Epilog

408 32 41
                                    


Jungkook i Taehyung nie tracili czasu. Z każdym dniem poznawali się coraz lepiej, nawet jeśli niegdyś myśleli, że wiedzieli o sobie nawzajem wszystko. Szybko okazało się, jak bardzo się mylili. Być może Kim znał traumę życiową Jeona, lecz za to nie miał zielonego pojęcia o ulubionym filmie, książce, serialu czy daniu. Ale bynajmniej im to nie przeszkadzało; mieli pretekst do częstego chodzenia na randki, na które niestety nie zawsze był czas ze względu na charakter ich pracy, jednak jeśli już znaleźli chwilę, nie ograniczali się; w każdej sekundzie zakochując się w sobie na nowo i jeszcze mocniej.

Jeśli o pracy mowa to audytorzy nie byliby sobą, gdyby nie dali tam niezłego popisu wedle tradycji. Tym razem może i nie awanturowali się ze sobą, ale zaś nietuzinkowo zaskoczyli przełożonych oraz współpracowników.

Pewnego wtorkowego poranka, kiedy to planowali spotkać się z kontrahentem i w pełni zakończyć paryskie zlecenie, które przyniosło ze sobą wiele przyjemnych zmian, umówili się, że wejdą do firmy, trzymając się za dłonie. Być może nie było to nic wielkiego, jednakże zważywszy na fakt, iż wszyscy znali ich z kłótni i wzajemnej nienawiści oraz nie spodziewali się zobaczyć ich w jednym kawałku po wspólnym audycie, mężczyznom chciało się śmiać na samą myśl o reakcji ludzi w firmie.

W rzeczy samej wkroczyli do Seoul's Creer, ścisło splatając palce. Na parterze nie zrobili wielkiego wrażenia, gdyż nie każdy ich znał. Pomimo tego paru osobom opadła szczęka, inni zaś uśmiechali się pod nosem, zapewne już wcześniej przewidując, że zlecenie we Francji właśnie tak mogło się zakończyć.

Najzabawniej zrobiło się po wjechaniu na siódme piętro. Większość osób pracujących w strefie open space, oderwała się od komputerów, zaalarmowana przez współpracowników o obecności słynnych (głównie ze swojej nienawiści) Kima i Jeona – trzymających się za dłonie. Można było usłyszeć chlupnięcie napoju gdzieś w tle, zupełnie jakby ktoś wylał kawę; w pomieszczeniu poniosło się kilka szeptów.

Jungkook uśmiechnął się głupio, czując na sobie palący wzrok pracowników firmy, po czym posłał porozumiewawcze spojrzenie Taehyungowi, który również szczerzył się, nieznacznie kręcąc głową. Kątem oka dostrzegli, jak osoba odpowiadająca za porządek, zapatrzyła się na audytorów do tego stopnia, iż zaczęła przelewać firmową monsterę. Liczyli jedynie, że biedna nie zwiędnie przez ich wielkie wejście.

Mimo zabawnych reakcji nikt nie odważył się zapytać, jak w ciągu miesiąca przeszli od trzaskania drzwiami po otrzymaniu informacji o wspólnym wyjeździe aż po splatanie ze sobą palców, co świadczyło o dość bliskiej relacji, w większości przypadków o związku, w którym teoretycznie nie byli jeszcze wtedy oficjalnie.

Po zapukaniu do gabinetu Hoseoka ponownie posłali sobie głupkowate uśmiechy, szeptając, że mają nadzieję, iż nie spowodują uszczerbku na zdrowiu u szefa. W końcu nie codziennie widziało się swoich podwładnych, skaczących sobie do gardeł przed ponad miesiącem, teraz zakochanych, spoglądających na siebie z czułością i nie potrafiących zachować rąk przy sobie.

Hoseok, w przeciwieństwie do Jimina, nie był aż tak dokładnie i na bieżąco informowany o postępie relacji między Junkookiem oraz Taehyungiem, toteż mężczyźni spodziewali się żywej reakcji i potocznego latania po ścianach. Kim w trakcie audytów wolał zachować formalną część swojej przyjaźni z Jungiem, prywatne sprawy zostawiając na czas, kiedy zobaczą się na żywo.

Po otrzymaniu radosnego zaproszenia przekroczyli próg gabinetu przełożonego, od razu dostrzegając, że był do nich odwrócony tyłem, nucąc coś pod nosem i układając dokumenty. Znów spojrzeli na siebie, rozbawieni, a Taehyung nie potrafił powstrzymać cichego śmiechu, wyobrażając sobie, co wydarzy się w ciągu najbliższych kilku sekund.

since paris || kth x jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz