#Caroline
Styles rozejrzał się po pomieszczeniu. Dokładnie mu się przyjrzałam, oceniając jednocześnie jego posturę i to czy dałabym sobie z nim radę, gdyby doszło między nami do walki. Styyles był wysoki, a jego postura muskularna. Nie był jakimś Parkerem, ale z pewnością łatwo by sobie ze mną poradził. Szatyn zatrzymał swój wzrok na Maliku i zapytał:
- Czego chciałeś?
- Mamy rekrutkę – odpowiedział mulat i wskazał na mnie – Sprawdź ją w najbliższej akcji - rozkazał mu.
Szatyn kiwnął głową i odwrócił się, by wyjść.
- Nie tak szybko, Harry! – rzucił Malik.
Chłopak z powrotem odwrócił się w naszą stronę.
- Czego jeszcze ode mnie chcesz do kurwy? – zapytał Malika szatyn.
- Zajmiesz się nią – oznajmił Malik.
- Chyba Cię pojebało. Nie będę robił za opiekunkę dla Złotowłosej - oburzył się Styles.
- Będziesz albo nie dam Ci tego czego chcesz - zagroził mu mulat
Słowa Malika zwróciły moją uwagę. Wyglądało na to, że szantażuje Stylesa. Spojrzałam przez sekundę na Louisa. On też zwrócił na to uwagę.
- Chodź Złotowłosa - zawołał mnie szatyn.
Wstałam z krzesła i wyszłam z pokoju za Stylesem. Szliśmy wąskim, słabo oświetlonym korytarzem. Co jakiś czas z sufitu zwisały żarówki. Było to mroczne i obskórne miejsce.
- Czemu chcesz do nas dołączyć Złotowłosa? – zapytał.
- Nie jestem Złotowłosa tylko Caro – odpowiedziałam.
Styles w jednej chwili obrócił się w moją stronę. Zrobiłam krok w tył, a moje plecy zetknęły się ze ścianą. Chłopak oparł dłonie na ścianie po obu stronach mojego ciała. Wstrzymałam swój oddech. Nie wiedziałam do czego może być zdolny i jak się zachować. Zbliżył swoją twarz do mojej. Dzieliły nas teraz milimetry.
- Będę Cię nazywał tak jak mi się podoba – warknął.
Jego chropowaty głos sprawił, że brzmiało to groźnie. Odsunął się ode mnie, a ja poczułam ulgę.
- Chodź, Caro! – wypowiedział moje imię z pogardą.
Weszliśmy do jakiegoś pokoju. Stało w nim biurko z krzesłami po obu stronach i jakiś wysoki regał w rogu. Szara farba odpadała ze ścian, a jedyne okno w tym pomieszczeniu było zaklejone jakimś ciemnym płutnem. Tu też jedynym oświetleniem była żarówka zwisającą z sufitu.
- Siadaj – powiedział Styles.
Wykonałam jego polecenie. Nie chciałam go wkurzyć. Chłopak podszedł do ściany, na której wisiało pełno półek. Sięgnął ręką na najwyższą z nich. Gdy to robił jego koszulka uniosła się do góry i zobaczyłam, że ma przy pasku broń.
Rzucił na biurko czarną koronkową opaskę na oczy. Taką jaką zwykle zakłada się na bal maskowy.
- Założysz ją jutro do jakiejś ładnej sukienki i szpilek - oznajmił Styles.
Jego słowa kompletnie mnie zdziwiły. Myślałam, że będę im potrzebna do jakiejś niebezpiecznej akcji, a nie do tego, by towarzyszyć im na balach.
- Myślałam, że wezmę udział w akcji, a nie w balu przebierańców – powiedziałam.
Styles uśmiechnął się kpiąco. Miał w swoich oczach pewien błysk, który zapewne działał na kobiety.
YOU ARE READING
Darkness - Harry Styles ✔
FanficCaroline - młoda detektyw, która na co dzień pracuje w Jednostce Wywiadowczej, dołącza do gangu Royal Shuts, aby infiltrować członków gangu i doprowadzić do ich schwytania Harry - niebezpieczny członek gangu Royal Shuts, który ku swojemu niezadowole...