Dziś skupiłam się na przytoczonych frazach od ludzi pracujących nad rozprawą, upięłam włosy siedziałam na kanapie. W sądzie miałbym około piętnastej.
Zrobiłam sobie krótką przerwę na sałatkę i kawę. Ktoś zapukał do drzwi nie spodziewałam się dziś nikogo otworzyłam a moim oczom ukazał się Tom na klatce i na piętrze zrobiło się oczywiście zgromadzenie narodowe, szczególnie że w tym bloku było pełno studentek. Robiły sobie z nim fotki a on rozpowiadał że idzie na spotkanie z przystojną pani prawnik.Serce przestało mi bić na moment kazałam mu natychmiast wejść do środka, rozglądał się po mieszkaniu.
- Co ty do jasnego gwinta dziadka tu robisz? - spojrzałam wymownie krzyżując na piersi ręce przygryzając policzek. Znowu Piłeś?
- Jestem czysty jak zła.- odpowiedział kiwając głową.
- Czemu do cholery nazywasz mnie swoją przystojną prawnik?- tu już naprawdę mi nerwy puszczały.
Z resztą mnie to nie obchodziz- Widziało mnie już około kilkunastu studentek i przemiły dozorca mówiący o rybach..aż chcę się iść na ryby jak się nie chodzi?
- Błagam idź już stąd.- nerwowo tupnęłam nogą.
- Właśnie wyganiasz najprzystojniejszego faceta świata.
- Dodać najgłupszego faceta na świecie?- zakpiłam. Nie zmieniając faktu że jesteś arogancki i bezpośredni kompletny ignorant.
- Myślisz że tym mnie załamiesz?
- Ja nic nie myślę.
- Opinie na mój temat, jestem także, - podbiegł do okna - łamaczem serc nie wieścić który zmienia je jak rękawiczki. A spotyka się z gorąca pani prawnik!
Zabrzmiało tak jakby wyznał całemu światu że jesteśmy parą, porażka po lini.
- Co ty wyprawiasz?- ściągnęłam go.- Jestem w jej mieszkaniu.- zamknęłam mu okno.
- Wyrwę ci te lśniące kłaki, wyjdź dyskretnie zachowujesz się jak dziecko pieprzony arystokrata.
- Złap mnie..- chciał uciekać i kazać se gonić zabrał mi z ręki zegarek.
- Wasza wysokość nie mam ochoty na żarty.
- Kupię ci lepszy sto takich złotych zegarków. Jestem taki zmęczony dobranoc.- spojrzałam i już położył się na kapie.
- Nie ma mowy. - udawał że śpi.
- Wracaj do pałacu ogarnij się i przygotuj do sprawy, natychmiast
czy mam cię odwieść!- Nie chcę wsiadać do samochodu z wariatką nie umiejąca prowadzić auta.
- Bez wymówek, czym przyjechałeś?
- Joeyem.- wspomniał szofera.
- Pomogę ci grzecznie cię odprowadzić.
- Drzwiami? Tam stoi dużo osobników płci żeńskiej.
- Czy ktoś powiedział drzwiami, lubisz okna..
Chciałam dzwonić po Asha jendak wstrzymałam nie przefrunie przez pół miasta.
- Wstawaj.- po jego oczach można wnioskować że nie spał od paru dni.- Od ilu dniu nie śpisz?- wydedukowałam.
- Będzie trzy może cztery nie wiem..
Dzięki za troskę nikt jeszcze nie pomyślał..- podrapał się po karku.- Ty to mówisz? Umiesz coś takiego jak dzięki, nie spodziewałam się.
![](https://img.wattpad.com/cover/282941389-288-k145550.jpg)
CZYTASZ
Lady Lawyer | Tom Hiddleston
FanfictionCharlotte Watson, to prawniczka, która na swoim koncie ma wiele osiągnięć. Skandal wywołany w rodzinie królewskiej jest na stronach pierwszych gazet, wynajęta adwokatka musi wygrać sprawę poniesie za sobą konsekwencje? Jakie ma warunki? jak potocz...