16.Samolot, wwielorby, Werka przyjeżdża, dieta

256 8 0
                                    


Na szczęście poradziłam sobie ze wszystkim. Plecak miałam już spakowany. Nie brałam za dużo rzeczy, bo po pierwsze będę ciągle jako Cień, więc jakiś duży make up nie będzie potrzebny, A po drugie chłopaki dadzą mi torbę i inne rzeczy jakie mają zawodnicy. Załatwiłam również sprawę z Oliwką. Wytłumaczyłam jej, że wyjeżdżam do pracy na kilka dni. Tak w ogóle to będę musiała niedługo znaleźć miejsce gdize będę mogła zrobić praktyki. Eh... Teraz tylko zostało mi zdążyć na samolot. Przejżałam wszystkie zdjęcia rozkładów jazdy. W końcu udało mi się znaleźć odpowiedni bus. Wyszłam szybko z domu i poszłam na przystanek. Kiedy dojechałam wreszcie na lotnisko, od razu zobaczyłam grupkę chłopaków w czerwonym dresie. Oni mnie również dostrzegli. W tej chwili przyszedł do mnie SMS.

- Chodź, mamy dla Ciebie komplet. - Napisał Tygrys. Chodziło oczywiście o czerwoną torbę i dres.

- Ok. Zaraz przejdę obok Ciebie i pójdę się przebrać. -odpisałam i poszłam w ich kierunku. Gdy mijałam Japończyka, ten niezauważalnie podrzucił mi torbę.
Szybko poszłam w stronę łazienki. Po chwili wyszłam już jako Shadow w czerwonym dresie jak pozostali i torbą z herbem Supa Strikas.

- To jesteśmy już w komplecie. - Powiedział Rasta, gdy dołączyłam do nich.

- Prawie. - zauważył Joe, jednak gdy zobaczył jak Shaker wpada zdyszany przez drzwi poprawił.- Teraz już wszyscy.
W tej chwili podszedł trener i zawołał wszystkich do samolotu.
Lot minął spokojnie. Klaus czytał swoje komiksy, Joe i Tygrys słuchali muzyki, Shaker grał w grę, a pozostali oglądali TV. Kiedy wylądowaliśmy w powietrzu czuć było już inny klimat. Jednak dużym zaskoczeniemndla mnie było to, że zamiast pojechać do jakiegoś hotelu wsiedliśmy na pokład statku i wypłynęliśmy na morze.

- Gdzie my płyniemy? - zapytałam na co Shaker uśmiechnął się.

- Na niezwykły stadion. Sama zobaczysz. A teraz może zajmiesz się czymś? Na przykład... poleżeć na leżakach, powędkować...

- Ja chyba zostanę w środku Shaker. Nie chcę, żeby ktoś mnie widział, a nie będę opalać się z chustą... - zaśmiałam się i poszłam w stronę kajut. Położyłam się na kanapie i zaczęłam przeglądać Social media. Nagle rzuciła mi się w oczy jedna wiadomość.

- Cześć siostra. Przyjadę za dwa tygodnie. Chcę poszukać pracy gdzieś w okolicy, albo praktyk. Werka.

No super. Siostra jeszcze do mnie przyjeżdża. Będzie miło, ale czy dam radę zachować TĘ tajemnicę? Jednak teraz nawet nie chciałam tym zawracać sobie głowy.

Nie wiedziałam ile leżałam na pryczy, ale w pewnej chwili drzwi otworzył Shaker.

- Hej, jak leci? - zapytał.

- Już dopłynęliśmy? - zapytałam, bo niby z jakiego powodu przychodziłby tutaj.

- Jeszcze chwila, ale chciałem Ci coś pokazać. Tylko musisz wyjść na zewnątrz.

- A co to takiego?

- Niespodzianka. Chodź.- powiedział łapiąc mnie za rękę.
Gdy wyszłam na zewnątrz, najpierw poraziło mnie słońce i nie wiedziałam co się dzieje. Wszyscy dookoła patrzyli za burtę z zachwytem. Dopiero po chwili zauważyłam kilka skaczących delfinów oraz grzbiety płetfali błękitnych. Na mojej twarzy również pojawił sięzachwyt.

- Wow! To jest niesamowite...

- Mówiłem. - Wtrącił Shaker.

- Dzięki, ze po mnie zszedłeś.

Ten piękny obraz ssaków przemierzajacych morze przerwał Trener. Jednak jego słowa "czas na obiad" potrafiły chłopaków zachęcić.  Jakież było ich rozczarowanie, gdy kucharz postawił przed nimi talerze z suchym ryżem.

- Trenerze, czy to nie przesada? - zapytał Shaker.

- Macie być w jak najlepszej formie. Dieta

Supa Strikas footbalerska przyjaźń./ przyjaciółkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz