronie stoi.

Dobra dość tego myślenia. To mi w rozmowie z nim raczej nie pomoże. Co ma być to będzie. Choć tak w głębi, mam wrażenie, że rozmowa to będzie raczej ostatnia z rzeczy, na które będzie miał ochotę. W sumie to wcale bym się nie zdziwił. Ale może niepotrzebnie negatywnie się nastawiam?

W każdym razie kiedy znalazłem się już w środku, czekało na mnie małe zaskoczenie. Okazało się bowiem, że Morro wcale już nie spał. Stał przy oknie i wyglądał przez nie, jawnie ignorując moją obecność. Mam tylko nadzieję, że nie rozważał opcji czy przypadkiem lepszym rozwiązaniem nie byłoby wyskoczenie przez to okno. Choć widząc jego minę, nie mogłem tej opcji wykluczyć.

-Hej.- przywitałem się nieco niepewnie, no ale zrozumcie! Nie wiedziałem czego się spodziewać- ataku, oskarżeń czy może złowróżbnego milczenia. Na całe szczęście z tych trzech opcji brunet postanowił najwidoczniej postawić na tą trzecią. Cóż, z dwojga złego lepiej w tę stronę.

Mijały kolejne sekundy, a ja wciąż nie otrzymałem odpowiedzi. Dobra bądźmy szczerzy. Nawet na mnie nie spojrzał. Ale mimo to nie poddałem się i ponownie spróbowałem zacząć rozmowę.

-Jak się czujesz po walce z Lloydem? 

Wiem, wiem. Reszta ekipy pewnie zaczęłaby od tych "ważnych" spraw, ale według mnie, to nie byłby dobry początek. Poza tym nie pytałem wyłącznie grzecznościowo. Naprawdę miałem nadzieję na pozytywną odpowiedź.

Jednak on najwidoczniej niewiele robił sobie z moich szczerych chęci. Wydawał się nawet nie tyle zły, co... W sumie sam nie wiem. Ale z dotychczasowych doświadczeń wiem, że kiedy rzeczywiście jest zły, jest znacznie bardziej wybuchowy. A jak na razie jeszcze się na mnie nie rzucił, więc chyba możemy uznać to za mały sukces?

Chociaż jakby się nad tym zastanowić, to być może wiem w czym tkwi główny problem.

-Jeżeli chodzi o te kajdanki, to przepraszam, ale nie mieliśmy pewności czy nas znowu nie zaatakujesz.- wyjaśniłem, drapiąc się nerwowo w tył głowy, celowo jednak nie podchodząc do niego bliżej, by niepotrzebnie go nie sprowokować.

Byłem pewien, że albo znów odpowie mi całkowitą ciszą, albo nie wytrzyma dłużej i wreszcie rzuci jakimś zgryźliwym komentarzem lub czymś w tym stylu. Nie wydarzyło się jednak ani jedno, ani drugie. I przez to chyba byłem jeszcze bardziej skołowany.

-Jakie "znowu"?- spytał i choć w jego głosie pobrzmiewała nuta irytacji, to w tle pobrzmiewało coś jeszcze, coś jakby zagubienie.

Mimo wszystko była to pierwsza odpowiedź z jego strony, więc robiliśmy jakieś postępy. Chociaż muszę przyznać, że nie tego się spodziewałem. Zupełnie mnie zaskoczył i w pierwszej chwili nie wiedziałem co mam powiedzieć. Pewnie wtedy wyglądałem co najmniej komicznie stojąc tak i jedynie się na niego gapiąc. On jednak zdawał się nie zwracać na to uwagi. W końcu więc postanowiłem się trochę ogarnąć i mu co nieco wyjaśnić.

LEGO NINJAGO- przyjaciel czy wróg ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz