16. Ideał

279 29 15
                                    

Pov: Sapnap

Dzisiaj są moje 18-ste urodziny. Obudziłem się około 8, przetarłem oczy i pogłaskałem Karla po głowie. Wstałem i otworzyłem szafę by wybrać jakiś fajny fit na dzisiaj.

Gdy wybrałem ubrania poszedłem to łazienki się umyć. Wszedłem pod prysznic i puściłem gorącą wodę. Umyłem głowę i resztę ciała. Czułem się świeżo. Wyszedłem spod prysznica i zorientowałem się, że wziąłem tylko bokserki. Nałożyłem je, otuliłem się ręcznikiem i wyszedłem z łazienki.

Wszedłem do pokoju i spojrzałem na Karla, który jeszcze spał. Odetchnąłem i zrzuciłem ręcznik z mojego chudego? Ciała. Nałożyłem spodnie i zapiąłem pasek. Usłyszałem jak coś kręci się w łóżku. Karl się chyba przebudzał, nie chciałem żeby zobaczył mnie w „takim" stanie.

Sięgałem po bluzę gdy zobaczyłem, że Karl siedzi na łóżku i patrzy się na mój brzuch na którym były jeszcze nie do końca wygojone rany. Szybko zakryłem się bluzą.

Stałem ze spuszczoną głową i nagle poczułem ciepło drugiej osoby. Puściłem bluzę i oddałem uścisk. Zacząłem płakać.

Pov: Karl

Rany Nicka mnie zabolały, wiedziałem o nich ale ich widok był dobijający. Podszedłem do chłopaka i przytuliłem go bardzo mocno.

Czułem jego ciepłe łzy, który płynęły po jego policzkach. Pogłaskałem go po głowie i pocałowałem w czoło.

- Jesteś idealny Nikuś.

- Nie jestem. – Zaprzeczył – Mam blizny, i nadmiar skóry przez zbyt szybkie schudnięcie.

- To nić nie znaczy. Dla mnie jesteś piękny. Kocha cię takiego jaki jesteś.

Pocałowałem Nicka w jego cudne małe usteczka i pogładziłem delikatnie po głowie.

Pov: Sap

Gdy Karl też się umył zeszliśmy na śniadanie. Moja mama przygotowała Pancakes z sosen klonowym.

- Na którą macie lekcje? – Zapytał mój ojciec

- Nie myślałem żeby dzisiaj iść. Chciałem zrobić małą imprezę z okazji 18 urodzin.

- Brzmi dobrze, planowałam z twoim tatą wyjść dzisiaj. Bylibyśmy jutro po południu. Wyłączymy ci kamery na tą noc. – Powiedziała mama uśmiechając się do mnie podejrzanie.

O kurwa! Kamery! Kompletnie o nich zapomniałem. Karl spojrzał się na mnie przerażonym wzrokiem.

***

Pov: Sapnap

Gdy moi rodzice wyszli wytłumaczyłem Karlowi o co chodzi z kamerami i tak dalej.

- Po prostu mi nie ufają. Powiedzieli, że 18-stka to wyjątek.

- Oni się martwią.

- Przesadzają i to ostro.

- Popełniłeś samobójstwo dla chłopaka który ci się przyśnił! Jesteś lekko myślny i nie dziw się, że cię kontrolują!

-- K-karl. – Pomimo tego, że to co powiedział było prawdą. Zabolało bardzo.

Zakochałem się w chłopaku ze snu. Nie wiedziałem nawet, czy on istnieje. A po prostu się zakochałem.

- O nie, Nikuś przepraszam. Nie miałem tego na myśli przepraszam. – Chłopak przytulił mnie i zaczął szlochać. – Ja się po prostu martwię o ciebie.

- Wiem słońce, wiem. – Pocałowałem go w głowę i wstałem do biurka. Spojrzałem na rysunek przedstawiający mnie i Karla na wyspie, siedzących na piasku, trzymających się za ręce. Wziąłem szkic i pokazałem ukochanemu.

- Chyba trzeba to jakoś oprawić. – Uśmiechnąłem się

Szarooki podbiegł do mnie i dał mi soczystego buziaka, którego odwzajemniłem dwa razy mocniej. Położyliśmy się na łóżku całując się i przytulając. 



Helloe 480 słów

The boy like a dream (KarlNap)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz