Secret

856 72 68
                                    

Obydwoje czuli się o wiele lżej.. z świadomością, że nie są w tym wszystkim sami. Uśmiechnęli się smutno do siebie nawzajem, zakładając z powrotem rękawy. Nastała chwila ciszy, którą przerwał brunet.

-Ktoś poza mną o tym wie?

-Quackity.

-Powiedz kiedyś "sapnap'owi". Może akurat.

George podszedł do szatyna, lekko go przytulając. Ten niemal od razu odwzajemnił uścisk a chłopcy poczuli się jakby ich znajomość trwała naprawdę długo i mogą na sobie polegać.

Dopiero po chwili, gdy Karl założył swój plecak, dotarło do nastolatków, że na korytarzu panuje istna cisza. Przegapili dzwonek.

Wypadli jak poparzeni z łazienki, kierując się w stronę sali dosyć szybkim krokiem. Stali przed wejściem, patrząc jeszcze krótką chwilę po sobie, po czym wyższy je otworzył.

Młodzi weszli do pomieszczenia, przerywając tym samym lekcję a nauczycielka popatrzyła na nich smętnym wzrokiem. Zamknęli za sobą drzwi, idąc w stronę ławek, by uniknąć dłuższego kontaktu z profesorką.

-Jacobs spóźnienie a ty.. - powiedziała krótko, spoglądając na twarz, której nigdy wcześniej nie widziała. -A ty to kto?-

Cała klasa spojrzała w stronę nieznanego im nowego ucznia, przez co chłopak nieco się speszył i zatrzymał w połowie drogi, odwracając się w stronę nauczycielki.

-Aa, kochani. Zapomniałam wam powiedzieć. - zaśmiała się nerwowo po chwili ciszy. -Mamy nowego ucznia w klasie. Chodź przedstaw się. - odezwała się w stronę nowego.

Karl siadł na swoje miejsce obok Alexa, który leżał na ławce.

-A więc.. Jestem George Davidson. Przyjechałem tutaj z Londynu. - zaczął mówić, jednak nieznana mu osoba, przerwała jego wywody.

-Ah ten brytyjski akcent, u nas takich ludzi się pierdoli a nie. - powiedział dosyć oschło i donośnie w stronę bruneta, który głośno przełknął ślinę, mocno się stresując.

Pani Profesor upomniała chłopaka, kiwając George'owi by mówił dalej.

-Mam 17 lat i jestem daltonistą. Uwielbiam słuchać muzyki. - krótko opowiedział.

-Dobrze, siadaj George. - odezwała się kobieta, powracając do lekcji.

Chłopak usiadł na uzgodnionym z kolegami miejscu. Była to 2 ławka od strony ściany. Czuł na sobie wzrok innych uczniów, czego się nie dziwił, wręcz spodziewał się tego od początku.

-Zabiję tego gościa co otwiera pizdę niepotrzebnie. - oznajmił Quack odwracając się, do siedzącego z tyłu nowego znajomego.

-Mhm. - odpowiedział brunet dosyć cicho.

(POV GEORGE)

Czułem na sobie czyjś wzrok przez większość lekcji, jednak go ignorowałem. Cały czas spoglądałem na zegar powieszony nad tablicą. Mimo, iż poznałem dwóch naprawdę świetnych znajomych, nie czułem się dobrze, przebywając przy innych ludziach tej klasy.

My drug? His smile. [PL, DNF] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz