Rozdział XI

83 8 1
                                    

- A mogło nam być tak dobrze.- Powiedział do mnie po czym wyszedł z pokoju zostawiając mnie gołą na łóżku, ale jedna dobra myśl... Zostawił telefon na łóżku, co prawda nie było łatwo mi napisać SMS-a, ale przecież zawsze można zadzwonić... Wybrałam numer do Ash'a i po chwili usłyszałam jego głos. 'Hey, co się stało?' nie zdążyłam nic dużo powiedzieć bo wrócił mój oprawca... Zdążyłam powiedzieć tylko 'Luke' i właśnie wtedy chłopak zabrał telefon i rzucił nim o ścianę. 

- Byłaś niegrzeczna Skarbie. Teraz dostaniesz karę. "Jaką karę? Co on chce mi zrobić?" Zdążyłam tylko pomyśleć, ponieważ chłopak zawiązał mi oczy i włożył coś do ust. - A więc Słońce, mówiłaś że ten debil jest delikatniejszy...- Poczułam mocny ból na brzuchu. Syknęłam bo ból był nie do wytrzymania.- Nie marudź to jeszcze nie koniec.- Powiedział i znowu poczułam ten sam ból.- Jeszcze przed tym zdradziłaś mnie, też głupio zrobiłaś.- Następne uderzenie, ale po nogach.- A teraz przyszłaś i mówisz mi że z nami koniec!? NAWET SOBIE NIE ŻARTUJ! TO JA TU MÓWIĘ KIEDY JEST KONIEC I TY NIE MASZ NIC DO GADANIA! TERAZ SPRAWIE ŻE NIKT CIĘ JUŻ NIE ZECHCE!- Teraz już wiedziałam gdzie wycelowane jest 'narzędzie tortur'. Starałam się chronić twarz, ale to nie było łatwe.  Gdy byłam już gotowa na ból, nic się nie stało. Po chwili ktoś wyciągnął mi to coś z ust i odwiązał oczy. Ku mojemu zdziwieniu był to Ashton, który tylko mnie przykrył i krzyknął:

- Panowie tutaj jest!- Krzyknął po czym do pokoju weszło dwóch policjantów. Zabrali Luke'a i porozmawiali jeszcze z Ash'em po czym wyszli, a mój chłopak wrócił do mnie i mnie rozwiązał.
Nie wstałam z łóżka, bo nie mogłam.- Co się stało? Dlaczego nie wstajesz? - Zapytał chłopak.
Spróbowałam wstać, stanęłam i upadłam. Więcej nie pamiętam. 

- Nie wiem co się stało.- Usłyszałam głos mojego chłopaka. Rozmawiał z moją mamą. Chciałam się odezwać, ale nie mogłam nic powiedzieć. 

- Jak to możesz nie wiedzieć co się stało? Miałeś jej pilnować, to było twoje jedyne zadanie!- I taką moją mamę znam. Wiedziałam, że ona się nie może ot tak zmienić. Ja leże w szpitalu a ona zamiast podziękować Ashton'owi, że mnie znalazł to się na niego wydziera. Najlepiej jakby w ogóle nie wracała z Anglii... Muszę coś z tym zrobić. Muszę spróbować się odezwać.

- M.mm.Mamo... Zz.z.Zostaw.. Go. - Ledwo co to powiedziałam i znowu wszystko mi się urwało. Ostatnie co słyszałam to krzyki Ash'a 'Nie odchodź! Nie możesz.. Nie możesz mnie zostawić!' Mówił chłopak przez łzy... 

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hey kochani, 
                           Przepraszam za taką przerwę, ale nie miałam weny i za dużo problemów miałam na głowie, ale teraz lepiej... Będę się starała wstawiać rozdziały regularnie... A tak między nami, zbliżamy się do końca książki... Piszcie czy chcecie drugą część :) Pozdrowienia.. Oceniajcie rozdział kochani :)

W Mediach zdjęcie Kataleji ;3 


Będziesz mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz