Rozdział 33

47 4 0
                                    



Ogarnięte Feliks miał w domu i w umyślne teoretycznie też. Nadszedł czas, by wyjść z ukrycia. A okazja nadarzyła się szybko w postaci spotkania. Niechętnie wybrał się na nie w towarzystwie Radmiły.

Dotarli wcześniej, więc z kilkunastoma innymi osobami czekali w przedsionku. Kilka osób zwróciło na nich uwagę, ale prędko wrócili do zwyczajowych rozmów. Feliks niepotrzebnie obawiał się, że jego powrót po długiej nieobecności przyciągnie uwagę wielu. Prawda była bowiem taka, że każdy interesował się tylko swoimi sprawami i niewiele baczył na innych.

Radmiła szybko go opuściła i poszła szukać Ludwiga, więc Feliks stanął w kącie i czekał sobie aż spotkanie się zacznie. Dostrzegł wprawdzie w oddali Torysa, ten jednak był pochłonięty rozmową z Nataszą, więc postanowił im nie przeszkadzać.

Torys wkrótce też dojrzał Feliksa, ale nie spieszyło mu się do niego. Dopiero po chwili, go dostrzegł, że w jego kierunku zmierza Ivan i to z tym swoim wrednym uśmiechem na twarzy - ruszył żwawym krokiem. Objął Feliks ramieniem i pociągnął w stronę Nataszy. Odwrócił się jeszcze widząc wyraźne niezadowolenie na twarzy Ivana. Porozmawiali jeszcze kilka minut, aż zaczęło się spotkanie.

Przebiegło dość spokojnie i przez całe dwie godziny Feliks nie odezwał się ani razu. Tym razem czuł się dobrze, że każdy ma go gdzieś i o nic nie dopytuje.

Gdy było już po wszystkim razem z Torysem, Erzavetą i Radmiłą wybrali się do pobliskiej knajpy na piwo. Atmosfera była przyjemna i tematów do rozmów nie brakowało. Właściwie tylko Feliks siedział tam jak za karę. Patrzył się w kufel biorąc raz w czas łyk. W pewnym momencie miał już dość słuchania i rozmów i popowej muzyki, jaka leciała w knajpie. Odłożył więc na stolik piwo i wstał.

-Ja... muszę psa nakarmić. Ta przybłęda chyba jest w ciąży, a dziś moja kolej. Lepiej... Lepiej już pójdę. - rzekł, ubiegając przy tym innych.

-Zaczekaj, na pewno chcesz odchodzić? Jeśli coś jest nie tak, źle się czujesz, albo masz problem, wiesz że możemy pomóc.

-Wiem... i jestem wam za to naprawdę wdzięczny. Ale... Ale pies mnie potrzebuje i tak... Umm... Chyba jej u siebie budę postawię, czy coś.

Odszedł bez dodawania zbędnych szczegółów. Erzaveta wstała, chcąc go zatrzymać, ale Radmila powtrzymała ją, mówiąc:

-Zostaw go. Jak chce być teraz sam, to mu pozwól. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 31, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

APH/DwoistośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz