Rozdział 18

137 8 0
                                    

Nie spodziewałam się że to nabierze takiego obrotu sprawy, brat nie mógł wyjść z zadziwienia co robił w moim mieszkaniu, a Mary dostała szoku na jego widok po prostu straciła rozum i zachowywała się jak napalona nastolatka.

- Wszystko fajnie, ale książę w twoim domu wpadł się przywitać głupa rżniecie?

- Tak po krótce to tak.

- Widziałam  cię na portalach plotkarskich jesteś jego nową miłością jesteście już parą?.- powiedziała zapytując Mary.

- Nie- powiedzieliśmy w tym samym czasie.- Nie no błagam oczywiście że to plotki.

- Na pewno?- ściągnęła brwi patrząc raz na mnie na niego.

- Tak to idiotyczne jak media potrafią manipulować. To strasznie męczące.

- To po co tu się odbywa ta cała szopka?- zapytał Ethan.

- Chciałem porozmawiać z Lottą na osobności.- powiedział z wyczuwalną nutą nie pewności książę.

- Wasza wysokość sobie idzie.- powiedziałam oschle wszystko by było dobrze gdyby nie Mary chcąca poznać wszystkie szczegóły ale to jego nie powinno być.

- Jak sobie życzysz ale wychodzę nie dla tego że mi kazałaś mogę robić co chcę.

- Czekaj już nas opuszczasz, może zostaniesz na herbatę z prądem?.- obniżyła nie pozornie dekolt, przygryzała wargę, pożerając go wzrokiem.

- Może innym razem..- grzecznie odmówił i kierował się ku wyjścia.

- To chociaż podpiszesz mi się na koszulce? Albo od razu na cyckach ...- przeciągnęła i wzięła go na łaskę, podając mu marker.

- Jak na cyckach..
Nie odmawiając, chciał się pod pisać, ta bardziej obniżyła wycięcie w bluzce, żeby dokładnie wyeksponować jej wypukłości. Podpisał się, rzucił przelotne spojrzenie na mnie i odszedł zamykając drzwi.

- Na co czekasz no idź za nim.- powiedział w końcu starszy brat. Jeśli chcecie porozmawiać na osobności..

- Wyjdę tylko zobaczyć czy wyszedł wszystko z nim omówiłam nie wejdzie mi więcej w drogę.- skłamałam nie zdążyłam mu tego wyznać.

- Pozdrów go ode mnie i powiedz żeby zadzwonił!- rzuciła Mary, gdy bez namysłu poszła za nim chcąc go dogonić,

- No co?- spojrzała na chłopaka obok.

Wyszłam z budynku, wsiadał do samochodu i odpalał samochód, zaczęłam pukać w szybę chciałam mu powiedzieć żeby więcej się nie pojawiał, udając że nie słyszy puścił na maksa radio i zamknął samochód od środka. Nie ustępowałam. To było na nic dalej próbowała się dobić, on tylko odjechał pałać gumę. Na dowiezienia pokazała mu środkowy palec, nie zobaczył tego, za nim się obróciła miała za sobą gapiących się paparazzi, mieli ją jak na widelcu, zza atakowali mnie fleszami aparatu kręcili się i w końcu mnie dopadli. Pani Benz niech pani usną wszystkie pomidory- przeklnęłam.

- Nie spodziewaliśmy się ciebie, ktoś doniósł do gazety..

- Dalej się pani wypiera że nic nie łączy cię z księciem?- powiedział kobiecy głos.

- Nie odpowiadam na pytanie, dowodzenia.- chciałam się dopchać do swojej klatki.

- Co książę od ciebie chciał? Czemu był w twoim mieszkaniu?
Co was łączy?

- Nie udzielam wywiadów, proszę odpuścić nic się państwo się ode mnie nie dowiedzą.- powiedziała obojętnie, w końcu udało się wejść do środka.

Lady Lawyer | Tom HiddlestonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz