Rozdział 5

792 54 6
                                    

#Caroline

Obudziłam się przed południem. W nocy w ogóle nie mogłam zasnąć. W końcu w pokoju obok był przestępca i wolałam zachować czujność. Sen zmorzył mnie jednak nad ranem. Bardzo obawiałam się dzisiejszego dnia. To mógł być ostatni dzień w moim życiu. Wstałam spod kołdry i zobaczyłam, że Styles siedzi na fotelu, który stał w rogu mojej sypialni.

- Wreszcie się obudziłaś – powiedział znudzonym głosem.

Chłopak był już ubrany i widocznie czekał, aż się obudzę.

- Czy ty patrzyłeś jak śpię? – zapytałam z oburzeniem.

- Być może. Dzisiaj twój wielki dzień, Złotowłosa. Ubierz się i wychodzimy

- Nie powiesz mi gdzie odbędzie się akcja? - zapytałam.

- Nie. Ta informacja nie jest Ci do niczego potrzebna. Za pół godziny wychodzimy

Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ubranie. Miałam jechać ze Stylesem na zakupy, by kupić sukienkę. Jedyne co wiedziałam o akcji to to, że ma odbyć się na balu maskowym. Nie miałam pojęcia na czym będzie polegała moja rola.

Wzięłam ubranie i poszłam do łazienki. Gdy zdjęłam koszulkę od piżamy zobaczyłam w lusterku, że na plecach mam ogromnego siniaka. Umalowałam się i ubrałam podobnie jak wczoraj.

Opuściłam łazienkę i znalazłam Stylesa w salonie. Siedział na kanapie. Stanęłam we framugach drzwi i powiedziałam:

- Jestem gotowa

- Wreszcie - westchnął chłopak.

Wstał z kanapy i do mnie podszedł. Był ode mnie dużo wyższy.

- Ustalmy kilka szczegółów – powiedział – Cały dzień spędzisz ze mną. Nie wolno Ci się ode mnie oddalić chyba, że sam Cię zostawię. Mam nadzieję, że umiesz się zachowywać jak prawdziwa dama

- Umiem - zapewniłam go.

- To dobrze. Ostatnia informacja. Będziesz udawała moją dziewczynę

Ostatnie słowa chłopaka mnie zatkały. Gdybym teraz piła to pewnie bym się zakrztusiła.

- Co proszę? – wydusiłam z siebie.

- To co słyszałaś. Będziesz dziś moją dziewczyną

- To jakiś żart - spytałam, bo nie uwirzyłam w to co powiedział.

- Ja nie żartuję. Chyba nie chcesz, by ten dzień był twoim ostatnim? - spytał.

- Nie - odpowiedziałam.

- Jeszcze będziesz mnie błagała, żebym był twój – powiedział z przekonaniem chłopak.

- Niedoczekanie!

Styles złapał mnie za nadgarstki i pociągnął moje ręce do góry. Przywarł swoim ciałem do mojego i wyszeptał mi do ucha:

- Uwierz mi. Będziesz tego chciała

Odsunął się ode mnie i puścił moje ręce.

- Mów mi po imieniu. Musimy wypaść wiarygodnie – oznajmił – Chodź już, bo mamy dużo do zrobienia

Wyszliśmy z mieszkania. Gdy Styles zamknął drzwi oddał mi klucze do mieszkania. Czyżby zmienił zdanie na mój temat i zaczął mi ufać. Schowałam je do kurtki i wyszliśmy przed kamienice, gdzie zaparkowany był czarny samochód Stylesa. Wsiedliśmy do auta i od razu zapięłam pas. Nie chciałam powtórzyć sytuacji z poprzedniego wieczoru.

Chłopak ruszył i kierował samochodem w stronę centrum. Zdziwiło mnie to, że jedzie zgodnie z przepisami. Zatrzymał auto przy jednym z butików. Miałam właśnie otworzyć drzwi, gdy złapał mnie za rękę i powiedział:

Darkness - Harry Styles ✔Where stories live. Discover now