28. Wyprawa do Shiganshiny

12 1 0
                                    

„Życie nie jest sprawiedliwe. Zajęło mi to trochę czasu, zanim to zrozumiałam, ale okazuje się, że los zawsze znajdzie sposób, żeby cię rozczarować. Możesz snuć plany, a życie i tak pchnie cię w przeciwnym kierunku. Znajdziesz prawdziwych przyjaciół, a i tak zostaną ci zabrani, nie ważne jak mocno będziesz walczyć, by ich zatrzymać. Kiedy po coś sięgniesz, to się sparzysz. Nie doszukuj się w tym sensu i nie próbuj tego zmieniać. Musisz pogodzić się z rzecza
mi, na które nie masz wpływu i postarac się przezyć. To twoje jedyne zadanie."
~ Alexandra Bracken

*Eleen*

Nie wiem po raz który już stałam na tym murze czekając na rozpoczęcie wyprawy, tym razem do Shiganshiny.

Wyjątkowo miałam niesamowicie złe przeczucia.

- Eleen, wszystko w porządku? - spytała Kassandra.

- Tak. - odparłam krótko.

- Nie kłam, przecież widzę, że coś jest nie tak.

- To po co pytasz? Kassandro, mam dziwne przeczucia ze względu na tamtą dwójkę. - wzruszyłam ramionami. - To wszystko.

- Ach tak... Oni... Jestem zdziwiona, że nie wrócili po Annie.

- Ja też, mam wrażenie jakby było tam coś więcej, coś albo ktoś.

- Myślisz? - uniosła brew. - Może tylko ci się wydaje? Nie mówię, że nie masz racji Eleen ale...

- Nie mówię, że mam racje, po prostu przeczucie. - westchnęłam. - Jak tam ci idzie z Jean'em?

Kassandra zarumieniła się.

- A co ma być? - oburzyła się.

- Gdybym wiedziała, to bym nie pytała. Mamy jeszcze trochę czasu, opowiadaj.

- Przecież mówiłam ci, że odprowadził mnie pod same drzwi.

- I dalej?

- No nic...

- Jak to nic? Przez tych kilka dni od przyjęcia nic się nie zmieniło? Nie rozmawiał z tobą?

- No... No rozmawiał, wpadał do mnie wieczorami lub kiedy akurat oboje mieliśmy trochę wolnego czasu...

- No właśnie, to już coś znaczy. - uśmiechnęłam się

- Eleen, proszę cię. - westchnęła. - Daj spokój, już i tak mam mętlik w głowie.

- Ze względu na tą sytuacje między tobą a Mikasą? Nie do końca rozumiem jego reakcje, najpierw cię całuje potem nie potrafi uszanować tego, że nie masz czasu i się obraża bo jego przyjaciółka cię atakuje a ty się bronisz. - westchnęłam. - Działa strasznie nielogicznie.

- A czy Eren kiedykolwiek działał logicznie? - westchnęła Kassandra. - Tak czy inaczej to zabolało, traktuje go co prawda jak przyjaciela ale...

- Myśle, że gdybyś go szczerze kochała bolałoby bardziej. To jest zupełnie inny rodzaj bólu mentalnego...

- To samo co czułaś kiedy widziałaś Levi'a i Petre?

Westchnęłam.

- Chyba tak, ciężko mi powiedzieć. Myślisz poważnie o nim?

- O Erenie?

- Nie, o Jean'ie.

- Chyba... To znaczy nie wiem, na bankiecie było miło ale czy to jest to czego szukam?

- Nie mogę ci na to pytanie odpowiedzieć, to będziesz wiedziała dopiero po jakimś czasie lub nigdy. Być może jeżeli zaczniesz być z Jean'em dalej będziesz się zastanawiać co by było gdybyś jednak wybrała Erena.

- Chyba nie biorę już Erena pod uwagę, nie po tej sytuacji z Mikasą. Miałaś racje co do tego, że jest zbyt niedojrzały, niezdecydowany...

- Po prostu, masz przed sobą całe życie, próbuj i nie żałuj niczego Kassandro, każdy z nas popełnia błędy.

- Kto był twoim?

- Co masz na myśli?

- Kto był nim poznałaś Levi'a? Chyba, że on od razu był tym jedynym...

- Ach. - roześmiałam się. - Nie był, na początku w ogóle nie brałam Levi'a pod uwagę. Nie myślałam, że kiedykolwiek w ogóle się zaakceptujemy.

- Kto był pierwszym, z którym chciałaś spędzić całe swoje życie?

Spojrzałam w dół na wspomnienie o nim.

- Kiedy byłam jeszcze w szkole, poznałam tak pewnego czarodzieja imieniem Cedric, nigdy nie spodziewałam się, że zwróci na mnie uwagę.

- Masz na myśli TEGO Cedric'a? Zastępcę...

- Zastępcę Wielkiego Mistrza, który prowadzi spotkania Rady, tak to on. Myślałam, że będziemy razem do końca życia, jednakże... Mieliśmy inne podejście do życia, do świata, w którym żyjemy.

- To znaczy? - przekręciła lekko głowę.

- Dla niego życie to romantyczna przygoda, z której można czerpać garściami. Nigdy nie umiał rozumieć, że ja tak nie uważam, że moje życie było zupełnie inne, trudne, dla mnie świat jest okrutny i trzeba walczyć by przeżyć. - spojrzałam przed siebie widząc jak Zwiadowcy przekraczają bramę. - Uważaj na siebie Kassandro, może być ciężko.

- Przykro mi Eleen.

- Nie ma o czym mówić, w tej chwili znalazłam kogoś, kto mnie rozumie. - uśmiechnęłam się. - Koniec tych pogaduszek Kassandro, do roboty.

Krótkowłosa skinęła tylko głową i ruszyła a ja zaraz za nią.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 27, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Maleficis |SNK|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz