XVII- Najlepszy dzień w moim życiu

32 4 0
                                    

...
-Zostaw mnie!!
-I co teraz, suko? Robert po ciebie przyjdzie?
-Zostaw mnie!!!!
-Zamknij się, pieprzona suko. Pożałujesz wszystkiego!
....

Wyrywa mnie głos Roberta:
-Cśś.. Majka, to tylko sen..
Uff, a już myślałam..
-To tylko zły sen- powtarza.
-Boże...

Przytulam się do Roberta.
-Jeszcze raz dziękuję, że jesteś..
-Nie masz za co. To mój obowiązek.
-A która jest godzina w ogóle?!
-Wybacz kotku, ale tak mocno spałaś, że nie dało się ciebie dobudzić..

Nerwowo zerkam na zegarek.. Cholera! 8:30...
Zrywam się na równe nogi, jednak powstrzymuje mnie Robert.

-Majka, czekaj. Mam lepszy pomysł. Może zostaniemy w domu, przygotujemy na wieczór rzeczy, hmm?
-No w sumie.. I tak już nie mam wyjścia..
-Czyli?
-No dobra. A co z twoją pracą?
-Jak to co? Jestem swoim szefem! Mogę sobie zorganizować wolne.
-Zapomniałam, panie prezesie..

Uśmiechnęliśmy się.
Udałam się do kuchni, aby przyrządzić śniadanie. Postanowiłam zrobić pyszne pancakes'y.
Przyrządziłam wszystko jak należy i udane amerykańskie naleśniki wyłożyłam na talerz.

-Mmm, domowe pancakes'y..
-Oryginalne!
-Dobra, Majka, nieważne jakie, ważne, że zrobione przez ciebie..
-No dobrze, dobrze..
-A co jeszcze umiesz robić? -Robert uśmiechnął się dość cwaniacko..
-Zależy w jakiej dziedzinie..
-Hmm, chyba wiesz...

Podszedł do mnie i objął w talii.
-Myślę, że nasze śniadanie trochę poczeka..
-Też tak sądzę..

Zaczęliśmy się namiętnie całować.
Robert przysunął mnie do ściany i zaczął rozbierać. Ściągnął mi top, a ja zabierałam się za jego koszulę..

Gdy już miałam zsunąć się niżej, zadzwonił telefon. Myślałam, że oszaleję.
Zaczęliśmy się śmiać na całego.
Podszedłam do telefonu. KAROLINA. Zabiję ją. Naprawdę ją zabiję.

-Halo?
-Karolina, ja cię zabiję, zamorduję i cokolwiek innego związanego z twoją śmiercią!
-Czemu??
-Zgadnij.
-Przerwałam coś?! O Boże!!
-Wow, domyśliłaś się..

Robert podszedł do mnie i zaczął mnie całować w szyję. Nie mogłam się przez niego skupić na rozmowie z Karoliną.

-Więc zajmę ci tylko minutę.
-Dajesz, mmm jezu oh..
-Majka?! Halo?!

To, że Robert mnie całował w szyję było naprawdę podniecające.
-Nie nic..
-Majka, ja widzę, że serio nie w porę dzwonię..
-Wysłowisz się wkońcu?!
-Więc pytam się, czy nasze dzisiejsze spotkanie jest aktualne..?
-Tak do cholery i kończ już bo..
-Bo..?? Ekhem...

Robert schodził coraz niżej..

-Bo wiesz co!
-Dobra, buziaki papa.

Szybko rzuciłam telefon na stół i obróciłam się do Roberta.
-To było niegrzeczne z twojej strony przeszkadzać w rozmowie..
-Hmm, a jak mnie ukarzesz za to nieposłuszeństwo??

Robert popatrzył się na mnie seksownym spojrzeniem.

Zaczęłam ocierać się o jego spodnie. Następnie przeszłam do robienia czegoś bardziej podniecającego.
Robert szybko przejął inicjatywę i zaczęliśmy się kochać.
Po naszym pierwszym intymnym stosunku leżeliśmy w salonie.

-Majka, kocham cię.
Popatrzyłam się na niego. On naprawdę mówił serio.

Wtuliłam się w niego..

***
Po dłuższej chwili postanowiliśmy pojechać do marketu po potrzebne napoje oraz zapasy żywności na wieczór.

***

Wróciliśmy z marketu i rozpakowaliśmy zakupy. Byliśmy w świetnym humorze, z powodu wcześniej przygody...

Czekając na Karolinę i Daniela, postanowiliśmy odpalić jakiś film. Najlepiej komedia romantyczna.
Postawiliśmy na To tylko seks.
Justin Timberlake rządzi a Mila Kunis jest nie do zastąpienia.
Film trwał ponad godzinę.

Za jakieś pół godziny usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. To Daniel i Karolina.

-O hej, witajcie! - Przywitałam ich. -Zapraszamy.

Daniel od razu podał rękę Robertowi.
-No hej stary.
-A to wy się znacie?- zdziwiłyśmy się obie z Karoliną.
-No pewnie! Kolega z klasy.
-Aha!

Daniel i Robert usiedli razem w salonie a ja zawołałam Karolinę do kuchni.
-No wreszcie pogadamy na spokojnie!-krzyknęła Karolina.
-No właśnie. Jak tam wasze ekhem stosunki z Danielem?
-Jest bardzo dobrze. Nawet bardzo bardzo dobrze. Wiesz, mieszkamy razem, mamy lepszy kontakt, wychodzimy na randki..
-W wielkim skrócie: związek.
-No właśnie. Wyjęłaś mi to z ust.
-No to się cieszę..
-A ty? Rano wam przerwałam, sorry wielkie. Wybacz
-No okej, wybaczam.. Ale i tak to dokończyliśmy..
-To super! A jaki on jest w ogóle?
-Odpowiedzialny, troskliwy, ma podobny gust, zainteresowania...
-Teraz ja powiem - w wielkim skrócie: ideał.
-Ha ha no masz rację. Ideał.
-A Sebastian?
-Ostatnio się pobili..
-Że co proszę?
-To co słyszałaś. A Sebastian cały czas myśli, że ja do niego wrócę.
-A ty chcesz do niego wrócić?
-Nie wiem. Nie mam czasu aby to przemyśleć. Wszystko dzieje się tak szybko...
-Rozumiem. Co ja ci mogę poradzić? ... Rób to, co uważasz za stosowne.
-Dzięki, Karolina.

Przytuliłam się do niej. Wiedziałam, że na nią zawsze mogę liczyć. Tak samo, jak ona na mnie.
Poszłyśmy do salonu, gdzie nasi panowie byli w bardzo zaciekłej rozmowie dotyczącej motoryzacji.
-No, chłopaki, jesteśmy- powiedziała Karolina.
-Nareszcie! Już się o was martwiliśmy..
-Tak więc chcieliśmy wam coś z Karoliną powiedzieć.. - Powiedział pewnym głosem Daniel. - Jesteśmy razem.

Popatrzyłam się na Roberta.
-My w zasadzie też chcemy wam coś podobnego powiedzieć -odparł Robert.
-No to mamy tutaj tylko zakochane osoby- dodała Karolina.

Robert objął mnie ramieniem a ja się w niego wtuliłam.
-Och, jak wy słodko wyglądacie..- Karolina nie mogła powstrzymać się od tych słów.

-Daniel, mogę cię prosić na chwilę? Chcę cię o coś spytać. -zapytałam.
-Jasne, już idę.

Poszliśmy do kuchni, tam, gdzie nikt nas nie słyszał.
-Mam nadzieję, że już nie bedziesz do mnie przychodził ze swoimi wyznaniamu tak jak ostatnio?
-No okej, fakt, przegiąłem.
-Jesteś szczęśliwy z Karoliną?
-Dopiero zaczynamy, więc nie mogę nic powiedzieć. Karolina jest naprawdę bardzo atrakcyjną kobietą.
-No to się cieszę. Wkońcu jesteś normalny.
-A ty z Robertem? To serio? A Sebastian?
-Sebastian się już nie liczy. Jest Robert i na serio postanowiliśmy sobie dać szansę.
-Cieszę się, że jesteś szczęśliwa, choć chciałbym, żebym to był ja..
-Wolałabym, żebyś był moim najlepszym kumplem, na którym zawsze mogę polegać..
-To da się zrobić 'kumpelo' haha
-Wiem, wiem, slang..

Wyszliśmy z kuchni. W salonie usiadłam przy Robercie i oparłam się o niego. Daniel za to objął Karolinę. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy głównie o polityce, ale również o technologii, co nie za bardzo przypadło do gustu Karolinie:

-Dobra, błagam, przestańcie gadać o smartfonach, bo inaczej oszaleję.
-Jeszcze chwilę, to naprawdę ciekawe.- chciałam ją zdenerwować, za nieodpowiedni telefon rano. To się nazywa zemsta.

Była godzina 23:00. Karolina z Danielem postanowili już iść. Pożegnaliśmy się z nimi i zamierzaliśmy posprzątać cały ten bałagan.
Gdy już posprzątaliśmy, położyliśmy się spać. Jutro niestety znowu szkoła, znowu Seba, znowu obowiązki.

Tylko dzisiejszy dzień był najlepszym dniem mojego życia, spędzonym w gronie znajomych i oczywiście swojego faceta...

,,Too Much Love"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz