~ Rozdział 19 ~ Haru ~

1K 78 47
                                    

- Przecież wyjechałeś do Niemiec na staż, co ty tu robisz? - puściłaś chłopaka i pociągnęłaś go do środka.
- No miałem ale kilka dni temu wróciłem i specjalnie przyjechałem cię odwiedzić - zaśmiał się Haru.
- Mam się czuć wyjątkowo? - zaśmiałaś się.
- No a jak karłe - poczochrał cię po włosach.
- Co jest kurwa, ile ty masz wzrostu - spytałaś.
- Uh, z 198 - odpowiedział ci.
- O kurwa - walnęłaś się w twarz.
- A ty dalej 150? - spytał.
- Nie! Już 156! - powiedziałaś dumna.

Wrobiłaś Haru herbatę i przedstawiłaś go Tommiemu. W 3 usiedliście przy stole i rozmawialiście jak było w Niemczech na stażu. Tommy załapał z nim bardzo dobry kontakt z czego się cieszyłaś.
- A właśnie, karle mam nowy telefon i nie mam twojego numeru - powiedział do ciebie.
- Jasne już ci podaje ********* - podeszlaś do niego i podyktowałaś swój numer.
- Chcesz też mój? - spytał Tommy.
- Jasne - zaśmiał się Haru.
- Okej to ********* - podbiegł do was blondyn.
- Dobra ja już będę wracał do siebie - powiedział Haru poczym przytulił wszystkich i wyszedł z domu.
- Fajny ten twój przyjaciel - powiedział Tommy siadając na kanapie.
- No co ty powiesz - zaśmiałaś się i poszłaś do swojego pokoju.

Weszłaś do pokoju i usiadłaś przy komputerze. Włączyłaś Minecrafta i zaczęłaś grać sobie w bed wars. Po kilku godzinach i 2 energetykach wyłączyłaś sprzęt i poszłaś się ogarnąć do spania. Gdy wyszłaś z łazienki spojrzałaś na zegarek, była 1 w nocy więc przebrałaś się w pidżamę i położyłaś się na łóżku. Wzięłaś telefon z szafki i zaczęłaś przeglądać bilety i najbliższe terminy na lot do Californii. Gdy znalazłaś odpowiedni bilet, kupiłaś go i poszłaś spać.

Rano odziwo nikt cię nie obudził i wstałaś sama. Wyszłaś z pokoju i wbiłaś do Tommiego z buta. Co bardziej cię zdziwiło chłopaka nie było u siebie. Patrzyłaś chwilę na pusty pokój z lagiem mózgu poczym pobiegłaś do kuchni w której stał ledwo żywy Tommy i Wilbur.
- Eh, wam co się stało? - spytałaś patrząc na nich jak na idiotów.
- Wszystkiego najlepszego! - zawołali zgodnym chórem.
- Co, czekaj już mam urodziny? - spytałaś niepewna.
- No tak, nie gadaj że nie pamiętasz - podszedł do ciebie Will i przytulił cię.
- Ło panie, teraz się staro czuję - zaśmiałaś się.
- Bo jesteś stara - powiedział blondyn idąc do swojego pokoju.
- Masz szczęście że nie chce mi się biegać by ci wpierdol dać - odparłaś do dzieciaka.
- Już spokojnie młoda - poczochrał cię brat.
- A właśnie, muszę ci coś powiedzieć, za tydzień lecę do Techno - pokazałaś Wilburowi stronę z kupionym biletem.
- Lecisz do swojego chłopakaaaa - zaśmiał się z lenny facem na mordzie.
- A lecę - zaśmiałaś się.
- Swoją droga wyglądacie ze sobą jak Tubbo i Ranboo,  podobni wzrostem, i charakterem, ty jesteś mała i wkurwiająca a on wielki i opanowanym - zaczął się śmiać.
- A spierdalaj - walnęłaś go delikatnie w łeb i poszłaś do swojego pokoju.

Gdy weszłaś do środka rzuciłaś się na łóżko i włączyłaś sobie muzykę. ( Swoją drogą polecam 孤独の宗教 歌ってみた/宮下遊) Leżałaś tak może z 5 minut poczym do pokoju wbił Will i rzucił w ciebie prezent poczym wybiegł. Z lekkim lagiem mózgu zaczęłaś otwierać paczkę. Męczyłaś się z nią z dobre 10 minut bo braciszek jebnął tam chyba całą taśmę jaka była w domu ale finalnie udało się. W pudełku było kilka rzeczy: kamerka, bluza z jego merchu i pluszak Techno z Youtooz. Wyjęłaś wszytsko i dałaś na swoje miejsce- kamerę na komputer, bluzę ubrałaś bo why not a pluszaka dałaś na półkę nad łóżkiem. Po sprzątnięciu taśmy wyszłaś z pokoju na śniadanie.
- Will, co na śniadanie? - spytałaś wchodząc do kuchni.
- Kanapki? - zapytał.
- Yooo, dawno nie było - powiedziałaś siadając przy blacie.
- To trzymaj - podał ci talerz z jedzeniem.
- Dzięki - usmiechnęłaś się do niego i zaczęłaś jeść.
Gdy kończyłam śniadanie usłyszałaś dźwięk swojego dzwonka telefonu. Szybko zjadłaś ostatni kawałek i pobiegłaś do siebie by odebrać telefon.

- YO?
~ Wszystkiego najlepszego księżniczko.
- A danke danke, swoją drogą czuję się stara.
~ Nie przesadzaj, masz dopiero 21 lat.
- Aż 21 ale dobra, mam dla ciebie informacje.
~ Hm?
- Co robisz za tydzień?
~ Ehh, raczej siedzę w domu, a po co pytasz?
- Bo za tydzień lecę do ciebie świnko.
~ YOOO naprawdę?
- No tak, wczoraj kupiłam bilet.
~ Yooo, poznasz mojego pieseła.
- OMG TAK, PIESEŁ IDE PO CIEBIE!
~ *śmiech*
- Dobra ja lecę bo Tommy się drze.
~ Okej, dozobaczenia księżniczko.
- Pa świnko.

Rozłaczyłaś się i pobiegłaś do pokoju blondyna. Gdy tylko stanęłaś w drzwiach zobaczyłaś coś niepokojącego. Will wyciągał siłą Tommiego z łóżka krzycząc przy tym jakieś szatańskie rytuały a dzieciak krzyczał żeby zostać w posłaniu.
- Przemoc rodzinna - powiedziałaś poczym wyszłaś z pokoju. Weszłaś do salonu, ubrałaś buty i wyszłaś z domu bo czemu nie. Gdy tak sobie szałaś, spotkałaś po raz kolejny Haru.
- Yoo Haru! Siema - zawołałaś i podbiegłaś do niego.
- O Meg, część, swoją drogą wszystkiego najlepszego - przytulił cię.
- Yoo danke ziomuś - oddałaś tuli.
- Idziesz na kawę? Ja stawiam - zaśmiał się.
- Jasne, czemu nie - odparłaś.
Chwycilaś chłopaka za rękę i pociągnęłaś do najbliższej kawiarni, całą drogę rozmawialiście w sumie to nie wiadomo o czym. W kawiarni siedziałaś do dobrej 19 poczym Haru odprowadził cię do domu.

___________________________________________
Koniec rozdziału 19 :D
A i dziękuję za 11K wyświetleń pod tym oto czymś ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Miłego dnia nocy <3 guys

&quot;Jak Tubbo i Ranboo&quot; ~ Technoblade x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz