Dazai: Dla ciebie to nawet ściągnę księżyc...
Chuuya: Potrzebny mi garnek...
Dazai: *przytula głowę do ramienia rudego*
Dazai: I gwiazdy...Chuuya: Kup mi garnek...
Dazai: I nazwę planetę twoim imieniem...
Chuuya: Za sto złoty. Porządny taki.
Dazai: Nie ignoruj mnie...
Chuuya: O i kup jeszcze makaron.
Dazai: ...
Dazai: Mam dość.
Dazai: *odsuwa się i wstaje z łóżka*Chuuya: Żartowałem idioto.
Dazai: Idź se sam do sklepu. Ja idę się masturbować w takim razie.
Chuuya: E-Ej!
Chuuya: *od razu wstaje*
Chuuya: Ja tu jestem... Mnie użyj do tego...Dazai: *spojrzał na Chuu zza swojego ramienia*
Dazai: Idź po garnek. Bo ci ludzie zabiorą z tego dnia przecen.
Dazai: *wychodzi z pokoju*Chuuya: O-Osamu noo...