1. Niebieskie morze i kolorowe muszelki

767 44 25
                                    

KSIĄŻKA PONIEKĄD INSPIROWANA OPOWIADANIEM YELLOW DNF UŻYTKOWNICZKI @Russia_world CIEPLUTKO ZAPRASZAM DO PRZECZYTANIA JEJ OPOWIADAŃ.


Pov: Sapnap

Obudziłem się na białym miękkim jak mąka piasku a moje nogi co jakiś czas przykrywały fale ciepłego morza. Leżałem tak chwilę po czym uniosłem głowę do góry. Było bardzo spokojnie, pogoda była ładna jednak na plaży nikogo nie było.

Dlaczego ludzie nie korzystają z tak ładnej pogody? – Pomyślałem po czym otrzepałem głowę z piachu i podniosłem się do siadu. Moim oczom ukazał się na około 180cm wzrostu chłopak z ciemnymi lekko kręconymi włosami. Miał na sobie kolorową koszulkę i krótkie białe spodenki. Wyglądał mniej więcej na mój wiek, ale co robił tutaj sam? Gdzie jego rodzice? Dlaczego nie spędza wakacji z rodziną?

Podszedłem do bruneta lecz kiedy mnie zauważył po prostu...uciekł. Zaczął biec w stronę małego zagajnika, z którego wchodziło się na plażę. Ciekawość była silniejsza ode mnie i pobiegłem za nim. Chłopak schował się małej drewnianej chatce, która wyglądała na ręcznie zrobioną. Była pokryta jakimś bluszczem czy innymi lianami.

- H-hej....Jestem Nick – Powiedziałem niepewnie – Nie chce ci zrobić krzywdy, chcę tylko porozmawiać.

Niestety nie dostałem żadnej odpowiedzi. Postanowiłem, że na razie dam mu spokój, udałem się na plażę by dowiedzieć się co ja tu w ogóle robię?

Jak ja się tutaj do cholery znalazłem?! – Próbowałem sobie przypomnieć ale nie pamiętałem nic oprócz krzyku jakiejś kobiety. Mojej matki? Nie jestem pewien, głos wydawał się być znajomy ale równie dobrze mogła to być jakaś koleżanka albo moja siostra. Próbowałem sobie przypomnieć chociaż najmniejszy szczegół sprzed obudzenia się tutaj ale miałem po prostu dziurę w pamięci. Zacząłem się denerwować i drapać wierzch swojej dłoni ze stresu.

- Masz dużo blizn

Momentalnie się odwróciłem a moim oczom ukazał się ten chłopak, który wcześniej przede mną uciekł. Przez całe ciało przeszedł mnie silny dreszcz. Nie wiedziałem co mam na to odpowiedzieć. Co jeśli znowu ucieknie? Może on wie jak się tu dostałem i jak stąd się wydostać.

- Co ja tu robię? Kim jesteś? Jak stąd wyjść?

- Nie..

- Co nie? – zapytałem nerwowo

- Nie mogę powiedzieć

- Dlaczego niby? Sam tu jesteś! Nie chcesz stąd iść? Wrócić do rodziny i mieć normalne życie?!

- Ja mam normalne życie, ty będziesz miał jak...

- Jak co?! No co?! Odezwij się kurwa! – Wykrzyczałem i ewidentnie wystraszyłem „kolegę" bo znowu uciekł w zagajnik. Może nie powinienem był na niego krzyczeć? Dopiero co się tu zjawiłem, zakłócam jego dzień i zaczynam drzeć mordę jak nienormalny. Muszę się trochę ogarnąć, uspokoić. Wieczorem spróbuję do niego zagadać.

***

Wyspa była dość obszerna, miała jeden całkiem wysoki kamienny klif pokryty mchem i inną roślinnością. Było tutaj naprawdę ładnie. Pomimo chłodnego wiatru nie czułem zimna. Zobaczyłem jak brunet wchodzi PRAWIE NAGI do morza. On miał totalnie wylane na to, że ktoś patrzy jak on się.......myje? Zważając na to, że on mnie kompletnie ignorował stwierdziłem, że najwyraźniej mu to nie przeszkadzało.

Gapiłem się na tego chłopaka jak się myje, nagle szczególną uwagę przykuły do mnie lekko fioletowe ślady na jego plecach i ładnie zbudowanym brzuchu.

Ktoś go bije? – Pomyślałem – Ale przecież nie ma tutaj nikogo oprócz naszej dwójki. – Próbowałem znaleźć jakieś racjonalne wytłumaczenie ale jedyne co mi przychodziło do głowy to różnorakie rodzaje przemocy. Zapytam go później ale to dopiero wieczorem. Tylko jak przetrwać resztę dnia? Patrząc na słońce była mniej więcej 12 rano. Przecież trzeba coś zjeść i tak dalej.....

***

Chłopak wychodząc z wody przeczesał swoje włosy i pokierował się w stronę chatki. Przy okazji machnął ręką bym poszedł za nim. Natychmiastowo zerwałem się na równe nogi i ruszyłem w tym samym kierunku co on. Wlazłem na jakiś pień i wbiłem sobie drzazgę w nogę.

- Kurwa! – Wydałem z siebie dźwięk jakby przecinali mnie na pół. Dziwak odwrócił się i spojrzał na mnie jak na jakiegoś przewrażliwionego debila.

- Już nie daleko opatrzę ci to. – Odezwał się spokojnym i ładnym głosem

Dokuśtykałem do domku, brunet zaprosił mnie do środka więc usiadłem na ładnie usłanym łóżku z bardzo ciemnego drewna. Podniosłem nogę i zacząłem oglądać stopę. Drzazga była dość spora, dzięki czemu była widoczna. Krew lała się niemiłosiernie, a ja na widok krwi........Mdleję.

Dziwny kolega sterczał nade mną jakby ujrzał jakiegoś kosmitę. Wstałem ale bardzo szybko tego pożałowałem bo poczułem, że to pieprzone drewienko dalej tkwi w mojej kończynie.

- Nie mogłem tego wyciągnąć gdy byłeś nieprzytomny. – Oznajmił

- A wyciągniesz to kiedyś? Proszę.. Boli jak cholera.

- Już, uważaj bo może zaboleć rana jest dość spora.

Chłopak delikatnie chwycił mnie za ramię i położył na plecach. Zaszedł od strony nóg i przyjrzał się ranie. Jego wyraz twarzy mówił sam za siebie. Chwycił po pęsetę i zakleszczył ją na drzazdze. Poczułem tak straszny ból, że myślałem że się tam normalnie przekręcę.

- Jezuuuu ile to jeszcze będzie trwać?! – Zapytałem cały zapłakany

- Ale ja skończyłem jakieś 2 minuty temu..Nick

Zdziwiłem się lekko bo chłopak powiedział pierwszy raz moje imię co sprawiło, że się zarumieniłem....Moje imię z jego ust brzmiało ładniej niż zwykle.

- Ty się jeszcze nie przedstawiłeś. – Chwilę się wahałem z zapytaniem o jego imię, nie wiem czemu. Czułem jakbym się mu narzucał, nie chciałem go znowu wystraszyć.

- Karl Jacobs, ale możesz mówić mi Karl.

- Ładnie.

***

Rozglądałem się jeszcze chwilę po jego domku i w pewnym momencie na jednej z półeczek dostrzegłem blado-różową muszelkę. Była bardzo ładna, w tamtym momencie też takiej zapragnąłem.

- Bardzo ładna muszelka. To jakaś pamiątka rodzinna?

- Mam ją z morza, jeszcze pomarańczowa, fioletowa, niebieska i ...... - Chłopak na chwilę urwał – Czarna. I czarna

- Po co ci one?

- By móc.....Powiem ci wieczorem. Chodź idziemy po jedzenie.





Dobry wieczór wszystkim!! 920 słów.

The boy like a dream (KarlNap)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz