¦16¦

47 8 18
                                    

Jimin bawił się palcami próbując oderwać jedną z przeszkadzających mu skórek przy prawym kciuku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jimin bawił się palcami próbując oderwać jedną z przeszkadzających mu skórek przy prawym kciuku. Zagryzał wargę i lekko uderzał stopą o czarną wycieraczkę. Nie chciał dać po sobie poznać, że coś jest nie tak, ale z jakiegoś powodu nie potrafił opanować buzującego w nim stresu i niepokoju, który narastał, za każdym razem, gdy pomyślał o tym z czym miało mu przyjść się zmierzyć już za kilka chwil. Siedzieli w aucie zaparkowanym na parkingu przed wysokim budynkiem. Taehyung wciskał duże dłonie w każdy zakamarek samochodu, próbując dotrzeć nawet pod siedzenie, uparcie starając się znaleźć telefon, który wypadł mu z kieszeni podczas jazdy. Dzień był szary i ponury co zdecydowanie nie dodawało optymizmu i wiary w dobre zakończenie tego dnia, który przecież dopiero co się zaczął. Było kilka minut po trzynastej, a Jimin nie wierzył, że w tak krótkim czasie udało mu się podjąć tak znaczącą i spontaniczną decyzję.

– Mam cię - powiedział Kim wyciągając delikatnie zabrudzoną komórkę zza swojego fotela - Jesteś gotowy?

Jimin jedynie niemo przytaknął odpinając swój pas i otwierając drzwi. Chłodne powietrze od razu spotkało się z jego policzkami, był w stanie przysiądz, że na swoim nosie poczuł nawet pierwszą kroplę zbliżającego się deszczu. Niepewnie spojrzał w stronę stojącego obok bloku, jego wzrok intuicyjnie skierował się w stronę odpowiedniego okna. Stałby tak dłużej próbując dopatrzeć się jakiegokolwiek ruchu za starymi firankami, gdyby nie lekkie uderzenie, które poczuł na swoim ramieniu.

– No to prowadź. Nie wiem ile chcesz dzisiaj zabierać, ale zaparkowałem tak, żeby nie trzeba było tego targać przez pół osiedla - posłał mu jeden z tych ciepłych, pokrzepiających uśmiechów, które miał w zwyczaju ukazywać Jiminowi za każdym razem, gdy ten zbyt mocno się zamyślał.

– Nie wiem czy jest sens brać wszystko na raz. Może lepiej będzie jak skupimy się dzisiaj na najpotrzebniejszych rzeczach, przecież zawsze mogę wrócić - wzruszył ramionami bardziej próbując przekonać siebie do pomysłu z wracaniem do dotychczasowego mieszkania, niż swojego towarzysza.

Taehyung dotrzymywał mu kroku przez całą drogę na odpowiednie piętro i pod takie same drzwi. Kim starał się zignorować wszelkie sygnały wskazujące na to, że Park nie jest do końca pewny w swoich ruchach, w końcu każdy inaczej reagował na wyprowadzkę, zwłaszcza tak nagłą. Wiedział też o problemach, które dręczyły bruneta w temacie jego dotychczasowego współlokatora i przyjaciela. Nie mógł jednak ukryć przed samym sobą, że był wyjątkowo ciekaw tego jak chłopak, o którym jeszcze kilka godzin temu Park opowiadał wygląda, jak się zachowuje i kim tak naprawdę jest. Taehyung był plotkarą lubiącą wszelkie dramy, ale pogodził się z tym już wieki temu.

– Cześć - niemrawy głos opuścił usta Mina, gdy przed otwartymi drzwiami spostrzegł sylwetkę młodszego bruneta.

– Cześć, przyszedłem tylko po kilka rzeczy - rzucił wchodząc w głąb mieszkania, chcąc jak najszybciej znaleźć się w swoim pokoju, spakować co najpotrzebniejsze i wyjść zanim blondyn zacznie zadawać jakiekolwiek pytania.

𝑅𝑒𝑓𝑙𝑒𝑐𝑡𝑖𝑜𝑛 ¦¦ 𝐽𝑖𝑘𝑜𝑜𝑘 ✎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz