27. Nie ma ideałów

279 7 1
                                    

– Więc kto ma zacząć, Louis? – odezwała się mama, siadając wygodnie na kanapie obok Arthura. Mój tata popatrzył na nich w zastanowieniu i odłożył szklankę z alkoholem na stolik. On, tak jak ja, siedział w fotelu, jednak z tą różnicą, że ja ułożyłam się bokiem, a on starał się zachowywać normalnie. Claire była obok mamy i nie wydawała się obecna. Miała spuszczony wzrok, tak jakby myślami znajdowała się daleko stąd. Ja sama chciałam stamtąd zwiać, znaleźć się gdziekolwiek indziej. Przecież nie każdego dnia bierze się udział w tak poważnych rozmowach, nie wiedziałam więc, czego mam się spodziewać. Z jednej strony pragnęłam usłyszeć odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące przeszłości, ale z drugiej czułam się niekomfortowo, bo zdawałam sobie sprawę, że jedno złe słowo i wszystko się zjebie. Siedząc w tym fotelu, zastanawiałam się, jak w ogóle do tego doszło, że wszyscy razem znajdujemy się w jednym pomieszczeniu.

– Ty zacznij – powiedział wreszcie ojciec. Mama uśmiechnęła się niepewnie, biorąc głęboki oddech i pokiwała głową, aby się poczuć pewniej. Widziałam, że lekko ją stresowała ta sytuacja i szczerze mówiąc, wcale jej się nie dziwiłam.

– Co chcecie najpierw wiedzieć? – spytała, patrząc na mnie i na Claire na zmianę. Moja siostra wzruszyła jednak ramionami lekko, jakby nie interesowało ją to, co się teraz dzieje.

– Nie wzruszaj ramionami, tylko odpowiedz – burknął w jej stronę Arthur, patrząc na nią karcąco.

– Arthur... – mruknęła mama, uspokajając swojego męża.

– Przepraszam – rzekła Claire niechętnie, spoglądając kątem oka na swojego ojczyma. Ten zmrużył na nią oczy i pokiwał rozczarowany głową. To tylko wzruszenie ramionami, robię to dwieście razy dziennie... Dobrze, że Vincent poszedł wcześniej do domu, bo przysięgam, że nie wytrzymałby tu z nimi.

– Czemu od nas odeszłaś? – przerwałam im. Mama przerzuciła na mnie wzrok, marszcząc brwi. Spojrzała na mojego ojca i prychnęła pod nosem w niedowierzaniu.

– Naprawdę jej nie powiedziałeś? – rzuciła zdziwiona. Tata poprawił się na siedzeniu i mruknął coś pod nosem.

– Nie pytała – skłamał. Otworzyłam szeroko oczy, również odrobinę podnosząc się z miejsca.

– Nie pytałam? Pytałam cię sto razy, czemu nie ma z nami mamy. Ty albo nie odpowiadałeś, albo mówiłeś, że zostawiła nas, biorąc ze sobą Claire bez żadnych wyjaśnień. Myślałam, że to prawda, dlatego cały czas ją obwiniałam – oznajmiłam, patrząc na tatę. Ten jednak rozglądał się po pomieszczeniu, unikając spojrzenia każdego z nas.

– No tak... Czego się można było po tobie spodziewać, Louis? – Zaśmiała się mama. Również patrzyła na mojego ojca z jeszcze większą nienawiścią, niż robiłam to ja. Tylko Claire nie miała mu chyba nic do zarzucenia, bo cóż, w zasadzie nie miał okazji do pokazania jej, jak wielkim jest kłamcą... i w ogóle. – Ja też nie powiedziałam Claire prawdy, ale nigdy jej nie okłamałam. Po prostu za każdym razem odpowiadałam, że dowie się w swoim czasie.

– Jezu, przestań się nade mną pastwić – skomentował tata. Przewróciłam oczami na jego zachowanie. Jeśli to według niego było pastwienie się, to ciekawe jakby mu było miło, gdyby doświadczył o wiele gorszych rzeczy. Jak zwykle lubił się nad sobą użalać. – Po prosu im powiedz, skoro i tak mają się dowiedzieć.

– Poznałam się z waszym ojcem za czasów, jak byliśmy nastolatkami. Od razu znaleźliśmy wspólny język, czuliśmy, jakbyśmy mieli tą samą duszę, bo tyle nas łączyło. Wzięliśmy ślub i zamieszkaliśmy właśnie w tym domu. Wasz ojciec zdradził mnie niedługo po waszym porodzie. Jeszcze, gdyby to była kobieta, to pół biedy... No i oczywiście kłamstwa, których było zdecydowanie za dużo. Stwierdziłam, że jeśli nie odejdę teraz, to zepsuję sobie resztę życia, które miałabym z nim spędzić. Dlatego chciałam rozwodu, który został nam udzielony. Potem wyjechałam do Paryża z Claire i tam poznałam Arthura. I jak się okazało, była to najlepsza decyzja w moim życiu. Niczego nie żałuję, nawet, że mam z tobą dzieci, Louis. Ale dobrze, że nasze piękne córki mają urodę po mnie – przyznała. Claire spojrzała na mnie w szoku, a ja też nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Tata zdradził ją z facetem. Boże, co.

SerendipityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz