~ Rozdział 21 ~ Wylot do Techno ~

1K 75 24
                                    

Obudził cię Will wchodzący do twojego pokoju. Odwróciłaś się tylko do niego i otwarłaś jedno oko.
- Wstawaj młoda, za 2 godziny masz samolot - usiadł na łóżku obok ciebie.
- Już wstaje - ziewłaś i usiadłaś na łóżku.
- Masz wszystko spakowane? - spytał brat.
- Taaaak tylko pluszak jeszcze - odparłaś.
- Dobra, ogarnij się i chodź na śniadanie - zaśmiał się i wyszedł z pokoju.

Wstałaś z łóżka i ubrałaś jakieś randomowe ubrania z szafy. Wyjęłaś walizkę spod łóżka i spakowałaś do niej maskotkę. Podeszłaś do łóżka i narzuciłaś na siebie koc poczym wyszłaś z pokoju i skierowałaś się do kuchni. Usiadłaś przy blacie i czekałaś na śniadanie.
- Proszę - powiedział Wilbur kładąc przed tobą talerz z kanapkami.
- Dzięki mordo, chcesz mi jeszcze przynieść energola z biurkaaaa? - spytałaś błagającym głosem.
- Wee, niech ci będzie - odparł niechętnie i poszedł do twojego pokoju poczym wrócił z piciem.
- Trzymaj - rzucił ci puszkę.
- Boże kocham cię braciszku - otworzyłaś puszkę i zaczęłaś pić.
- Wiem, wiem a teraz jedz - wręcz ci rozkazał.
- Już, spokojnie - zaśmiałaś się.

Po kilku minutach skończyłaś jeść śniadanie i wywlokłaś walizkę z pokoju. Ustawiłaś ją w salonie i usiadłaś na kanapie. Czekałaś aż Will się dosiądzie lecz brat grzebał w jakiejś szafce.
- Yo, czego szukasz? - spytałaś patrząc na niego.
- Tabletek na uspokojenie dla ciebie - odpowiedział dalej szukając.
- Weee po co miiiiiiiii? - zapytałaś wstając z kanapy i podchodząc do niego.
- Jakbyś ataku dostała, tak profilaktycznie - odparł podając ci tabletki.
- Ej, nie mam ich aż tak często, nie rób ze mnie psychopatki - zaśmiałaś się.
- Profilaktycznie - powtórzył z poważną miną.
- No okej, już je biorę - powiedziałaś pakując je do walizki.
- Tak właściwie ile ty masz tam rzeczy? - zapytał patrząc na jej zawartość.
- Uhhh, pluszaka i kilka bluzek i spodni, plus dwie bluzy - odparłaś.
- To ci starczy na dwa tygodnie? - zdziwił się.
- Taaaa, najwyżej coś od Techno zajebie - powiedziałaś z miną pedofila.
- Tylko tam ostrożnie, nie chce być wujkiem - chwycił cię za barki.
- JEZU WEEEE MAM DOPIERO 21 LAT - zawołałaś.
Na te słowa Will wybuchł śmiechem.
- Tyle samo miała nasza mama kiedy mnie urodziła - odpowiedział.
- O kurde faktycznie - dostałaś laga.
- Więc uważać tam i się zabezpieczać - pogłaskał cie po włosach.
- Kurwa boje się ciebie - powoli się wycofałaś.
- Weeee - Wilbur podbiegł do ciebie i cię przytulił.
Po chwili Will wziął twoją walizkę i spakował ją do auta. Sama usiadłaś na miejscu pasażera i czekałaś aż brat wyruszy na lotnisko.

(chuj nie chce mi się pisać co się działo na lotnisku i w czasie lotu więc to skipne :'])

To już tutaj, właśnie twój samolot wylądował w Stanach Zjednoczonych. Wzięłaś cały tak zwany bagaż podręczny i wyszłaś z samolotu. Po chwili czekałaś już z walizką na hali. Stałaś tak z może 3 minuty poczym ktoś podbiegł do ciebie od tyłu i podniósł cię na ręce.
- AAAH - krzyknęłaś nie wiedząc co się dzieje.
- Dzień dobry panienko - zaśmiał się Techno stawiając cię na ziemię.
- Japierdole, straszysz ludzi - walnęłaś go delikatnie w głowę.
- Oj no weźźź - przytulił cię w geście przeprosin.
- Dobra, masz szczęście - zaśmiałaś się i oddałaś tuli.
- Dobra teraz już chodź, siostra na ciebie w domu czeka - powiedział chłopak biorąc twoją walizkę i kierując się do auta.
- Ile ma lat twoja siostra? - spytałaś idąc za nim.
- Skończyła 7 miesiąc temu - odparł wkładając walizkę do bagażnika.
- Ayo pewnie jest mega słodka - lekko się zaśmiałaś i wsiadłaś do samochodu.
- Zdziwisz się - także się zaśmiał i wsiadł do auta na fotel kierowcy.

Jechaliście może z 30 minut poczym Techno zgasił silnik i wyszedł z samochodu. Ty wysiadłaś od razu za nim i czekałaś aż wyjmie walizkę. Gdy tylko to zrobił z domu wybiegła jakaś mała istota, była to dosyć mała, biała kulka.
- Floof! - zawołał Techno i podniósł stworzenie na ręce.
- O jezu ale masz cudnego psa - zawołałaś głaskając istotę (XD).
- A teraz masz go dla siebie przez cały pobyt - zaśmiał się.
- YOOOOO - krzyknęłaś z radości.
- Dobra, chodź już do środka, zimno na dworze - odparł stanowczo poczym puścił psa na ziemię, podniósł cię na barki a druga ręką ciągnął walizkę. Po kilku chwilach byliście już w środku, swoją drogą salon wyglądał bardzo ładnie. Techno postawił cię na ziemi i odłożył twój bagaż pod ścianę.

( Yo teraz przydzielenie pokoju, rozpakowywanie się, oprowadzanie po domu, poznanie rodzinki itp. wszystkie nudne sprawy omijamy :D)

Szybko się przebrałaś i wyszłaś ze swojej nowej nory. Pierwsze co to skierowałaś się do pokoju bruneta i położyłaś się wprost na nim. Chłopak jednak tylko jedną ręką cie przytuliła drugą dalej czytał książkę.
- No weee, ja tu czułości szukam a ty wolisz książkę - powiedziałaś próbując zachować powagę.
- No już, spokojnie - odpowiedział odkładając książkę i całkiem cię przytulając na co wybuchłaś śmiechem.
- Z CZEGO SIĘ ŚMIEJESZ GARGAMLU? - zawołał poczym zaczął cię łaskotać. Śmiałaś się jak głupia próbując się mu wyrwać lecz bezskutecznie. Ostatecznie odpuścił i sam się śmiał.
- Nienawidzę cię - odparłaś biorąc głębokie oddechy.
- Też cię kocham - powiedział dając ci buzi w czoło.
Leżeliście tak wtuleni w siebie gdy do pokoju wbiła siostra chłopaka.
- Daveeeeeeeee! Nie mogę znaleźć nożyczekkk! - zawołała patrząc na was.
- Są na biurku, poszukaj - odpowiedział jej Techno.
- Dzięki braciszku - zawołała dziewczynka wychodząc z pokoju.
- To było słodkieeeeee - powiedziałaś patrząc na bruneta.
- Jeszcze nie widziałaś jej w akcji - poczochrał cię po włosach.
- Dobrze dobrze, zobaczę jeszcze - zaśmiałaś się zamykając oczy.
- A ty spać idziesz? - spytał drwiącym głosem.
- Co, nieeeee, po prostu mi tutaj wygodnieeee - pogłaskałaś go po włosach.
- BRACISZKU, POBAWISZ SIĘ ZE MNĄ W CHOWANEGO? - zawołała Emily (nazwijmy ją tak tutaj XD)
- Widzisz, zaczyna się. JASNE - odparł poczym odpowiedział siostrze.
- Yoo też chce - powiedziałaś radośnie.
- JA SZUKAM WY SIĘ CHOWACIE - zawołała Emily wbiegając do pokoju.

Twój genialny mózg stwierdził że szafa to idealne miejsce na kryjówkę więc tak zrobiłaś. Weszłaś do szafy w jakimś randomowym pokoju. Chwilę po tobie wbił tam również Dave (cóż za przypadek). Wasze iq nie przemyślało tego że w szafie jest mało miejsca dla 2 osób więc staliście bardzo blisko siebie. Stałaś nieruchomo słysząc bicie jego serca na co zaczęłaś się delikatnie rumienić. Chłopak widocznie to zauważył bo zaczął się śmiać. Nagle usłyszałaś dźwięk otwierania drzwi. Chcąc uciszyć chłopaka stanęłaś na palcach, przyciągając jego twarz do swojej i go pocałowałaś.

___________________________________________
Koniec rozdziału 21 :D

Ogólnie to ma ponad 1K więc pog XD

Miłego dnia/nocy <3

&quot;Jak Tubbo i Ranboo&quot; ~ Technoblade x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz