Droga Marise,
wiem, że czujesz się tak, jakby to był już koniec. Jakby początek był czasem bardzo odległym od rzeczywistości, czego nie chcesz, bo wtedy żyło ci się lepiej. Ale to dopiero koniec początku. I niezależnie od sytuacji, pamiętaj, że każdy koniec musi być dla kogoś bolesny, czasami właśnie dla nas. Ale nie chcę, abyś czuła się źle, dlatego wróćmy do samego startu, gdzie wszystko było poukładane i nawet jeszcze nie wiedziałaś, że właśnie wtedy jest początek.
Było ciężko. Jak wszystko, co miało jakikolwiek związek z Vincentem. Zapomniałaś o nim, nie czułaś bólu po jego odejściu, a gdy znowu się pojawił, bałaś się. Bałaś się, że ponownie go stracisz. Jednak zanim podjęłaś decyzję, przywiązałaś się bardziej niż planowałaś. Kochałaś go. Byłaś szczęśliwa, wszystko dzięki niemu. Szukałaś w nim ukojenia, gdy pojawiał się jakikolwiek problem, z którym nie mogłaś sobie dać rady.
Pamiętasz te wszystkie wyjścia do niego, kłótnie z ojcem i przyjaciółmi, poważne rozmowy i nieśmieszne żarty? Pamiętasz każdą tajemnicę, którą próbowałaś rozwiązać za wszelką cenę? Ten trudny początek, którego się obawiałaś po tylu latach samotności, i niezrozumiały koniec? Dreszcz emocji i podniecenia, kiedy mówił ci o czymś nowym, wcześniej niespotkanym?
Przecież nigdy nie zapomniałabyś jego dotyku, spojrzenia, uśmiechu, a tym bardziej tych męskich perfum, które jednocześnie były o słodkim zapachu kwiatów i wszystko składały w spójną całość.
Ja też nadal to pamiętam.
Miałaś wielkie szczęście, że go spotkałaś. On był twoim szczęściem, mimo że wcale o nie nie prosiłaś.
I wiem, że czasami było ciężko, teraz też jest. Potraktuj to jako radę od kogoś bardziej doświadczonego i kogoś, kto zna cię lepiej niż ty sama. Jestem pewna, że tego potrzebujesz. Niektóre osoby przychodzą po to, by ci coś pokazać, czegoś nauczyć, pomóc, a później odchodzą, gdy przyjdzie na to czas. Więc pozwól im odejść i dalej rób swoje. Dasz sobie radę. ŻYJ, nie tylko bądź. ŻYJ, jak obiecałaś. ŻYJ swoim najlepszym życiem, bo nie zostało ci go za wiele.
C.
<3
CZYTASZ
Serendipity
RomanceTo wszystko stało się tak szybko przez moją słabą wolę i jego nieopanowane pragnienie. Cały czas mogłam słyszeć, że ma on na mnie zły wpływ, jednak wszystko było w porządku, dopóki nade mną unosił się zapach róż. Pierwsza część dylogii ,,White roses...