Obudziłam się na łóżko sama. Chłopaka przy mnie nie było za to słyszałam odgłos lejącej się wody więc najprawdopodobniej był w łazience.
Z racji tego, że był weekend nie musiałam wcześnie wstawać. Poleżałam jeszcze chwilę wtulając się w pościel pachnącą ślizgonem. Przeciągnęłam się na łóżku i wstałam patrząc na drzwi od pomieszczenia w którym znajdował się Riddle. Zastanawiałam się czy jak wejdę będzie zły.
Podeszłam do drzwi i je lekko uchyliłam. Były otwarte. Tak jakby czuł, że tak zrobię. Weszłam do łazienki i ujrzałam bruneta stojącego przed lustrem czeszącego mokre włosy w samym ręczniku zawinięty od pasa w dół. Ustalam za nim dotykając jego umięśnionych barków. Mattheo odwrócił się do mnie przodem a na jego twarzy wyskoczył uśmiech. Szczery uśmiech. Odwzajemniłam go i patrzyliśmy sobie w oczy. Chłopak skanował całą moją twarz ale po chwili jego wyraz twarzy spoważniał.
- Dziś wieczorem jest bal w dworze Malfoy'ów. Ojciec powiedział, żeby wziął osobę towarzyszącą. - powiedział drapiąc się po karku.
Uniosłam brew do góry czekając co ma dalej do powiedzenia.
- Pójdziesz ze mną? - zapytał patrząc mi głęboko w oczy.
Przez chwilę nie wydałam z siebie żadnego dźwięku. Zamurowało mnie. Mógł zaprosić każdą a zaprosił mnie..
- Nie było tem..- zaczął ale mu przerwałam.
- Pójdę. - gdy z moich ust padło te jedno słowo nie minęła sekunda a już poczułem jego usta na moich.
Złapał mnie za pośladki unoszą mnie do góry odwracając nas w drugą stronę usadzając mnie na szafce. Zaczął całować moją szyje. Od wczoraj pełno malinek zostawił na mojej szyj.. Odchyliłam głowę do tyły przymykając oczy. Mogłabym z nim zostać tak na zawsze..- Mattheo muszę iść się przygotować. - powiedziałam dysząc bo dalej mnie całował.
Odsunął się ode mnie. Chciałam wstać z szafki ale położył swoje ręce na boki moich ud.. zrobiło mi się gorąco. Podniósł mnie i gdy moje nogi dotknęły podłogi puścił mnie.
Uśmiechnęłam się do niego i go wyminęłam.
Ubrałam swoje czarne jeansy i zabrałam resztę swoich rzeczy.- Przed szóstą po ciebie będę. - powiedział i puścił do mnie oczko.
Wyszłam z jego dormitorium kierując się w stronę mojego. Otworzyłam drzwi i weszłam odrazu otwierając najszerzej oczy jak się dało.
Zobaczyłam tam Pansy pieprzącą się z Zabinim.
- Kurwa puka się! - krzyknęła brunetka odrazu kiedy mnie zobaczyła zakrywając ich kołdrą.
- Kurwa zamyka się drzwi jak się robi takie rzeczy. - odwróciłam się z prędkością światła.
Słyszałam zapinający pasek od spodni, czyli Blaise się ubiera i zaraz stąd WYJDZIE.
- Do później Pansy. - pożegnał się i mnie wymijając przez przypadek mnie szturchnął.
Od razu kiedy wyszedł wybuchłam głośnym śmiechem prawię na cały Hogwart.
- I kurwa z czego się śmiejesz? - spytała z poważną miną ale gdy spojrzała na mnie odrazu się zaśmiała. Tak na nią działam.
- Musisz iść ze mną do Hogsmeade. - podeszłam do mojego łóżka, które było obok łóżka dziewczyny i usiadłam.
- Po co? - zapytała.
- Po suknie. - odparłam czekając na jej reakcje.
- Też idziesz na bal? - spytała na co pokiwałam twierdząco głową. - Z kim?
CZYTASZ
Trust ; M.R
FanfictionSyn najmroczniejszego Czarnoksiężnika. Córka rodu Byrne. Co się stanie jeśli tą dwójkę wsadzą da klatki, która nazywa się miłość? Przeciwieństwa się przyciągają ale oni nimi nie są. Oni są identycznymi duszami, które jak się połączą, rozdzielić się...