Rozdział 12

132 8 0
                                    


- A więc jak poznaliście się?- zapytał  przyjaciel i spojrzał na mnie i Toma.

- Właściwe to prze przypadek.- odpowiedzieliśmy razem.

- Totalny zbieg okoliczności, śpieszyłam się i mnie chciał wysłać na tamten świat nie uważając.

- Totalnie to ona chciała mnie zabić .- zaczął wyolbrzymiać.

- Jasne.- spojrzałam z udawanym wyrzutem, wzruszyłam ramionami.

- Dobrze że mam jeszcze dwadzieścia zapasowych.- zaśmiał się.

- No, a dalej jak się rozwinęła wasza znajomość?- spytała Angel.

- Zatrudnili mnie jako prawnik i oto jestem.

- I jako prawnik jesteś jego przyjaciółką i lecisz z nim prywatnym samolotem.- uniosła wymownie brew.

- Nalegał.- na co książę poruszył głową.

- Acha.. -  dalej nie wierzyła.- opowiedz coś więcej o sobie lepiej się poznamy.- zadała pytanie na co mnie odrobione speszyłam i zestresowałam.

- Kochanie, nie musi odpowiadać jak nie chcę.- spojrzał na nią Russo.

-A więc mieszkałam w..-  grzecznie chcąc mówić Tom, zaczął błądzić palcami po mojej dolnej części stroju, ściskając mnie mocno z udo przy tej temperaturze robiło się mi się gorąco i czułam podniecenie.

- Gdzie mieszkałaś? Nie usłyszałam..

- We Francji Saint - Tropez..czułam że tracę kontrolę przeprowadziłam się do Anglii gdy miałam szesnaście lat. - było mi co raz bardziej przyjemnie gdy w końcu poruszał szybciej.

Uratował mnie dzwoniący telefon co za ulga.- Wybaczcie to z cateringu muszę was opuścić dokończymy to jutro? - spytała modelka.

- Mhm dobrej nocy..- przytaknęłam.

- Robi się późno a ja muszę podliczyć wydatki i zyski, interesy.- wstał i podała jej rękę oboje wyszli jacuzzi i wyszli z pomieszczenia.

Asch chyba chciał coś mocniejszego więc też poszedł., zostaliśmy  sami na szczęcie.

- Jesteś  nie normalny?!
co to miało znaczyć?

- Tylko nie mów że ci się, nie podobało widziałem jak szybko dochodzisz. Potrafię o wiele więcej. Muszę cię teraz zostawić.

- Normalny jesteś chciałeś żeby wszyscy widzieli to nie etyczne zachowanie.

- Ale przyjemnie prawda?- popatrzył z satysfakcją że w każdej chwili mógłby mieć kontrolę.

- Nie tak szybko.- odsunęłam się od niego.- to nigdy nie będzie miało miejsca znamy się za krótko.- wstałam.

- Nie dręcz mnie tak. - nie podobało mu się, że tak szybko skończyłam. - No a winda?

- Żałuje zapomnij..- chrząknęłam.

- Co muszę zrobić?- popatrzył na mnie przygryzając kusząco wargę.

Nie pozwolę sobie na chwilę ekscytacji, zwłaszcza z nim muszę się trzymać na dystans.

Wieczorem następnego dnia Książę wygłosił próbny toast i odbyła próbna się kolacja, ślub miał się odbyć się dopiero jutro rano. Wracając do swoich pokoi, Tom zatrzymał mnie, aby nie uciekła mu a ja chciałam być już jak najdalej stąd, nie pasowałam zupełnie do tego świata.

- Ej i co?- staną na przeciwko mnie.

- Co, co?- spojrzałam wymownie.

- Idziemy do mnie czy do ciebie?- zaproponował, podnosząc jedną brew.

Lady Lawyer | Tom HiddlestonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz