Megan Is Bitch

714 61 48
                                    

(POV DREAM)

Gdy weszliśmy do domu, zbliżała się godzina 23.

Brunet od razu poszedł się kąpać, a ja z Sapnap'em zasiedliśmy w salonie.

-Dzisiaj możecie zostać na noc jeśli chcecie. - oznajmił Karl, siadając obok nas.

-Pod warunkiem, że śpię z tobą. - założył dłonie na tors Nick.

-Nie. Ty śpisz na kanapie. - zaśmiał się, rozwalając jego włosy.

-W takim razie gdzie Dream będzie spał? - odwzajemnił uśmiech.

-Jak to gdzie? Z George'm. - zaczęli dusić się ze śmiechu.

-Rozumiem nowy ship. - powiedział niższy między głębokimi oddechami.

-Nie mam zamiaru spać z osobą, która posiada nielegalnie broń. Szanujmy się. - zaskoczył nas, opierający się o ramę drzwi brunet.

Nastała niezręczna cisza.

Nawet nie pytałem. Rozumiałem chłopaka w stu procentach. Popatrzyłem tylko na niego przelotnie.

-Um, dużo rzeczy musisz się dowiedzieć George. - powiedział po chwili Karl, wstając.

-Poprawka. Dużo rzeczy wiem, ale dużo się muszę jeszcze dowiedzieć. Uwierzcie, że nie mam zamiaru was wydać. Sam jestem trochę taki jak wy. Wasza decyzja należy tylko od tego, czy chcecie mi o tym wszystkim powiedzieć. - popatrzył głównie na mnie.

-Porozmawiamy o tym jutro. - oświadczył Sapnap.

-Żebyście mogli przez ten czas wymyślić jakąś sensowną historię? Podziękuje. - rozgryzł nas.

Nick otworzył lekko usta. Nikt, nigdy w taki sposób nie rozjaśnił w jednym zdaniu, naszego planu działania.

-Chciałbym wiedzieć tylko, ile osób jest w to zamieszane. - oznajmił siadając na fotelu obok kanapy.

-Eh. Poza nami Alex, Willbur i Techno. - powiedział po chwili Jacobs.

-Nie mamy zamiaru robić coś złego osobom, które nie są niczemu winne. Zabijamy tych, którzy są innego zdania. - wytłumaczyłem.

-Mhm. Dobra, jutro możemy to wszystko wyjaśnić? Nie chce mi się teraz o tym rozmawiać. - zapytał oschle.

W trójkę pokiwaliśmy głowami.

-Oglądamy coś? - zaproponował Sap.

Nic nie odpowiedziałem, po prostu sięgnąłem po pilota i odpaliłem netflixa.

Padło na horror.

W sumie był dosyć straszny. Karl prawie nie patrzył na wyświetlacz, co chwila chował głowę w poduszkę. Sap zasnął w połowie, natomiast George przyglądał się z zaciekawieniem.

Nieważne jak makabryczna scena by się nie ujawniła, brunet nie oderwał nawet na sekundę wzroku od ekranu. W pewnych momentach na jego twarzy widniał nawet lekki uśmiech.

Wtedy zadecydowałem. Opowiemy całą, szczegółową prawdę temu chłopakowi. Może się nam naprawdę przydać.

Dochodziła godzina 1, gdy film się zakończył.

Jacobs poszedł do łazienki a Nick rozłożył się nieświadomie na całej kanapie, przez co musiałem z niej zejść. Niższy zaśmiał się widząc to.

-Co cię tak bawi? Nie będę miał nawet gdzie spać. - udałem obrażenie i żal do samego siebie.

Usłyszałem jeszcze głośniejszy śmiech.

My drug? His smile. [PL, DNF] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz