42

55 4 0
                                    

Fakt myślałaś nad tym czy wybaczyć mamie czy nie, choć stanęła po twojej i chana stronie, spędziliście miło czas zjedliście kolację która została przygotowana przez ciebie i poszłaś jako pierwsza się myć, po kąpieli poszłaś do sypialni i po tobie wszedł chan odziwo on dłużej się mył

Y/N : już myślałam że nie wrócisz...

BCh : wybacz że tak długo

Y/N : wybaczam ^^

Chan położył się obok ciebie

Y/N : a coś się stało ?

BCh : niee.. czemu ?

Y/N : amm.. nie wiem (^_^ ; ) tak odruchowo pytam

Chan spojrzał się na ciebie uśmiechnął się i cię pogłaskał po włosach a potem się przytulił do ciebie

Y/N : napewno wszystko gra ?

BCh : tak ^^ po prostu cieszę się że ciebie mam

Uśmiechnęłaś się i mocniej przytuliłaś chana

BCh : choćmy już spać hm ?

Y/N : w porządku ^^

Zazwyczaj ty pierwsza przytulasz się do chana a potem on ciebie, zaskoczyło cię to że jako pierwszy on się przytulił jak by nie chciał byś odeszła, zgasiłaś światło i przytuliłaś chana tak byś mogła go głaskać

Y/N : hej... Co się dzieje ?...

BCh : męczy mnie jedna myśl ale nie chce cię męczyć -powiedział smutnym głosem

Y/N : ehh.. chani..powiedz proszę

BCh : jutro ci powiem oki ?

Y/N : w porządku a i jutro wrócimy do dormu w porządku ? ^^

BCh : w porządku ^^ a teraz dobranoc kochanie

Dał ci buziaka i się bardziej przytulił do ciebie ty wciąż głaskałaś go ale jeszcze dałaś mu buziaka w czoło, wstaliście o 8.00, wstałaś jako pierwsza patrzyłaś się na chłopaka i zastanawiałaś się co go gryzie niestety myśląc i patrząc na niego obudziłaś go swoim wzrokiem

Y/N : wstałeś już ?

BCh : chyba tak..

Dał ci buziaka i się przytulił

Y/N : oj chani chani

BCh : pójdę może zrobić śniadanie, okej ?

Y/N : jasne ^^

Chan dał ci buziaka i wyszedł z pokoju ty wstałaś i postanowiłaś się ubrać w ciuchy które sobie przygotowałaś dzień wcześniej, zeszłaś do chłopaka i do niego się przytuliłaś kiedy gotował, chan przerwał na chwilę gotowanie odwrócił się do ciebie i cię podniósł poczym posadził na blacie i dał buziaka, chłopak po chwili wrócił do wcześniejszej czynności

Y/N : jak się czujesz ?

BCh : chyba lepiej ale nie jestem pewien

Y/N : moje biedactwo :c -pogłaskałaś go lecz kiedy sciągałaś dłoń od strony nagrzanych naczyń niestety jak to twoje szczęście dotknęłaś naczynie przez co poparzyłaś się i dłoń cierpiała, chan przestraszony wyłączył robiące się śniadanie i pociągnął cię tak byś zeszła z blatu od razu twoją dłoń dał pod lodowatą wodę

BCh : przepraszam to moja wina

Y/N : chani to nie twoja wina tylko moja i nie oszukuj się

~ wszystko może się zdarzyć ~Where stories live. Discover now