Rozdział 1

1.7K 60 21
                                    

Rosie

   Przestępuję z nogi na nogę w oczekiwaniu, aż dostanę kolejne zlecenie od swojej szefowej.

   Alice McClark potrafi zaleźć za skórę, nawet tym najbardziej cierpliwym pracownikom, ale nie dziwię się, w końcu jest jedną z najbardziej cenionych pracownic tej redakcji. Nie przez to, że jest czasem wybredna, ale dzięki swojemu profesjonalizmowi jaki od niej bije, gdy tylko wchodzi do pomieszczenia.

  Wieżowiec, w którym znajduje się wydawnictwo, w którym pracuję od czasu zakończenia studiów, czyli niespełna od dwóch lat, jest urządzone skromnie. Nie starałam się nad nim za dużo pracować. Kilka roślin przy oknie, obraz po poprzednim właścicielu pomieszczenia. Malowidło przedstawia lisa w otoczeniu róż, stwierdziłam, że mi odpowiada. Biurko z dwoma monitorami, które ułatwiają mi pracę oraz wygodny czarny skórzany fotel. Nie zapominając o regale z książkami, które do tej pory przetłumaczyłam.

   Drzwi mojego małego gabinetu, znajdującego się blisko kuchni pracowniczej, otwierają się i staje w nich nie kto inny jak Alice McClark.

   Ubrana w fuksjowy komplet składający się ze szpilek, spódnicy i marynarki w tym kolorze, Alice wchodzi do pomieszczenia. Niebieskie oczy lekko podkreślone brązowym cieniem do powiek patrzą na mnie z wyzwaniem.

   Jak zawsze zresztą, gdy ma mi dać czasochłonne zadanie do wykonania.

   Jednak nie wszystkie zlecenia jakie mi daje są trudne, co najwyżej upierdliwe w zawiłościach powieści, ale daję radę je wykonać, w końcu za to mi płacą, i to nie małe pieniądze. Wystarczająco dużo, aby niedługo móc kupić działkę na przedmieściach Nowego York'u i zbudować dom.

   - Dzień dobry, pani McClark. - mówię spokojnie.

  - Panno Posey, - podaje mi małego pendrive'a - zadanie polega na przetłumaczeniu tych trzech książek, znajdujących się na tym urządzeniu. Termin na razie jest odległy, jednak proszę, abyś zrobiła to jak najszybciej.

   Odbieram go od niej.

   - Dobrze, na jaki język mam je przełożyć? - dopytuję.

  Co prawda skończyłam studia o kierunku filologii germańskiej, ale posługuję się również językiem rosyjskim i polskim w stopniu bardzo dobrym, co pozwoliło mi zdać egzamin uprawniający mnie do tłumaczeń w tych językach.

  Poprawia swoje krótkie platynowe włosy.

  - Niemiecki. - pada krótka odpowiedź. - Chcę, aby to tłumaczenie, podobnie wymaga tego klient, zostało przedstawione w języku nowoczesnym. Bliższym młodzieży. Wie Pani o co mi chodzi.

   Zdecydowanie wiem, w końcu nie raz już dostawałam takie zlecenie.

   - Oczywiście.

   - W takim razie spodziewam się efektów już za dwa tygodnie. - podaje wstępny termin. - Na razie może być pierwsza część opowieści składająca się z kilku rozdziałów.

   Kiwam głową na znak, że rozumiem.

  Po tym żegnam się z kobietą, która wychodzi z mojego mikro biura, abym mogła zająć się swoimi obowiązkami.

   Podłączam pendrive'a, otwieram nowy arkusz programu tekstowego, opisując go "Elfka szkic 1" i oddaję się lekturze, jednocześnie powoli tłumacząc opowieść w nowym arkuszu odpalonym na drugim monitorze.

Kilka godzin później...

   Nie zauważyłam upływu czasu oraz tego, że coraz więcej osób opuszcza biuro.

Panna Gangstera, Rosie PoseyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz