7. Chłodna Karolina

291 29 24
                                    

Pov: Sapnap

Loty samolotem zawsze mnie usypiały, jeszcze słuchawki na uszach ulubione piosenki. Coś cudownego.

- Drodzy państwo zaraz będziemy lądować. Proszę pamiętać o zabraniu wszystkich rzeczy. Ladies and gentlemen, we are about to land. Please remember to take all your luggage.

- Nikuś, będziemy zaraz lądować.

- Mamo proszę nie mów tak do mnie... Możesz mówić do mnie Nick?

- D-dobrze kochanie. – Mama była trochę zdziwiona ale chciałem to zdrobnienie zostawić tylko dla tego ślicznego szarookiego chłopaka.

Akurat zaczynała się jedna z moich ulubionych „smutnych" piosenek „All i want" Kodaline. Dzięki tej piosence wszystko miało taki.... Dziwny vibe.

~When you said your last goodbye,

I died a little bit inside

I lay in tears in bed all night

Alone without you by my side

But if you loved me

Why'd you leaved me?

Take my body, take my body~

Nawet nie wiem kiedy zacząłem płakać, ta piosenka tak bardzo mi przypominała o nim.

- Nicholas? Płaczesz?

- N-nie. – Szybko otarłem łzy, zdjąłem słuchawki z głowy i zacząłem się zbierać do wyjścia jak reszta pasażerów.

- Załóż kurtkę Nick, Nolan ty też. Czy nawet ciebie muszę pilnować?

Ja i tata założyliśmy kurtki, które podała nam mama. W samolocie było bardzo ciepło ale gdy wyszliśmy wcale nie pożałowaliśmy założenia kurtek. Zimny wiatr i deszcz. Super mnie powitałaś Północna Karolino, dzięki.

***

Byliśmy już w nowym domu, był większy, ładniejszy i zupełnie inny niż poprzedni. Położyłem torby podłodze z ciemnego dębowego drewna i rozejrzałem się po przedpokoju.

- Przyzwyczaisz się. – Pocieszył mnie ojciec i poszedł w głąb domu.

Poszedłem na górę poszukać mojego pokoju, na wszystkich drzwiach były wywieszone kartki opisujące pokoje. Szedłem wzdłuż korytarza mijając po kolei pokoje. „gabinet duży" „łazienka" „sypialnia 1" „sypialnia 2" „pokój gościnny" Otworzyłem drzwi do „sypialni 2" Moim oczom ukazał się ładny, przestronny pokój z jasnoszarymi ścianami, oknem na duży ogród. Pod oknem stało szerokie biurko z na moje „fachowe" oko dobrym krzesłem biurowym. Dwuosobowe łóżko z materacem wodnym o którym marzyłem nie wiem jak długo. Regał z książkami i „walk in closet" której nie miałem w Teksasie.

Mama zawołała mnie na obiad, z lekką ekscytacją zbiegłem na dół i zobaczyłem... McDonalda.

- Mamo... Widzisz jak ja wyglądam?! Chcesz żebym wyglądał jak pan Smith? (Pan Smith to był ich sąsiad w teksasie)

- Nick, masz 180cm wzrostu i ważysz 60 kilogramów dziecko, proszę nie załamuj mnie tylko zjedz. Wzięłam ci sałatkę. – Skubana wiedziała, że nie zjem niczego innego z fast foodów

- Okej, ale nie mogłaś czegoś ugotować?

- Nick nie marudź, jesteśmy tutaj 2 godziny lodówka jest jeszcze pusta, ja i twoja matka jesteśmy zmęczeni. Idź do siebie.

- Okej okej jezu ale macie problem.

Wyszedłem z jadalni i udałem się do siebie do pokoju zostawiając jedzenie na dole. Nie jestem głodny.

- Trochę surowo go potraktowałeś Nolan.

- Nie przesadzaj, nie jest dzieckiem ma prawie 18 lat.

- Jest wrażliwy wiesz o tym. Proszę bądź wyrozumiały.

- Żyły sobie wypruwamy że ten gówniarz miał jak najlepiej. A on jak się odwdzięcza, samobójstwem kurwa.

- Nolan!

- Jest mięczakiem i tyle. Maminsynek się znalazł.

- Jesteś nieznośny, Nick zostawił jedzenie. Pójdę mu zanieść i z nim porozmawiać.

- A idźcie wszyscy w pierony.

***

Pov: Sapnap

- Proszę.

Do pokoju weszła mama, położyła miskę z sałatką i usiadła obok mnie na łóżku. Przytuliła mnie bym poczuł się bezpieczniej. Było mi ciepło i czułem się kochany, jednak te uściski nie były takie jak Karla..

- Nie wiem co w niego wstąpiło, przepraszam cię za niego Niku-... Nick

- Nie szkodzi, ma rację.

- Nie mów tak, wszyscy jesteśmy zmęczeni. Musimy odpocząć. Połóż się spać co skarbie?

- Chcę się rozpakować, chociaż najważniejsze rzeczy.

- No dobrze, ale nie idź późno spać. Zajrzę potem do ciebie.

Wyszła. Pomijając fakt, że rodzice mieli cały czas na mnie oko, bo nawet policja i psychiatrzy zlecili by zamontować kamerę w moim pokoju by monitorować czy czegoś sobie nie zrobiłem. Kamera oczywiście miała noktowizję bo jak inaczej.

Podszedłem do torby z ubraniami i zacząłem po kolei wieszać bluzy na wieszakach, potem moje dosłownie 6 koszulek które i tak były do spania. Następnie ułożyłem dresy i kilka par jeansów na półki. Potem bielizna skarpetki, i tak o to wypakowałem ubrania.

Wziąłem drugą torbę w której były książki już do nowej szkoły, którą zaczynałem za tydzień. Ułożyłem wszystkie równo na regale z innymi książkami. Byłem perfekcjonistą więc były ułożone od największej do najmniejszej.

Trzecia i ostania torba czyli według mojego ojca „rzeczy zbędne" Laptop, tablet graficzny, szkicownik i takie tam. Otworzyłem notatnik, w którym zapisywałem swoje myśli od roku dzień w dzień. Wyciągnąłem szkic Karla i powiesiłem na tablicy korkowej na samym środku. Patrzyłem chwilę na ten rysunek, i postanowiłem że narysuję mnie i jego. Razem.

Bez dłuższego namysłu usiadłem do biurka zapaliłem lampkę, puściłem moją playlistę na spotify i wziąłem się za rysowanie.



siemaneczko ziomeczki łapcie kolejny rozdzialik <333 772 słowa

The boy like a dream (KarlNap)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz