Rozdział VI- Aleks w szkole.

99 5 1
                                    

Rano budzę się niewyspana kompletnie. Jestem zmęczona, wkurzona i jeszcze nie wiem jak ująć moje poranne uczucia. Mam wielką ochotę na latte. Dlatego też idę do ekspresu i przygotowuję sobie kawkę. Przy okazji, nadal rozmyślam o wczorajszym telefonie Aleksa.
Ogólnie mam bardzo ciężki dzień w szkole; nie mogę się w ogóle skupić na żadnej rzeczy. Poprosiłam Sebastiana na chwilę, aby ze mną porozmawiał.
-Majka, kochanie, coś się stało?
-Mi nie, ale Ance się może stać.
-To znaczy?
-Jej były, Aleks, mówiłam ci o nim.
-Tak, wiem, to ten psychopata. Co z nim?
-Dzwonił do mnie wczoraj i mówił, że chce wrócić do Anki.
-Cholera, ale czemu akurat do ciebie dzwonił?
-Nie wiem, może Anka nie odbierała.
-Co ten gnojek oczekuje ?!
-Kochanie, obawiam się, że znowu chce skrzywdzić Ankę.
-Nawet tak nie mów.
Nagle nachodzi nas Anka i mówi:
- A co wy tu tak schowani siedzicie?
Jesteśmy bardzo speszeni na jej widok. Posyłam Sebastianowi spojrzenie mówiące: mam jej powiedzieć? Sebastian kiwa głową.
-Anka, dzwonił do mnie Aleks.
-Co? Coś ty powiedziała? Czego znowu chciał?
-Ogólnie streszczając jego brednie, chce do ciebie wrócić.
Anka wygląda na zdumioną tym, co powiedziałam.
-Żartujesz sobie.
-Nie Anka, Majka nie żartuje.
-Boże, czy on kiedykolwiek da mi spokój?! Co za typ?!
W szkole pojawiła się sensacja. Nasza klasa będzie miała nowego ucznia. Podobno jest bardzo błyskotliwy. Jestem ciekawa kto to taki. Jeszcze dzisiaj mamy go zobaczyć. Razem z Anką i innymi koleżankami rozmawiamy na temat nowego kolegi. Dziewczyny są bardzo zestresowane. Kompleksy przed chłopakiem? Cóż za idiotyczny powód. Kolejne lekcje ciągną się coraz dłużej. Na lekcjach bardzo się nudziłam. Jedynie wymienianie uśmiechów z Sebastianem sprawiało mi jakąkolwiek przyjemność.
Na ostatniej lekcji, a dokładnie pod koniec ostatniej lekcji, miał zostać przyprowadzony nasz nowy kolega. Była to lekcja matematyki. Nauczycielka gadała o jakiś bzdurach dotyczących różnych twiedzeń. Nikt jej praktycznie nie słuchał, bo każdy z niecierpliwością czekał na koniec lekcji. Mijały sekundy, minuty. Nareszcie ktoś zapukał do drzwi. Wszyscy wstaliśmy a w drzwiach ukazał się... ALEKS! Nie. Nie. Nie. Nie!!! Nie, to nie może być prawda. Cholera jasna! Zerkam to na Ankę to na Sebastiana. W ich oczach widać wszystko na raz: gniew, zdziwienie, rozczarowanie. Już sama nie wiem co. Czuję, jak moje nogi robią się jak z waty. Nie! To nie może być Aleks Drabik... Nie. Błagam!
Nauczycielka podaje dłoń Aleksowi:
-Witaj. To twoja klasa.
-Pani profesor, dziękuje za miłe powitanie.
Oż, ty zasrany Aleksie. Po co ta szopka? Jesteś gnojem totalnym. Zachowujesz się jak idiota.
Kiedy Aleks dostrzega mnie i Ankę nie kryje swojego zachwytu. Od razu do nas podchodzi i szepcze:
-Jak leci?
Patrzymy się na niego jak idiotki. Nie wiem co powiedzieć. Po prostu mnie zatkało. Co ten typek z nami robi. Chyba będę musiała pogadać z Danielem. Musi pilnować Ankę, bo inaczej coś jej się stanie.
Wracam do domu z Sebastianem i rozmawiamy ze sobą:
-Ale że to musiał być akurat on?!
-Nie sądzę, aby to była kwestia przypadku.
-Myślisz?
-Jasne. Dlaczego akurat w tej szkole chciałby się uczyć, hmmm?
-No w sumie tak.
-W tym sęk. On specjalnie tę szkołę wybrał.
-Kochanie, możemu pogadać o tym kiedy indziej? Mam na dziś dość sensacji Aleksa.
-Jasne.
Niestety, jestem już w domu i muszę się pożegnać z Sebastianem. Żegnamy się pocałunkiem.
W domu zakuwam na całego, gdyż jutro piszę sprawdzian. Cholera, zapomniałam zadzwonić do Daniela. Wybieram kontakt i dzwonię. Fuck, włącza się poczta głosowa. Gdy dzwonię za 6 razem nareszcie odbiera.
-Coś się stało, że się tak dobijasz?
-Tak stało się. Były Anki, Aleks, teraz jest w naszej klasie.
-Cholera, ten Drabik, świr?
-Tak, on.
-Cholera!!
-Znowu zaczął zarywać do Anki, więc dlatego chcę cię poinformować.
-Jestem ci bardzo wdzięczny! Muszę ją teraz pilnować.
-Nie musisz. Po prostu nie chcę aby ten typ zrobił jej krzywdę.
-I nigdy jej nie zrobi.
-Super to usłyszeć.
Ufff, Daniel to jednak jest spoko facet. Dobrze, że on też rozumie powagę sytuacji z Aleksem.
Wieczorem, podczas oglądania TV dostałam sms. To Robert! A cóż on znowu chce?
Co tam słychać?
Odpisuję mu:
Wszystko ok.
Niestety, Robert nic nie odpisuje. Nie przejmuję się tym zbytnio. Zasypiam przed ekranem.
Nstychmiast zrywam się na nogi o kładę się do łóżka. Jestem wykończona po dzisiejszym dniu. Mam serdecznie dość problemów. Zwłaszcza związanych z chłopakami.
Mam nadzieję, że Aleks sobie odpuści. Ale tego nie wiem. Zasypiam, myśląc o Ance i Aleksie.

Dziękuje czytelnikom!!!
Zwłaszcza:Ania381. aniiaa12. MartiLove18

,,Too Much Love"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz