¦12¦

54 7 11
                                    

– Gdzie ty w ogóle byłeś? Śmierdzi od ciebie na kilometr - powiedział podchodząc bliżej Yoongiego, zarzucając sobie rękę wokół jego biodra i pomagając mu przejść w stronę salonu - Uważaj, nie nadepnij na szkło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

– Gdzie ty w ogóle byłeś? Śmierdzi od ciebie na kilometr - powiedział podchodząc bliżej Yoongiego, zarzucając sobie rękę wokół jego biodra i pomagając mu przejść w stronę salonu - Uważaj, nie nadepnij na szkło.

Ostrożnie ułożył go na kanapie starając się wstrzymać oddech najdłużej jak było to możliwe. Naprawdę nie cierpiał zapachu alkoholu, który teraz z powodu pijanego Mina unosił się praktycznie w całym mieszkaniu. Podszedł do najbliższego okna i otworzył je z zamiarem wpuszczenia do pokoju trochę świeżego powietrza, ignorując fakt, że na zewnątrz było już chłodno.

Usta Yoongiego po raz kolejny zaczął opuszczać niezrozumiały bełkot, w dodatku mówił bardzo cicho mamrocząc do siebie większość słów. Jedynym co udało się Jiminowi wyłapać z jego pijackiej paplaniny było imię Hoseoka.

– Oczywiście, że to z nim wyszedłeś. Ciekawe czy też teraz leży gdzieś pół przytomny - mówił do siebie marszcząc gniewnie brwi.

Jimin przeszedł z powrotem do kuchni wyciągając z jednej z szafek zmiotkę oraz szufelkę, uklęknął na zimnej podłodze wbijając kolana w twarde kafelki z zamiarem posprzątania szkła, które Yoongi rozbił chcąc najwyraźniej czegoś sobie nalać. Mimo wszystko nadal był zaspany po kilkugodzinnej drzemce i przez zwykłą nieuwagę nie zauważył jak zahacza palcem o jeden z odłamków stłuczonej szklanki. Niewielka rana od razu go zapiekła, a kilka krwistych kropel ubrudziło jego skórę. Wstał odnajdując w szufladzie plaster i zakleił nim małe przecięcie.

– Chyba sobie ze mnie żartujesz - powiedział, gdy po pomieszczeniu rozniósł się dźwięk, który jasno wskazywał na to, że Yoongiego dzieliły sekundy od zwymiotowania na jasną kanapę.

Przyspieszonym krokiem udał się do blondyna, który z przyłożona dłonią do ust próbował podnieść się z wygodnych poduszek sofy. Park od razu złapał go w pasie kierując prosto do łazienki, w której razem uklęknęli przy toalecie. Cały zjedzony tego wieczora posiłek od razu podszedł do gardła Mina, który kurczowo trzymał się deski klozetowej. Opuszki jego palcy bielały, a oczy zachodziły pojedynczymi łzami na skutek nieprzyjemnego uczucia kwasu drażniącego jego gardło i podniebienie.

– Powoli, Yoonie - głaskał go uspokajająco po plecach, co jakiś czas odgarniając za ucho opadające, blond włosy.

To nie był pierwszy raz, gdy Jimin zajmował się pijanym Yoongim. Znali się na tyle długo, że Park zdążył się już nauczyć, że starszy lubił od czasu do czasu napić się czegoś mocniejszego i nawet jeśli mu w tym towarzyszył to był tym, który zatrzymywał się po kilku kolejkach Soju, aby później dowieźć ich bezpiecznie do domu jedną ze złapanych taksówek.

W końcu Yoongi odsunął się od toalety opierając o ścianę za sobą. Spróbował sięgnąć do spłuczki, aby spuścić wodę, ale szło mu to dosyć nieporadnie z uwagi na zamknięte oczy. Jimin pomógł mu, po chwili patrząc zmartwionym wzrokiem na dyszącego i spoconego Mina. Papierem wytarł jego zabrudzone usta oraz strużkę śliny płynącą wzdłuż szyi.

𝑅𝑒𝑓𝑙𝑒𝑐𝑡𝑖𝑜𝑛 ¦¦ 𝐽𝑖𝑘𝑜𝑜𝑘 ✎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz