39

224 8 0
                                    

Pov: Y/n
Dojechaliśmy do domu, w ręku miałam kule którą kupiliśmy po drodze do domu
-Jesteśmy- próbowałam krzyknąć po czym zza rogu wyskoczył George
-Buuu cześć Y/n- powiedział brunet po czym zobavzylam na kanapie wręcz fortece z poduszek, w kuchni stał Dream z szklanką wody a obok Ranboo. Z góry schodził Tubbo
-Deam i ty to zrobiłaś na tych koturniach?- zapytał Blondyn odkładając szklankę wody patrząc na nogę na co ja się uśmiechnęłam
-Siadaj! Starałem się to zrobić dla ciebie ale ktoś musiał mi przeszkadzac- powiedział George patrząc na Dreama
-Dziękuje, to jest bardzo wygodne- powiedziałam kładąc kule obok kanapy.  Wszedł Tommy do domu i zaniósł karme dla Sea do pokoju gospodarczego i maka do kuchni na blat przy czym żucil kluczyki na stół
-Ranboo chodź na chwile- powiedziałam klepiąc miejsce na sofie po czym brunet usiadł obok mnie
-Dmuhnij- szepnelam po czym poczułam smród papierosów
-Obiecałeś coś
-Ale za to dzisiaj tylko 2..
-Jutro ma być jeden okej?
-Ehh
-Zrozumiane?
-Tak..- odpowiedział po czym przytuliłam go
-Weź jeszcze szklanki z tej szafki- powiedział Tubbo do Dreama
-George co ty masz na szyi?- zapytałam zaciekawiona
-Yyy komar mnie ugryzł, Clay nie zamknął okna na noc i takie tego skutki
-Taa, racja akurat w tej okolicy jest dużo komarów
-Eghem- powiedział Dream
-Coś się dzieje CLAY?
-Wszystko okej Y/n Huh
-Chodźcie jesc a nie siedzicie- wtrącił Tubbo
-Uh okej- powiedziałam sięgając po kule i kierując się w stronę stołu. Zjedliśmy dosyć szybko i sprzątneliśmy
-Teraz jestem beznadziejna
-Dla czego tak mówisz?
-Nawet nie będę mogła nic zrobić
-Idę się przejść z Sea- odrzekł Tommy biorąc telefon, zakładając buty i wychodząc
-To miłego spaceru- odpowiedziałam z smutkiem.

Pov: Tommy
Poszedłem z Sea na spacer, poszliśmy się przejść po okolicy. Chciałem zobaczyć godzinę ale nie miałem telefonu, zacząłem się rozglądać po chodniku i nawet wróciłem tą samą drogą.

Pov: Y/n

Wiadomość od Tommy🥺❤️
Zdradziłem cię, czuje się z tym dobrze ale jednak nie
Nie okazujesz mi tyle czułości ile ona jesteś nikim dla mnie masz zniknąć z mojego życia!

-Co się dzieje..- powiedziałam ze łzami w oczach, po chwili zaczęłam się trzęść
-Y/n co się dzieje? Spokojnie oddychaj!- powiedział Dream gdy zauważył co się dzieje ze mną
-Czy ja jestem aż taka beznadziejna?- powiedziałam kładąc telefon na sofie, blondyn przeczytał tą wiadomość
-Spokojnie nie myśl o tym Y/n, wdech i wydech spokojnie oddychaj
-Ale co jeśli on mnie już nie kocha..
-On cię kocha! Oddał by życie za ciebie
-To dla czego on to zrobił- odpowiedziałam wtulona w Dreama. Po chwili przyszedł Tommy
-Co się dzieje? Czemu ona płacze?
-Teraz co się dzieje? Przecież dopiero co się przyznałeś że mnie zdradziłeś!
-Co?- na to pytanie pokazałam mu wiadomość
-Ale ja telefon zgubiłem!
-Ta napewno już ci wieże
-SHUT UP DZIECI- wydarł się Dream
-Tommy na górę- powiedział Ranboo idąc z nim na piętro

Pov: Ranboo
Poszedłem z blondynem na piętro
-O co znowu chodzi?
-To ty się pytasz? Ja powinienem się zapytać co ty odwalasz? Ona ma teraz atak paniki przez ciebie!
-Ja tej wiadomości nie wysłałem!
-Pokaż telefon
-Nie mam, zgubiłem!
-Tak? Zaraz zobaczymy- powiedziałem wyciągając swój telefon i dzwoniąc do blondyna, nie usłyszałem dzwonka więc zszedłem na dół tam tez nic nie było słychać
-Zablokuj numer żeby nikt nie wypisywał ani wydzwaniał do nas
-Już to zrobiłem przed chwilą
-Jesteś takim idiotą że nawet telefon zgubiłeś? Naprawdę żal mi ciebie teraz idź lepiej jej wytłumacz co się stało- powiedziałem po czym blondyn zszedł na dół widziałem Y/n wchodzącą powoli na górę
-Co ty robisz?- usłyszałem zza drzwi od Tom'a
-Idę się pakować, ja ciebie tak kocham a ty mi to robisz
-Y/n ale ja tego nie
-Przecież dostajesz więcej czułości od niej to idź do niej jestem beznadziejna! Nie sądziłam że w zasadzie to zepsułeś
-Ale ja tego nie zrobiłem!
-Jesteś ciotą że próbujesz się z tego wymigać? Jak ja mogę teraz na ciebie patrzeć..- po tych słowach gdy wyszedłem z pokoju zobaczyłem blondyna który podniósł rękę prawie uderzając dziewczynę
-Zawiodłam się na tobie..- powiedziała ze łzami w oczach wchodząc do pokoju szybszym krokiem
-Y/n przepraszam j-ja nie chciałem..- na te słowa wzięła swoją walizkę i zaczęła tam wrzucać jakieś ubrania. Szybko zasuneła walizkę i zeszła na dół zakładając buty i wychodząc
-Nie chce cię widzieć już jeżeli znalazłeś sobie lepszą..- po tych słowach drzwi zamknęły się z hukiem. Zbiegłem na dół i zobaczyłem załamanego blondyna
-Tom myślę że
-Milcz już proszę cię- odpowiedział
załzawiony. Pobiegł do siebie i zamknął drzwi
-Czy oni właśnie..
-Najwyraźniej tak, ale co jak ona sobie coś zrobi?
-Ma rodzine w Polsce więc ona może w zasadzie..
-CO JAK ONA WŁAŚNIE KUPUJE BILETY I TAM LECI?
-Nie sądze że to by dzisiaj zrobiła ze względu na pogodę

Pov: Y/n
Myślałam że to będzie moja miłość do końca zycia ale się myliłam, zawiodłam sie na nim bardzo jeszcze trochę to by mnie uderzyl. Nie wiedziałam w zasadzie co teraz zrobię ze sobą. Na pierwszą myśl przyszli mi Goldowie, bałam się napisać do Wilbura ale przełamałam się

Y/n
Cześć Wilbur, jesteście w domu może?

Wilby
Cześć Y/n jestesmy, jak chcecie to śmiało wpadajcie

Y/n
Ja dzisiaj sama. Mam nietypowe pytanie

Wilby
Śmiało pytaj

Y/n
Czy znalazło by się miejsce u was dla mnie? Nawet na kanapie. Pokłóciliśmy się i..

Wilby
Okej nie mów jeśli nie chcesz, i tak znalazło by się miejsce więc śmiało, przyjechać po ciebie?

Y/n
Ratujesz mnie! Jak mogę ci się odwdzięczyć? I zaraz mam busa więc nie trzeba, a Mia nie będzie miała za złe że będę u was?

Wilby
Nic nie trzeba, Mia wręcz się cieszy

Y/n
Ja wsiadam już w busa, właśnie podjechał do potem.

Napisałam przyjacielowi po czym wsiadłam do busa i kupiłam bilet. Znalazłam jakieś miejsce i tam usiadłam między nogami miałam walizkę. Przychodziły mi powiadomienia od Tom'a ale je zignorowalam. Najpierw mi pisze że mam zniknąć z jego zycia a teraz do mnie wypisuje. W pewnym momencie napisał do mnie Ranboo

Ranboo
Wszystko okej? Będziesz bezpieczna tam Gdzie jesteś?

Y/n
Tak. Nie pisz do mnie więcej

Napisałam po czym włożyłam słuchawki do uszu i słuchałam piosenek po przeciwnej stronie siadła kobieta z dwójką dzieci, widać że są szczęśliwi i się kochają. To mnie jeszcze bardziej przygnębiło. Droga minęła szybko, nawet bardzo a już wysiadałam. Padał deszcz ale i tak postanowiłam się przejść. Wtedy zaczęła mnie bolec noga i usłyszałam dzwonienie telefonu
-Cześć Y/n jesteś już na miejscu? Przyjechać po ciebie?
-Zaraz będę przy domu zostało mi jakieś 10 minut spaceru
-Jesteś pewna ze to dobry pomysł? Pada deszcz i będziesz chora
-Jest okej Wilby nie martw się zaraz będę, o już widzę wasz dom
-Okej to czekamy- odpowiedział po czym się rozłączył i zobaczyłam że ktoś wyszedł z ich domu
-Y/n co ci z nogą? Daj tą walizkę- podbiegł brunet
-Skręcona tylko
-Rany ty jesteś cała zmarźnięta
-Nic mi nie jest- powiedziałam wchodząc przez furtkę na podwórko
-Dzięki ogółem że się zgodziliście ratujecie mnie..
-Masz całe czerwone oczy, płakałaś?- nie odpowiedziałam
-O co poszło?
-To trudne jest, może ci pokarze- powiedziałam po czym wyjęłam telefon
-Cześć Y/n!- krzyknęła Mia która mnie przytuliła wtedy moja noga zaczęła boleć i jęknelam z bólu
-Przepraszam! Jak ty to zrobiłaś?
-Źle stanęłam jak tańczyłam
-Ojej biedna
-Ja mam jakiegoś pecha, najpierw ta noga potem ktoś mi coś dosypuje do picia teraz ta wiadomość..
-Będzie dobrze, dasz rade
-Już nic nie będzie dobrze, zdradziła mnie najważniejsza osoba dla mnie może już spełniłam swoje zadanie na tym świecie?
-Nie mów tak nawet- wtedy przerwał telefon od Ranboo który dzwonił do bruneta
-No odbierz- powiedziałam widząc że się patrzy na mnie. Usiedliśmy na sofie i Wil włączył na głośnik
-Halo Wil? Dzwonie z telefonu Ranboo bo mój zgóbiłem albo ktoś mi ukradł go, ktoś napisał do Y/n podszywając się pod mnie że ją zdradziłem i ona gdzieś uciekła j nie ma jej w domu i nie odpisuje mi nic boje się że zrobi coś sobie
-Tom, kluczowe pytanie. Zdradziłeś ją?
-Nie! Czemu wy mnie wszyscy o to obwiniacie zrobiłem sobie przez to 7 kre...- ugryzł się za język blondyn ja tylko siedziałam znowu ze łzami w oczach na kanapie
-Uh muszę kończyć Tom, jutro się odezwę- powiedział rozłączając się Wil
————
Poniosło mnie tutaj i macie 1380 słów miłego czytania

Czy aby na pewno przyjaźń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz