Rozdział VII

159 13 0
                                    


- Hej, co jest?- Usłyszałam pytanie Ashtona gdy stanęłam w drzwiach baru. Zamówiłam kawę po czym poszłam do stolika przy którym siedział Ash.

- Hej. Już głośniej nie mżesz krzyczeć? Pół baru cię słyszało.- Powiedziałam próbując udawać poważną minę, ale chyba nie do końca mi to wyszło, bo po chwli nasza dwójka prawie tarzała się ze śmiechu. 

- Nie głośniej się nie dało!- Krzyknął chłopak przez  co reszta klientów patrzyła na nas jak na uciekinierów z psychiatryka. 

- Dobra Ash uspokuj się już.- Powiedziałam tym razem całkiem poważnie. Chłopak sie uspokoił, a jego twarz od razu się zmieniła na poważniejszą. Była tak poważna, że nie sądziłam iż Ashton potrafi byż aż tak poważny.

- Co się dzieje?- Zapytał chłopak jednak nie odpowiedziałam mu, byłam pogrążona w swoich myślach, a dokładnie cały czas myślałam o tym czy Luke może coś wiedzieć. Z moich myśli wyrwał mnie głos kelnera, który przyniósł mi moje zamówienie.

- Dziękuje.- Powiedziałam i wymusiłam uśmiech.

- Dobra Kataleja, gadaj co się kurwa dzieje.- Powiedział Ash. Widać było, że już troszkę był zdenerwowany.

- Nic się nie dzieje. Po prostu z każdym dniem coraz bardziej mi się wydaje, że Luke może coś wiedzieć o tym co się stało.- Odpowiedziałam i nie wiem cczemu ale mało się nie popłakałam.

- Jak to? Czemu tak myśisz? Powiedziałaś mu?- Przyjaciel zadawał strasznie dużo pytań.

- Nie wiem jak i nie wiem czy wogóle wie. I nie, nie powiedziałam mu. Chyba zwariowałeś, że mogłeś tak pomyśleć. 

- Dobra uspokój się. Wiem że byś mu nie powiedziała. Po prostu się boję, że on coś wie.

- Napewno o niczym nie wie. Nie masz się o co martwić. - Próbowałam pocieszyć przyjaciela, ale sama bałam się jak cholera tego, że mój chłopak o czymś wie. - Ash muszę lecieć. Nie martw się będzie dobrze. - Powiedziałam, pożegnałam się po czym wyszłam z baru.

        Wracałam do domu myśląc o całej tej sprawie, nie mogło mi to dać spokoju. Jeżli Luke coś wie to czemu nic nie powie, czemu nie zerwie tylko trzyma w niepewności. Kocham go , a to co się stało z Ashton'em to nic nie znaczyło. To wszystko wina tego jen=banego alkoholu. Nigdy nie chciałam zdradzić Luke'a, ale już tak wyszło. Myślę, że jakby wiedział to by już dawno to wszystko zakończył.
        Z takimi myślami doszłam do domu. Umyłam się. Zjadłam kolację i usnęłam. Nie wiedziałam co się będzie działo później.

Hey, kochani,
                           Nareszcie mamy nowy rozdział. Wiem, że długo go nie było, ale nie miałam czasu żeby napisać, a dzisiaj coś mnie wzięło na pisanie, po za tym mamy piątek i mam czas żeby cokolwiek napisać. W przyszłym tygodniu znowu nie będzie czasu, bo mam strasznie dużo nauki. We wtorek sprawdzian z Historii, w środę sprawdzian ustny z Francuskiego i próbna matura, czwartek sprawdzian z religii i arta. Tylko w piątek jako tako wolne. Kocham Was <3 Myślę, że rozdziały będą wychodziły spontanicznie. Myślę, że rozdział się podobał. Jak tak nie zapomnijcie zostawić gwiazdki i skomentować.

Będziesz mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz