,,Zostaniesz ze mną?.."

38 3 0
                                    

Hejka dawno nie było rozdziału z powodów prywatnych więc postaram się dać kilka rozdziałów^^

*kolejny dzień pada z kolei kto by się spodziewał wszyscy jedzą śniadanie oddział Leviego siedzieli w mokrych włosach ponieważ mieli już trening oluo już prawie ma twarz w śniadaniu, ghunter śpi oparty o elda a za to eld przysypia oparty o petre a petra oparta o anzu a za to Anzu je normalnie śniadanie jak gdyby nic się nie stało i trzyma  dłoń leviego *

Anzu brzuch mnie boli... *mruknął eld*

Oj oj nie mam jak cię przytulić blondasku *je z uśmiechem *

*levi pije herbatę i pomyślał ,,pf blondasku a do mnie to się nie odezwie"

Anzu... *oluo się odezwał ale się zapomniał i ma teraz twarz w śniadaniu *

*zaśmiała się * oluo nie maluje się jedzeniem tylko się to je

*petra, eld zasneli już *

Głuptaski *wstała delikatnie i wzięła na ręce petre po czym poszła z nią *

*levi wstał i szarnął za włosy oluo żeby nie miał twarzy w jedzeniu * jedz to a nie leż w tym

Ała.. Kapralu... *ziewa *

*weszła po chwili i wzieła na ręce elda*  levi zostaw oluo niech sobie śpi..

Anzu on jest dla mnie nie dobry.. *powiedział oluo*

Anzu zimno mi.. *powiedział ghunter *

Anzu przytul mnie.. *szepnął eld *

*zaśmiała się z stołu wzieła pelerynę i przykryła ghunter po czym przytuliła elda* levi bądź milszy

Ta.. Ta.. *usiadł *

*dziewczyna zaniosła elda potem ghuntera a na końcu pomogła dojść oluo do pokoju po czym wróciła do leviego i usiadła obok niego po czym się przytuliła do jego ręki*

Masz napij się *dał jej swoją herbatę *

Yey dziękuje *napiła się i oddała mu *

Zimno ? *spojrzał na nią *

Trochę tak *kicha i się wtula bardziej w jego rękę *

*założył jej pelerynę jak i kaptur * zjedz ,wypij moją herbatę , ja zrobię herbaty i czekam w gabinecie

Dobrze kapralu *kicha po czym się uśmiecha *

-10 minut później-

*przyszła do niego * jestem

Dobrze siadaj na łóżko i pij herbatę gówniaro *uzupełniał papiery dalej *

Tak jest kapralu *wzięła herbatę usiadła okryła się kocem i napiła herbaty *

-siedzieli sobie tak do 22 gadali o różnych głupotach a raczej Anzu gadała a levi uważnie jej słuchał i potajemnie uśmiechał -

*Anzu włączył się tryb 5 latka jak to ona czasem ma o tej godzinie * levisiu zrobisz mi herbatę i przyniesiesz jakiegoś słodycza?

Eh no dobra *wstał i pomyślał ,,hah oczywiście księżniczko " *

Dziękuje ci jesteś kochanyy *przytuliła się do poduszki *

*wyszedł i po 5 minutach wrócił * jestem

Yey! *usiadła owinięta w kocyś *

*dał jej ciastka a herbatę położył na szafkę obok łóżka*

Moje ulubione! *zaczeła powoli jeść *

*położył się obok niej a ona się tylko uśmiechneła szeroko*

-czas tak minął do 1 w nocy Anzu przez praktycznie cały czas gadała  wtulona w niego a on ją słuchał-

*spojrzała na zegarek gdy levi już powoli zasypiał*no pora iść..

Zostaniesz ze mną?.. *szepnął *

Huh? Oczywiście *przykryła siebie i jego *

*zasnął z uśmiechem *

-w śnie Leviego -
(Od razu mówie że ja ich nie shipuje ale nie miałam lepszego pomysłu)

Levi śpisz kochanie?  *spytała Hanji *

*otworzył oczy * jakie kochanie?

Anzu prosiła byś do niej przyszedł bo nie chce podczas ślubu zawracać głowy *odpowiedziała*

Jaki zaś ślub? *spojrzał ma nią *

No jak to jaki nasz ślub *odpowiedziała zadowolona*

Nasz ślub?.. *zapytał zdziwiony *

No tak za dwie godziny jest zapomniałeś ? *zapytał lekko smutna*

Stres.. *okłamał ją bo nie wiedział co miał już mówić *

Aa no dobrze zaraz Anzu tu będzie *pocałowała go w policzek i wyszła*

*spojrzał na drzwi i pomyślał ,,Czyli tamto to był sen?.. Przecież ja nadal kocham Anzu.. Czemu biorę ślub z okularnicą?.. "*

*czarnowłosa po chwili grzecznie zapukała a gdy dostała pozwolenie weszła lecz było widać że coś się dzieje bo jest smutna* hej..

*spojrzał na nią *co jest?

Nic.. *usiadła naprzeciwko niego *

Widzę *napił się herbaty *

Levi nic się nie stanie jeśli będę tylko w kościele i trochę na sali nie czuje się dziś zbyt dobrze.. *powiedziała po dwóch minutach *

Nic się niestanie.. *odpowiedział *

*no to tam skip w śnie po tej całej ceremonii itp*

*na sali są już z pół godziny a Anzu powiedziała miche że nie za dobrze się czuję więc pójdzie do pokoju *

*ja powiedziała tak zrobiła posz) w do pokoju a miche w ogóle nie usłyszał jak mówiła *

*pół godziny potem zaczeło się poszukiwanie Anzu zmartwiony Levi szukał jej z innymi postanowił pójść do jej pokoju *

*Erwin szedł przodem a zaraz za nim Levi *

*pierwsze co zobaczyli to uchylone drzwi do jej pokoju i od razu przy drzwiach były buty w których była więc tam weszli widok który zobaczyli lekko ich zaskoczył *

*na łóżku siedziała Anzu wtulona w koc która płacze *

*Levi od razu podbiegł do niej * coś się dzieje ?..

Nic.. Idź do swojej żony a właśnie Erwin jak tu jesteś informuje cię że jutro z rana będę pomagać żołnierz w podziemiach... *odsuneła się *

Anzu co się dzieje?.. *zapytał zmartwiony Erwin*

Zakochałam się.. *odpowiedziała *

Ale to nic strasznego *odpowiedział Erwin *

Ale nie mogę być już z tą osobą.. *spojrzała na nich i wyciera łzy*

Czemu?.. *spytał Levi*

Bo ta osoba dziś wzieła ślub z moją przyjaciółką a teraz wynocha.. *wyrzuciła ich z pokoju i zamkneła drzwi z hukiem *

Anzu.. * Levi zamknął na chwilę oczy *

-koniec snu-

*obudził się wtulony w Anzu która leżała uśmiechnięta i go głaskała*

Anzu to ty?.. *spytał niepewnie *

Oczywiście krasnoludku *zaśmiała się *

*przytulił się do niej mocniej z lekkim uśmiechem*

Ta jedyna [levi x oc]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz