02

809 32 0
                                    

Pov: Y/n
Świetnie się bawiliśmy z Sophie, ale niestety nadszedł czas pożegnania.
-Pa Sophie, do zobaczenia
-Pa Y/n- odpowiedziała
Wróciłam do domu i zjadłam śniadanie, była sobota więc nie było bardzo co robić. W Poniedziałek wyjeżdżam a Will ma jutro urodziny więc zabrałam się do robienia ramki z naszymi śmiesznymi zdjęciami przy czym z tyłu każde opisałam co się działo wtedy. Nieźle się uśmiałam ale miałam nadzieje że się mu spodoba. Gdy w końcu skończyłam wzięłam się za pakowanie walizek- wyjeżdżałam do Nottinghamshire a jestem w Suffolk. Ciężko było mi się pożegnać z rodziną, ale mam 17 lat więc wyjeżdżam na zarobek jako kelnerka. Już mam wypatrzoną kwaterę. Postanowiłam iść na deskę.

-Mamo ja jadę jak coś to dzwoń

-Okey ale uważaj na siebie- powiedziała

-Dobrze, ja jadę

Włączyłam swoją ulubioną playlistę i poczułam ten vibe, jechałam w zachodzie słońca słuchając ulubionej piosenki. Pojechałam nad słynny mostek i pisałam ze znajomymi. Szybko miną ten czas a już była niedziela rano a o 18:00 zaczynają się urodziny Wila. Bardzo się cieszę że to już dziś ale będzie mi przykro że nie będę się widzieć z Wilburem i rodziną. Będę do nich przyjeżdżać kiedy będę mogła. Pomogłam mamie w obiedzie i się zeszło.

-Już 17:00 idę się szykować- powiedziałam. Pomalowałam delikatnie rzęsy, nałożyłam delikatny błyszczyk i piękną beżową imprezową sukienkę. Zanim się odwróciłam była 17:40

-Mamo zawieziesz mnie do Wilbura?

-Jasne, wszystko masz? Jak tak to chodź- odpowiedziała mama

-idę już-powiedziałam

Po 15 minutach byłam już u Wilbura

-No wszystkiego najlepszego przyjacielu- powiedziałam i dałam mu prezent

-Dziękuję przyjaciółko- odpowiedzial Wil przytulając Y/n

Impreza mineła spokojnie nie było na niej alkoholu po mimo że Wil był już pełnoletni. Przed wyjściem pożegnałam się z nim wiedząc że go prędko nie zobaczę, oboje się popłakaliśmy

-Żegnaj Wil, będę pisać codziennie zobaczymy się jeszcze- powiedziałam

-Y/n uważaj na siebie proszę cię, pisz wtedy kiedy będziesz mogła żegnaj..- powiedział po czym go przytuliłam i wyszłam

Zapakowałam resztę rzeczy do walizek, w końcu rano już jechałam. Wieczorem pożegnałam się z mamą ponieważ na lotnisku musiałam być o 06:00 rano. Położyłam się spać, gdy wstałam była 05:30 zjadłam coś na szybko umyłam się i przebrałam. Wziełam taxi i pojechałam na lotnisko. Po bramkach napisałam Wilburowi że wszystko gra i nie było problemów aby się nie martwił- był jak mój brat. Kupiłam wode i już tylko czekałam na samolot. Nadeszła 08:00, już byłam w samolocie startowaliśmy. Chwile przed napisałam mamie i Wil'owi że już lecimy. Denerwowałam się podróżą. Po drugiej stronie siedziało dziecko które się darło więc o spaniu nie było mowy więc zaczęłam czytać książkę aby czas zleciał szybciej. Jak powiedziałam tak się stało, odebrałam bagaż i wezwałam taxi. Dojechałam, dojechałam do kwatery. Powiadomiłam Mame i Wilbura i poszłam do sklepu, kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy. Moja kwatera to tak naprawde malutki domek w którym była kuchnia połączona z salonem, mała łazienka oraz moja sypialnia.


-------------------------------------------

Kolejna część i kolejny brak pomysłu podziwiam

osoby które to czytają

Czy aby na pewno przyjaźń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz