Jimin stał niepewnie za niebieskowłosym, który przekręcał kluczyk w drzwiach do swojego mieszkania. To pierwszy raz od dłuższego czasu, gdy Jimin miał okazję odwiedzić kogoś innego niż Yoongi, nie miał zbyt wielu znajomych i o ile na codzień starał się tym nie przejmować tak teraz przerzucał ciężar ciała z nogi na nogę nie wiedząc jak odpowiednio zachować się przy nowym towarzyszu. To był drugi raz, gdy widział młodego Kima na oczy, nie wiedział na jak wiele może sobie w jego towarzystwie pozwolić i czy w ogóle się ze sobą dogadają, w końcu do tej pory łączyła ich tylko krótka wymiana zdań na uczelni i fakt, że Jimin zdążył już poznać intymny sekret Taehyunga, jednak o tym drugi z mężczyzn nie miał jeszcze pojęcia.
– Zapraszam, może być lekki bałagan, bo nie spodziewałam się gości, zwłaszcza o takiej godzinie, ale mam nadzieję, że nie będzie Ci to bardzo przeszkadzać - przepuścił Parka w drzwiach zapalając światła w mieszkaniu.
O ile dom Kima można było nazwać mieszkaniem. Parkowi bardziej przypominał drogi apartament, w którym zatrzymywały się wszelkie gwiazdy podczas swoich światowych tourów. Po wejściu głębiej jego oczom ukazał się ogromny, otwarty salon utrzymany w kolorach beżu i pudrowego różu, a przejrzystości dodawała przeszklona ściana z widokiem na wiecznie zapełnione ulice Seulu. Jimin nie mógł się napatrzeć na aneks kuchenny z obszerną wyspą oraz różnorakie dodatki porozstawiane po całym pomieszczeniu, które sprawiały, że całe mieszkanie zdawało się być jeszcze bardziej przytulne. Nawet podwieszany sufit zdawał się być idealny.
– Masz naprawdę piękne mieszkanie, Taehyung - powiedział, gdy zauważył uśmiech malujący się na twarzy Kima, który uważnie obserwował jak Park zachwyconym wzrokiem skanuje cały pokój.
– Ta rudera? Starzy mi ją kupili, gdy zaczynałem studia - wzruszył ramionami kierując się w stronę dwudrzwiowej lodówki.
– Chyba sobie żartujesz, dałbym się pociąć za takie gniazdko - podszedł do rozległego okna śledząc wzrokiem czerwone światełko samolotu, który właśnie przecinał granatowe niebo.
– No dobra, jest całkiem zajebiste. Ale i tak nie spędzam tu zbyt wiele czasu, większość dnia jestem poza domem. No wiesz, uczelnia później jakiś obiad na mieście, a potem zawsze znajdzie się znajomy, który chce żebym wpadł - na usta Jimina cisnęło się jedne imię, o które starał się nie pytać. Po salonie i kuchni rozległ się dźwięk płyty indukcyjnej, na której Taehyung ustawiał garnek w celu przygotowania obiecanego ramenu - Siadaj, za chwilę będzie gotowe.
Jimin usiadł na dużej, szarej kanapie przystrojonej różowymi poduszkami i kocem w tym samym kolorze. Skulił się w sobie nie będąc przyzwyczajonym do przebywania w luksusach, tym bardziej u człowieka, którego dopiero co poznał. W tak bogato wyglądającym mieszkaniu jeszcze nie przebywał, Hoseok od zawsze wolał spotykać się w klubach lub restauracjach, dlatego czuł się zagubiony. Rozglądał się po ścianach przepełnionych ramkami w różnych kształtach i kolorach, każda była wypełniona zdjęciami uśmiechniętego Taehyunga i dwójki starszych ludzi, jak mniemał jego rodziców.
CZYTASZ
𝑅𝑒𝑓𝑙𝑒𝑐𝑡𝑖𝑜𝑛 ¦¦ 𝐽𝑖𝑘𝑜𝑜𝑘 ✎
Romanceɪꜰ "ɪ ʟᴏᴠᴇ ʏᴏᴜ" ᴡᴀꜱ ᴀ ᴘʀᴏᴍɪꜱᴇ, ᴡᴏᴜʟᴅ ʏᴏᴜ ʙʀᴇᴀᴋ ɪᴛ ɪꜰ ʏᴏᴜ'ʀᴇ ʜᴏɴᴇꜱᴛ? Jimin jako jedyny nie ponosi żadnych obrażeń w tragicznym wypadku spowodowanym wybuchem gazu. Co dziwniejsze zaczyna widywać nieznajomą postać w swoim odbiciu lustrzanym, która poda...