Rozdział 16

704 32 6
                                    

Gdy uświadamiam sobie co zrobiłam, czyli jak odrobinę wytrzeźwiałam to... Miałam ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie, a Ronnie i Camilla mnie powstrzymywały. Według nich powinniśmy porozmawiać ze sobą i wyjaśnić to co było do wyjaśnienia, bo igranie z ogniem może się dla mnie źle skończyć. Tylko, że nie chodzi tylko o Amelię Sing i jej słowa o tym, że zawsze do niej wraca. Chodzi też o capo i to, że jest moim ojcem, a mama kochała go bardzo mocno. Nie mam pewności czy nie chciał trzymać ręki na pulsie i pilnować mnie poprzez Mikael'a.

Przygryzam dolną wargę.

To niemożliwe, chyba.

Rosie znów zaczynasz o tym myśleć i to ci nie pomaga, kochana...

Wzdycham sama na siebie.

Jestem w łazience, sama.

Musiałam skorzystać z toalety i przygotować się na jego przyjazd, na przykład sprawdzić stan makijażu i włosów.

Poprawiam pomadkę na ustach i wychodzę, od razu idę w stronę loży VIP jaką udostępnił nam Mikael.

- Może powinnam napisać, że wrócę sama? - pytam wchodząc do pomieszczenia i sprawdzając telefon.

- Chyba na to za późno. - oznajmia Ronnie patrząc na kogoś kto siedzi na kanapie rozwalony jak pan i władca na włościach.

Mikael.

Przy lustrze weneckim stoi Jack.

- Przyprowadziłeś obstawę? - pytam z przekąsem.

- Myślisz, że nie dam sobie rady z trzema kobietami? - jego głęboki głos i to co powiedział sprawia, że oblewam się szkarłatem na policzkach.

- Nie dopowiadaj sobie zbyt wiele – odcinam się. - Wątpię, żebyś dał radę trzem w jednej chwili.

Zaśmiał się.

- Nie doceniasz mnie.

Sugeruje, że miał więcej niż jedną kobietę w łóżku?

Mrużę oczy.

- No tak, bawidamek? - pytam. - Czy może męska dziwka? - nie panuję nad tym co mówię.

Dziwię się swojemu ciętemu językowi, w końcu nadal odczuwam lekkie onieśmielenie jego widokiem, ale alkohol skutecznie je tłumi.

Nadal stoję przy drzwiach, ale po wypowiedzeniu tych słów podchodzę o krok.

- Przecież Amelia jest tak pewna, że znudzisz się i mną, jak każdą inną, że w końcu do niej wrócisz i będziecie znów pozować do zdjęć na ściankach, a może i się pieprzyć.

Jack parska śmiechem, podobnie ON, ale dziewczyny ze mną na czele się nie śmieją.

- Bawi was to? - pytam rozeźlona.

- Tak – odpowiada po uspokojeniu napadu śmiechu, Jack. - Bo Amelia jest lesbijką.

- Jej słowa o tym nie świadczą.

- Do tego ostatni wywiad jaki udzieliła sugeruje, że jednak nie jest lesbijką, a zranioną kobietą, która ma złamane serce. - Odzywa się Ronnie prześmiewczo.

Zapada chwila ciszy, przerwana powiadomieniem w telefonie Camilli – ich Uber przyjechał.

- My się będziemy zbierały – oznajmia dziewczyna, po czym wraz z Ronnie wychodzą szybko z loży.

- Jack, odprowadź je bezpiecznie do wyjścia. - on każe, a Jack jak na zawołanie wychodzi z pomieszczenia.

Kurwa.

Panna Gangstera, Rosie PoseyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz