¦35¦

37 10 1
                                    

Jimin przyspieszonym krokiem podszedł do drzwi już z oddali wyciągając rękę w kierunku klamki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jimin przyspieszonym krokiem podszedł do drzwi już z oddali wyciągając rękę w kierunku klamki. W ostatnim momencie zatrzymał się, patrząc na swoją uniesioną w powietrzu dłoń. Do budynku wchodził z myślą, że chce to zrobić jak najprędzej, by jak najszybciej mieć wszystko za sobą, ale nagła fala wątpliwości zalała jego ciało. Z przewieszonej na ramieniu torby, po chwili grzebania w otchłani bez dna, wyciągnął małe lusterko przeglądając się w nim oraz układając rozwiane włosy.

– Jest dobrze, już lepiej ich nie poprawisz - usłyszał, gdy tylko delikatnym ruchem obrócił lusterko w bok, od razu zauważając Jeona stojącego krok za nim.

– Wiem, po prostu się stresuje. Musiałem w coś wcisnąć łapy, żeby się trochę uspokoić - westchnął skupiając wzrok na niewzruszonym sytuacją Jeongguku. Był tylko trochę podirytowany, ale w tamtym momencie Park był zbyt zestresowany, by to zauważyć.

– Nie zje cię, wchodź tam i miej już te spotkanie z głowy. Wolę, gdy siedzisz w domu i gnijesz przed telewizorem cały boży dzień, skoro już o tym mowa to nie opowiedziałeś mi jeszcze co działo się w ostatnim odcinku Kardashianek - to prawda, od jakiegoś czasu Jimin notorycznie opowiadał Jeonowi każdy odcinek programu jaki udało mu się obejrzeć, gdy akurat nie siedział na uczelni lub ślęczał nad notatkami. I chociaż anioł nigdy nie widział na oczy przynajmniej jednej ze wspomnianych kobiet, to ich życiorysy znał całkiem dobrze. Musiał przyznać, że pomimo początkowej niechęci zaczął podzielać zainteresowanie Parka do śledzenia dziejów bogatych sióstr.

– Obiecuję, że zrobię to jak tylko wrócę i położę się w łóżku. Uwierz mi, że nie marzę teraz o niczym innym niż uwalenie się w pościeli i czekania, aż pojawisz się obok. Idę - powiedział zanim wziął jeszcze jeden głębszy wdech.

– Jimin - usłyszał akurat, gdy miał wrzucić lustro z powrotem w głąb torby - Nie chowaj tego.

Brunet postanowił nie dopytywać i nie stawiać niepotrzebnego oporu, najwyraźniej Jeongguk był ciekaw przebiegu jego spotkania z Yoongim, a skoro i tak później wszystko, by mu ze szczegółami opowiedział to nie widział przeciwskazań przed zostawieniem lustra w ręce, aby Jeon sam mógł wszystko na bieżąco podsłuchiwać. Strzepnął nieistniejący kurz ze swojej koszulki, po czym zapukał dokładnie trzy razy w ciemne drzwi. Usłyszał głos Mina dobiegający zza nich, nie musiał długo czekać, by w końcu zobaczyć go stojącego przed sobą.

– Cześć - krótkie słowo opuściło jego usta, gdy tylko ujrzał twarz Yoongiego w pełnej okazałości - Za wcześnie?

– No coś ty, nie krępuj się i wchodź - odszedł od otwartych drzwi wchodząc w głąb mieszkania, Jimin nieco sztywnym krokiem udał się za nim - Będziesz musiał chwilę poczekać na obiad, ale nic się nie stało. Zawsze lepiej przyjść wcześniej niż się spóźnić, siadaj w tym czasie na kanapie.

To prawda, Yoongi od zawsze należał do osób punktualnych co imponowało Parkowi odkąd się poznali. Stres dzisiejszym spotkaniem nie pozwalał mu na wykonanie podstawowych czynności, obudził się wyjątkowo wcześnie, nie potrafił przełknąć śniadania, a z domu wyszedł aż dwie godzinny przed ustalonym czasem spotkania, mając już dosyć niepokoju. Odetchnął z ulgą, gdy zauważył, że jego zbyt wczesna wizyta nie była dla Mina problemem, jednak nieco spięte mięśnie nadal nie dawały mu spokoju. Siedząc na samym końcu kanapy co chwilę zerkał w stronę lusterka, wpatrując się w odbicie swojej twarzy, przyglądając się temu jak obgryza dolną wargę oraz siedzącemu obok Jeonggukowi, którego zmarszczone brwi ciągle nie chciały się rozluźnić.

𝑅𝑒𝑓𝑙𝑒𝑐𝑡𝑖𝑜𝑛 ¦¦ 𝐽𝑖𝑘𝑜𝑜𝑘 ✎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz