9. Na ratunek, co zrobić

410 14 1
                                    


Po szczegółowym wgłębieniu się w temat tzn. we wszystkie raporty i zapiski Gabi zdobyła wszelkie informacje na temat tajemniczej broni. Jednak nigdzie nie było napisane w jaki sposób ją powstrzymać. W pewnym momencie uświadomiła sobie pewną oczywistość. Szybko uwolnila Shakera i podbiegli razem na stadion. Wcześniej zaszła na chwilę do sklepu. Mimo nalegań Shakera, nie chciała mu tłumaczyć na razie planu. Tłumaczyła, że teraz nie ma na to czasu.
Kiedy dotarli na miejsce rozbrzmiewał gwizdek zaczynający drugą połowę. Szybko przebrali się w stroje sportowe. Gdy wyszli z szatni i popatrzył na wynik zdębieli. Było 4:0! Szybko podbiegli do trenera. Szkoda opowiadać co w tej chwili myślał. Jego twarz mówiła wszystko.

- Na murawę! A z Tobą Shaker jeszcze porozmawiam. - powiedział stanowczo.
Wtedy arbiter wyciągnął tablicę z numerami. Noah i Sokole Oko zeszli i przybili piątki z dwójką zmienników. 
Teraz wystarczyło zrealizować plan, który Gabi zdążyła wyjaśnić Shakerowi.  Wręczyła mu pięć kompletów zatyczek do uszu. Sama włożyła jedną parę i razem rozwali je całemu zespołowi. Nie było czasu na tłumaczenie. Trzeba było grać. Do końca nie całe 45 minut, a żeby wygrać trzeba strzelić 5 goli.
Cała drużyna była zaskoczona tym posunięciem, ale nie mieli nic do stracenia.

- Musimy im zaufać. A teraz wygrajmy ten mecz!- krzyknął Rasta przed wznowieniem gry.

Na początku wszystko było normalnie. Supa Strikas jednak traciła powoli chęć gry. Tylko Shaker i Gabi nakręcali cały zespół. Napastnik wspierał atak, a dziewczyna obronę. Jednak dopiero gdy Shakerowi udało się przejąć piłkę i stworzyć sytuację bramkową wszyscy się poruszyli. Nic już nie stało im na przeciw zwycięstwu. Zaraz do listy strzelców dołączyli Shaker z dwoma golami, El Matador i Gibki Rasta. Wynik był wyrównany. Zostało tylko kilka minut dołączonego czasu. Trzeba było jak najszybciej zdobyć bramkę, a że wściekłym Scarrą to nie takie łatwe. Wtedy Shaker wpadł na pewnien pomysł. Kiedy dostał piłkę wziął głęboki wdech i zaczął biec szybkim sportem przed siebie. Zauważył, że jego odwieczny rywal naciera na niego i... jakby nigdy nic zatrzymał się i stanął nieruchomo. Wszyscy zaczęli krzyczeć do niego, ale Gabi zaczęła rozumieć jego plan.
Rozpędzony Scarra minął napastnika w czerwonej koszulce z 10 i zanim zawrócił Shaker był już pod bramką.

- NIEEEEEE!- słychać było jego głos na całym stadionie kiedy czerwona 10 strzeliła gola.
Natomiast trener skakał z radości. Wszyscy wiwatowali na cześć Shakera. W pewnej chwili Shaker i Rasta spojrzeli w stronę Gabi.

- To chyba również zasługa naszego nowego nabytku.- powiedział kapitan.

- Racja. To ona... ON mnie uwolnił i wpadł na pomysł z zatyczkami. Gdyby nie Ty, to byśmy nie wygrali.- dodał Shaker ściskajac dziewczynę.

- Czy oni poniosą za to jakąś odpowiedzialność? - zapytała.

- Raczej nie. Nie mamy dowodów. Ale chyba przegrana jest dla nich wystarczającą nagrodą. - odpowiedział trener i spojrzał w stronę Vincenta.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem i skierowali się w stronę szatni.

- Ty chyba lubisz takie akcje, w których idziesz na żywioł, co nie?- zwróciła się Gabi do Shakera.

- Taki już jestem... co zrobić.

- Eh... zdaje się, że trzeba Cię pilnować jak dziecko, żebyś znowu tak nie skończył.- powiedziała i szturchnęła go w żebra. Ten od razu podskoczył.

- Nie! Nie nie, nie waż się tego robić.

- A może mi się spodoba bycie twoją wyzwolicielką...- dokończyła i poszła się przebrać. 

Supa Strikas footbalerska przyjaźń./ przyjaciółkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz