Rozdział 18

669 10 1
                                    

🔞Louis Tomlinson🔞

Obudził mnie uporczywy dźwięk dzwoniącego telefonu. Zaspany sięgnąłem po urządzenie i przez dobrych kilka sekund zastanawiałem się jak się z niego korzysta. Jeszcze nie znalazłem czasu aby pojechać po nowy model i dlatego musiałem się zadowolić starym telefonem z wystającymi klawiszami. Udało się. Odnalazłem zieloną słuchawkę, przycisnąłem ją i przyłożyłem urządzenie do ucha.

- Słucham o co chodzi? – starałem się udawać, że wcale nie zostałem obudzony przez natręta, który wyrwał mnie ze snu o ósmej rano.

- Dzień dobry! – odpowiedział radośnie mój rozmówca. – Melduje się starszy posterunkowy Lucas Spencer. Czy mam przyjemność rozmawiać z doktorem Tomlinsonem?

Ziewnąłem przeciągle i zacząłem powoli podnosić się z łóżka. Potrzebowałem napić się kawy aby zrozumieć o czym pan władza chce ze mną rozmawiać.

- Tak. – potwierdziłem. – W czym mogę być pomocny?

- Czy miałby pan czas zgłosić się na komisariat i podpisać zeznania?

- W jakiej sprawie? – nie miałem pojęcia o co może chodzić  i dlatego wolałem aby rozmówca wprost wyjaśnił mi czego oczekuje.

- Musi pan potwierdzić, że Niall Payne pracuje u pana jako recepcjonista, nie sprawia problemów, nikomu nie wadzi i nikogo nie prowokuje jak trzyma się za kutasa i biega po korytarzu z miotłą w zębach. Czy jest dla pacjentów miły, nie jest opryskliwy, czy potrafi zrobić dobrą kawę. Tego od pana oczekuję i czy an mógłby to uczynić. – odpowiedział uprzejmie zapytany.

- Tak, dziękuję, do widzenia. Stawię się. – odpowiedziałem automatycznie i wcisnąłem czerwona słuchawkę w celu zakończenia rozmowy.

Bezmyślnie rzuciłem telefon na poduszkę po czym poszedłem do toalety. Opróżniłem pęcherz, opróżniłem jelita i napuściłem do wanny ciepłej wody. Teraz powinien wkroczyć Hazza, który powinien uklęknąć i zrobić mi porannego loda. Niestety nie żyliśmy w świecie idealnym i moja ręka i rozgrzewający lubrykant musiały mi wystarczyć. Dosypałem do wody soli, zamieszałem ręką w wodzie, a kiedy okazało się, że nie jest ani za gorąca ani za zimna wszedłem i wygodnie się położyłem. Zanurzyłem się cały, zamknąłem oczy i pozwoliłem myślom odpocząć.

- Kurwa! – niemal nie zachłystnąłem się, bo zapomniałem, że znajduję się pod wodą i bezmyślnie chciałem zakląć.

Wynurzyłem się i odkaszlnąłem. Cholera, dopiero teraz otrzeźwiałem i w pełni zrozumiałem o co zostałem zapytany. Ten bezmyślny stróż prawa zanotował wszystko co powiedziałem z sarkazmem i uznał, że wypowiedziane przeze mnie słowa są odzwierciedleniem rzeczywistości. Mój niewyparzony język po raz kolejny przysporzył mi problemów. Z każdym dniem miałem skrytą nadzieję, że uda mi się opanować młodzieńcze hormony, ale to jeszcze nie był ten etap. Musiałem teraz pokazać, że jestem facetem z jajami, dlatego postanowiłem niezwłocznie pojechać na posterunek i wyjaśnić to całe nieporozumienie. Najpierw jednak musiałem pozbyć się stojącego problemu, a potem zjeść śniadanie.

Ostatnio stałem się bardziej leniwy, bo wolałbym usta owinięte wokół mojego penisa, a nie oplatającą go pokrytą lubrykantem dłoń. Musiałem sam sobie poradzić z problemem.

                                   🔞🔞🔞

Przerosło mnie zrobienie sobie śniadania. Całą podłogę miałem w pokruszonej bułce, rozgniecione cząstki awokado miałem nawet w bokserkach a co najgorsze skaleczyłem się w palec, bo nie byłem w stanie obrać ananasa. Zakląłem zrezygnowany, wyczyściłem się z grubsza. Nawet nie zaparzałem sobie kawy, ubrałem się w czyste ubrania. Zabrałem portfel, kluczyki od mieszkania i od samochodu. Czekała mnie wizyta w kawiarni gdzie miałem nadzieję napić się mocnej kawy i zjeść najprostszą bułkę z makiem i serem. Chyba to nie były wygórowane oczekiwania, prawda?

We choose loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz