Obudził mnie dzwonek do drzwi. Zastanawiałam się kto przychodzi do mnie w sobotę o 7.30, próbowałam się powstrzymać żeby tego kogoś nie zabić. Podeszłam do drzwi, otworzyłam je i zobaczyłam najstraszniejszy widok w moim życiu. Mianowicie był to mój pobity przyjaciel.
- Kurwa Ash, co ci się stało?
-Biegałem sobie spokojnie, aż tu nagle zza zakrętu wyskoczyło dwóch "goryli" i mnie pobili.
- Ale, dlaczego.. Chcieli czegoś konkretnego?
- Nie wiem nic nie mówili i nic nie ukradli.
- Powinieneś iść z tym na policje.
- A co oni zrobią? Nie pamiętam jak wyglądają, nie widziałem ich twarzy, bo mmieli kominiarki.
- Ale.. No dobra. Chodź tu i daj mi się opatrzeć.- Chłopak poszedł do łazienki gdzie miałam apteczkę. Po chwili weszłam za nim. Wyciągnęłam z apteczki bandaż i wodę utlenioną i zaczęłam opatrywać mojego przyjaciela.
- Auu..- Chłopak co chwilę albo syczał, albo jęczał z bólu.
- Nie marudź musi poboleć.- Powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Nie możesz ostrożniej?- Zapytał chłopak pomiędzy jękami.
- Nie, nie mogę.- Powiedziałam.
- To mam dobry pomysł.- Powiedział po czym przyciągnął mnie do siebie. Gdy stałam tak przed nim i patrzyłam się w jego piękne brązowe oczy, nie wiem dlaczego, ale miałam wielką ochotę go teraz pocałować.
Chłopak jakby czytał mi w myślach, zaczął się przybliżać do mnie dopóki nasze usta nie
złączyły się w pocałunku. Na początku byłam zdziwiona i nie wiedziałam co robić, ale po chwili oddałam pocałunek. Naprawdę nie wiem co się wtedy ze mną działo.
Ogarnij się dziewczyno! Przecierz masz chłopaka, a całujesz się z jego najlepszym przyjacielem! Jakiś głos w głowie cały czas mi to powtarzał, ale nie miałam ochoty go słuchać. Gdy w końcu oderwaliśmy się od siebie przytuiłam się do ciepłego torsu chłopaka.
Co ty robisz dziewczyno? Dobrze wiesz, że masz chłopaka i to że raz go zdradziłaś nie znaczy, że masz to robić kolejny raz. Przecież kocham Luke'a, ale przy Ashton'ie czuję się naprawdę bezpieczna.- Możemy pogadać?- Z zamyśleń wyrwał mnie głos przyjaciela.
- Oczywiście, chodź do mojego pokoju.- Gdy siedzieliśmy już u mnie w pokoju, chłopak wyglądał na naprawdę na zdenerwowanego.- Więc o czym chciałeś pogadać?
- No bo to jest dla mnie bardzo ważne, ale boję się że jak ci to powiem to zniszczę całą naszą przyjaźń.
- Ash, wiesz że mi możesz powiedzieć wszystko.
- No dobra, ale pamiętaj obicaj ż nie pogniewasz się o to co ci teraz powiem.- Powiedział chłopak z nadzieją i strachem.
- Obiecuję. A teraz mów.
-No więc, pamiętasz tą feralną noc? Tą kiedy zdradziłaś Luke'a?
- No pamiętam i co?
- No bo.. ja.. ja się w tobie zakochałem.- Że co kurwa!? Jak on może!? Jestemm dziewczyną jego najlepszego kumpla! A ta noc nigdy nie powinna się zdarzyć... Ale muszę przyznać, że było przyjemnie... I.. O czym ja kurwa myślę.. Nie ma co się oszukiwać ja też go kocham, ale nie mogę tego zrobić Luke'owi.- Ej, Kat odezwij się.- Chyba musiałam dość długo myśleć
- Ash.. Ja.. ja..
- Nie martw się, zrozumiem jak nie będziesz mnie chciała więcej widzieć.
- Nie Ash. Nie o to chodzi. Po prostu uświadomiłam sobie, że ja ciebie też kocham.
Hey kochani!
Mamy nowy rozdział . Wiem, że troszkę krótki, ale akurat dzisiaj cooś mnie wzięło na pisanie . Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodobał. Troszkę się skomplikowało, ale będzie jeszzcze więcej akcji. Nie wiem kiedy będzie następny rozdział. Co prawda mam 2 tygodnie wolnego od jutra. Hurrra!!! Ale niestety nie będę miała czasu pisać, ponieważ za dwa tygodnie w niedzielę przeprowadzam się z rodziną i będzie z tym dużo roboty, ale obiecuję że w wolnych chwwilach będę pisać. Kocham Was!
CZYTASZ
Będziesz moja
Novela JuvenilKataleja jest 17-letnią skromną nastolatką z bogatej rodziny, ale jest inna niż wszystkie inne nastolatki z tego otoczenia. Jej chłopakiem jest 18-letni Luke Hemmings członek zespołu garażowego. Ich przyjacielem jest Ashton Irwin, któremu bardzo pod...